O wiele więcej niż więź

„Dance Mom”-reż. Wojciech Grudziński - Teatr Żeromskiego w Kielcach 23.06.2021.

„Dance Mom” to spektakl ukazujący nie tylko siłę tańca i więzi pomiędzy matką i dzieckiem, jest to opowieść, która poszerza nasze spojrzenie na otoczenie, z którym musimy się zmagać i akceptować je. Sztuka ta miała wzorowała się na amerykańskim reality show „Dance Moms”, w któym matki zamieniały się w bohaterki gotowe oddać wszystko dla swych potomków.

Pomysłodawcą, reżyserem, choreografem jak i tancerzem jest Wojciech Grudziński. Dość oryginalnym pomysłem autora było zaangażowanie do grania w sztuce jego własnej matki Ewy Grudzińskiej. Pierwsza z premier spektaklu miała miejsce w Nowym Teatrze w Warszawie, który wraz z Teatrem Żeromskiego w Kielcach przyczynił się do stworzenia „Dance Mom". Do trójki performerów należała również obłędna Ewa Dziarnowska, która swoim tańcem wywoływała niepowtarzalne emocje.

W pierwszych chwilach sztuki, wyczuć można niepokój i nietypowość póz przybieranych przez aktorów, mimika twarzy pozwala wczuć się w gest i jednocześnie podejrzewać, co performerzy czują w danej chwili. Z każdą minutą wzrastała niepewność, a zarazem próba zaaklimatyzowania publiczności, że ta ,,nietypowość,, jest w pełni naturalna. Kontakt ciał artystów ukazywał jak silna, czujna oraz zaangażowana musi być każda ze stron. Właśnie taką, wzajemną i nierozerwalną, rolę matki i syna przedstawiał spektakl.

W tej urokliwej historii dostrzec można było momenty nostalgii, powrotu do lat dziecięcych, w których wszystko było beztroskie i nie posiadało konsekwencji. Magiczna więź matki i syna nie uległa zmianie pod wpływem czasu, gdyż matka wiernie stąpała za swą największą miłością - synem. Gdy dziecko kobiety okazało się być homoseksualistą, kobieta nie zwątpiła i nie opuściła go, jej świadomość, że tak naprawdę nic to nie zmienia, była o wiele większa niż płytkie homofobiczne reakcje ludzi.

Ogromne emocje podczas spektaklu wywierał również głos mężczyzny, grającego również na różnych instrumentach. Wydawane przez niego dźwięki i specyficzny śpiew przyprawić mogły o dreszcze. Oświetlenie pełniło znaczącą rolę, kolory sceny zmieniały się wraz z napięciem wprowadzonym w historii. Kostiumy były barwne, współgrały z ruchami aktorów, muzyką i myślą przewodnią spektaklu.

Odczuwane przeze mnie emocje podczas seansu całej historii z początku były sinusoidalne, lecz potem wraz z rozwinięciem akcji można było dostrzec istotny przekaz. Historii tej ciekawi będą wszyscy Ci, którzy nie lubią schematów, szukają czegoś więcej niż dialogi i myśli wypowiedziane wprost, lubią język ciała i głębie więzi międzyludzkich.

 

Sylwia Kazimierska

Sylwia Kazimierska
Dziennik Teatralny Kielce
1 lipca 2021

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...