O trudnej historii oczami dziecka
"Zapomniane zabawki - dzieci Katynia" - reż. Renata Jasińska -Teatr Arka we WrocławiuTeatr Integracyjny Arka przygotowuje kolejną premierę - spektakl dla dzieci przybliżający Zbrodnię katyńską i zsyłki na Sybir. "Zapomniane zabawki - dzieci Katynia" premierowo na scenie 19 grudnia.
Czy można tak bolesne i ważne wycinki polskiej historii jak Zbrodnia Kktyńska oraz wywózki na Syberię pokazać dzieciom? Okazuje się, że tak. Twórcy uważają, że nawet trzeba. Bo tej historii nie wolno odwlekać, aż człowiek "dojrzeje" nie wiadomo właściwie kiedy. To ona sprawia, że my, jako Polacy, dojrzewamy. Dlatego realizują przedstawienie oczami dziecka.
- Najpierw myślałam o obrazie dla dorosłych, ale później wpadły mi do głowy lalki i zabawki, które dzieci dostały od matek, ojców, babć i dziadków, ciotek oraz wujków np. na święta pod choinkę i te zabawki zostały... A ich bliskich nie ma, ponieważ leżą na obcej ziemi, a właściwie w obcej ziemi. To bardzo wymowne - mówi reżyser przedstawienia Renata Jasińska.
Jak tłumaczy, zabawki wyrażają całe cierpienie i strach Polski.
- Pomyślałam, żeby oczami dziecka, z jego perspektywy zrealizować dla ośmiolatków i starszych przedstawienie mówiące o drodze do świętej ojczyzny. Tej pięknej, dobrej ojczyzny, o której wszyscy marzymy - wyjaśnia R. Jasińska.
Jak przyznaje, dużo czytała o Zbrodni Katyńskiej, lecz największe wrażenie zrobiła na niej książka Teresy Kaczorowskiej pt "Dzieci Katynia". Ta pozycja stała się motywacją do przetworzenia trudnej historii na teatralne deski.
- Piękne i wzruszające wspomnienia ludzi trochę starszych ode mnie o ich ojcach, którzy zostali zamordowani w Katyniu, o ich dziejach, o gułagach, o syberyjskich nieszczęściach - opisuje reżyserka teatralna.
Wyobraziła sobie dzieci żyjące we Lwowie (gdzie urodziła się jej mama) i w Wilnie. Dzieci, które nagle doświadczyły strasznej wojny. Ich ojcowie zostali wywiezieni i zabici przez potwory z zachodu i ze wschodu, czyli Hitlera i Stalina.
- A reszta rodzin: mamy, babcie, dziadkowie, ciocie, wujkowie, kuzyni znaleźli się na Syberii w ZSRR. Dlaczego? A co się stało z zabawkami tych dzieci? - pyta Renata Jasińska.
Odpowiedź jest prosta. Zabawki zostały. One, podobnie jak ich mali właściciele, nie rozumiały, dlaczego niektórzy dorośli chcą wojny. Bo dzieci na całym świecie w przeszłości i teraźniejszości pragną pokoju oraz miłości. Chcą się niewinnie bawić i śmiać się.
Z takiej inspiracji powstało przedstawienie o dzieciach, potworach, zabawkach, lesie katyńskim i poszukiwaniu świętej ojczyzny. Miejscu pełnym miłości, które znajduje się
w sercu każdego dziecka. Tylko dzieci potrafią do niego dotrzeć, bo mają czyste serca.
Przedstawienie rozpoczyna pokazanie postaci pewnego artysty z Polski, który wraca z Syberii. Artysta jest trochę smutny, pogrążony w nostalgii. Staje się także psychologiem dla zabawek, które spotyka. One także czują smutek, bo razem z
dziećmi były świadkami wojny w roku 1939, gdzie do Polski od zachodu wkracza potwór Wroniec na skrzydłach ze swastyką (symbol nazizmu Hitlera), a od wschodu Lwów podbija inny potwór - Szczurzec z dużymi wąsami, strasznymi zębami i z
czerwoną gwiazdą na czole (symbol komunizmu Stalina).
- Spektakl wyzwala na pewno trochę smutku, ale nie zabraknie elementów komediowych. Zapraszamy całe rodziny ze swoimi pociechami - kończy Renata Jasińska.