O premierze Teatru Wybrzeże

"Arabela" - Reż. Paweł Aigner - Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Trzeba było czekać kilkanaście lat, by w Teatrze Wybrzeże przypomniano sobie o młodszych widzach. Twórcom "Arabeli" udała się sztuka niezwykle rzadka - stworzyli spektakl, który świetnie odbierają zarówno dzieci, jak i ich rodzice.

Lalkowatą Arabela (Katarzyna Dałek) i ekscentrycznego Rumburaka (świetny Michał Jaros) różni niemal wszystko. Chociaż to ona jest postacią tytułową, to właśnie posępny czarodziej budzi największe emocje małych widzów.

Zdecydowanie najlepsza wśród aktorek jest Małgorzata Oracz (po prawej), szczególnie jako "fałszywa" Królowa, która o tron stoczy bój z każdym, nawet z własną córką Xenią (Katarzyna Kaźmierczak, po lewej).

Czechosłowacki serial "Arabela" z 1979 roku bardzo szybko stał się telewizyjnym przebojem także w Polsce. Połączenie świata magii (pełnym cudownych atrybutów, jak magiczne pierścienie, czarodziejskie płaszcze, zaczarowany dzwoneczek) z realiami socjalizmu i romantyczną miłością w tle, okazało się strzałem w dziesiątkę. Serial z miejsca podbił serca małych widzów, a magiczne pierścienie zmieniające rzeczywistość działały na wyobraźnię. Losy czarodzieja Rumburaka czy księżniczki Arabeli Telewizja Polska przypominała regularnie przez następne kilkanaście lat.

Pomysł, by sięgnąć po tę socjalistyczną bajkę, o przenikających się światach magii i ludzi, wydawać się może szalony. Na tle dzisiejszych bajek czechosłowacką "Arabelę", podobnie jak polską "Jankę", oglądać można już tylko z sentymentu. Zarówno w obrazie, formie, jak i sposobie prowadzenia akcji film (i teatr) przeszedł od jej powstania prawdziwą rewolucję. Zamiast powoli, konsekwentnie rozwijanej fabuły, króluje dynamiczne tempo, opisana skrótowo, pełna widowiskowych zwrotów akcja, i przywleczona z Zachodu "gadżetomania". Przez to bajki naszych rodziców i dziadków wydają się dziś niemiłosiernie staroświeckie.

W Teatrze Wybrzeże znaleziono złoty środek. Zaangażowano Pawła Aignera - reżysera średniego pokolenia, który zadbał o posmak tradycyjnej bajki, wymazując bezpośrednie odwołania do epoki socjalizmu oraz jedną z najlepszych współczesnych polskich dramatopisarek dla dzieci, Malinę Prześlugę, doskonale odnajdującą się w formie i przekazie, jaki dzisiaj jest bliski dzieciom. Dlatego spektakl bawi widza w wieku kilku, kilkunastu i kilkudziesięciu lat.

Reżyser dał ogromną przestrzeń aktorom, ograniczonym jedynie niezbyt imponującymi, ale wykorzystanymi do maksimum, możliwościami technicznymi sceny. To oni - jak Michał Jaros, kreujący Rumburaka na ekscentryka, podobnego do Johnny\'ego Deppa w "Piratach z Karaibów", temperamentna Małgorzata Oracz, która wydaje się stworzona do podwójnej roli Wiedźmy i Królowej Bajek, czy ujmujący Maciej Konopiński świetnie grający zniewieściałego Wilibalda, "współczesnego" królewicza z bajki - decydują o sukcesie zwariowanej opowieści o zepsutych bajkach i powikłanych losach bajkowych bohaterów.

Świat ludzi zredukowany zostaje do rodziny Majerów (pokazywanych na tle "papierowej" scenografii z epoki Gierka) i zabawnego filmu o perypetiach bajkowych postaci na Długiej, Długim Targu i w okolicy Teatru Wybrzeże (udany epizod dyrektora Wybrzeża, Adama Orzechowskiego, w roli kierowcy "wesołego" autobusu). Więcej przyglądamy się bajkowym bohaterom w pałacu króla, czy "czarnym charakterom" w ponurym zamczysku Rumburaka (które wyłania się na scenę dzięki podnośniom).

Częste zmiany urozmaiconej, dookreślonej praktycznymi rekwizytami scenografii Magdaleny Gajewskiej, z wykorzystaniem całej maszynerii sceny, nie udają się wprawdzie bez drobnych zacięć i ujawnienia teatralnych szwów. Jednak publiczność bez trudu to wybacza, bo te miniwpadki dobrze wpisują się w żartobliwą konwencję spektaklu. Całość świetnie uzupełnia pulsująca, dynamiczna muzyka Piotra Klimka.

Nie sposób opisać "Arabeli", nie pozbawiając zaskoczenia, z jakiego reżyser i autorka scenariusza budują cały komizm przedstawienia. Są świetne sceny komediowe (cała kreacja Królewicza Wilibalda z bajki "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" w wykonaniu Macieja Konopińskiego, czy kapitalna scena w Krainie Kiczu, do której w stroju kucyka Pony zesłano Rumburaka, albo dopracowane wizualnie więzienie Rumburaka w klatce). Są momenty dramatyczne (pojedynek na szpady, ścinanie głowy prawdziwą siekierą). Dzieci pomimo tego, że spektakl trwa 2,5 godziny, chłoną go z wypiekami na buziach, a pod koniec przedstawienia chóralnie krzyczą "tak", gdy bohaterowie zastanawiają się czy ukarać Rumburaka.

Oprócz wspomnianych już solistów, swoje pięć minut mają też aktorzy drugiego planu. Wyrazistą, niemal wyjętą z kreskówki postać diabła Blekoty kreuje Piotr Łukawski, rozkapryszona Xenia w wykonaniu Katarzyny Kaźmierczak (starsza siostra Arabeli), buntuje się przeciw wszystkim i wszystkiemu jak najprawdziwsza nastolatka, z kolei w bardzo plastyczną Czarownicę wciela się Monika Chomicka. Zaś Pan Majer (Mirosław Krawczyk) z pasją czyta pomieszane bajki - powód całego zamieszania w Świecie Baśni. Jedynie Arabela (debiutująca tą rolą w Teatrze Wybrzeże Katarzyna Dałek) wprawdzie słusznie wyżala się, że jej postać jest banalna, ale także aktorsko wypada blado nawet na tle postaci epizodycznych (np. Nauczycielki Śpiewu Małgorzaty Brajner).

Zwariowana bajka, pełna odniesień do reklam (zaklęcia Rumburaka w klatce), PRL-owskiej kinematografii ("Przyjaciel wesołego diabła"), czy kiczowatych bajek dla dzieci ("Małe Kucyki Pony") stanowi doskonałą rozrywkę dla całej rodziny. Zarzucić można jedynie fatalne nagłośnienie aktorów podczas piosenek i banalne rozwiązanie akcji w kulminacyjnym momencie spektaklu. Jednak pierwszy od lat flirt Teatru Wybrzeże z młodszym widzem jest prawdziwym artystycznym sukcesem. Tym bardziej, że pod płaszczykiem dobrej rozrywki prezentuje sytuacje i relacje, jakie spotkać można w realnym, pozbawionym bajkowego lukru życiu.

Łukasz Rudziński
Trojmiasto
4 czerwca 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...