Obalić potwora

"Edukacja seksualna" - reż. Michał Buszewicz - Teatr Współczesny w Szczecinie

Potężny Kraken dominuje na scenie symbolizując strach, jaki towarzyszy nam od dzieciństwa w kwestiach seksualnych. Jak pokonać tego stwora? Jak go ujarzmić? Jak przestać się bać? To możliwe, ale wymaga wiele wysiłku i dobrej woli.

Kraken to legendarny stwór morski. Pisał o nim Pliniusz Starszy – potwór miał blokować Cieśninę Gibraltarską, nie przepuszczając przepływających tamtędy okrętów. W spektaklu Michała Buszewicza "Edukacja seksualna" pojawia się w samym centrum i wzbudza zarazem ciekawość, jak i strach.

Dziś blokowanie Cieśniny Gibraltarskiej można porównać do blokowania wiedzy na temat seksualności przez różne instytucje. Robi się coraz ciaśniej i ciaśniej. Żadna fachowa wiedza na poziomie elementarnym nie ma prawa się tu przecisnąć. Seksualność ma na zawsze pozostać w umysłach ludzi czymś dziwnym, nieznanym, odległym, złym, zakazanym czy strasznym. A najlepiej wszystkim tym jednocześnie. Pętla się zaciska.

Pętlę tę postanowił rozwiązać Michał Buszewicz, który napisał tekst i wyreżyserował "Edukację seksualną". Szukał teatru, który go wpuści z takim tematem i znalazł w Szczecinie. Chwała za to Jakubowi Skrzywankowi, nowemu dyrektorowi artystycznemu, który uważa, że teatr jako instytucja publiczna powinien również edukować. I w przyszłości zamierza dosyć często na edukację stawiać.

Sam Buszewicz zainspirował się przykrymi doświadczeniami, swoimi i znajomych, z lekcji edukacji seksualnej w szkole. Lekcji nieporadnych, nieciekawych, nieudanych, prowadzonych przez osoby niekompetentne. To może stać się traumą na całe życie. W domu wcale nie jest lepiej. Rodzice się krępują rozmawiać o sprawach intymnych z dziećmi. Niektórzy się wstydzą rozmawiać nawet sami ze sobą, co skutkuje nieudanym pożyciem, więc nie jest to najlepszy wzorzec dla dzieci. Od kolegów można się dowiedzieć samych głupot. W internecie można co prawda oglądać powszechnie dostępne porno, ale ten rodzaj filmów zalicza się raczej do gatunków science fiction niż szkoły życia. W tej sytuacji stajemy się bezradni i przestraszeni.

I o tym właśnie jest ta sztuka. Jeśli ktoś, sugerując się tytułem, oczekuje czegoś wulgarnego, obrazoburczego, niecenzuralnego, głęboko się rozczaruje. Wszelkie odniesienia do naszej seksualności są pokazane w sposób subtelny i zabawny. Oczywiście padają słowa, które w takiej sytuacji paść muszą - określenia męskich i żeńskich narządów, ale brzmią zupełnie naturalnie, czego nie można powiedzieć o realnym życiu. W życiu mówimy o "tych rzeczach" albo z rumieńcem na twarzy, albo z głupim uśmiechem czy wręcz zaśmiechem.

Spektakl składa się z kilku scenek, które odwzorowują nasze zachowania. Prawdopodobnie zdarzyły się wielu z nas, są wzięte z życia, ponieważ tekst powstawał z udziałem ekspertów, czyli po prostu młodzieży zaproszonej do współpracy. Dlatego tak realnie brzmią te wszystkie obawy, doświadczenia i przerażenia w ustach aktorów. A aktorzy zapewne dołożyli swoje prywatne cegiełki do całości obrazu. W tych scenkach jest wszystko, co nam się przydarza - zawstydzeni rodzice, którzy unikają rozmów o seksie, rechoczący koledzy nie unikający rozmów o seksie, ale prowadzący je w sposób napakowany stereotypami i kiepską wiedzą czerpanej z internetu. Ale przede wszystkim wszechobecne zawstydzenie i strach.

Myliłby się jednak ten, kto uważa, że to spektakl tylko o seksie. Tu najważniejsze są relacje międzyludzkie prowadzące do seksu, a czasami wcale nie prowadzące. Bo przecież te nieporadne rozmowy podszyte strachem, zawstydzeniem, kompleksami czy niewiedzą, to nic innego jak nasze codzienne relacje. W sztuce są pokazane również męczące rozmowy rodzinne typu: masz chłopaka/dziewczynę? Kiedy wyjdziesz za mąż? Kto je lubił ręka w górę.

Zespół aktorski Teatru Współczesnego stanął na wysokości zadania i dobrze sobie poradził z tą trudną materią. Oklaski należą się szczególnie Arkadiuszowi Buszko i Wojciechowi Sandachowi za scenkę o piciu herbaty. Choreografia ocierająca się o pantomimę genialna. Gesty i mimika również. Ale przede wszystkim treść - o piciu herbatki, zapraszaniu na herbatkę i nie zmuszaniu nikogo do picia herbatki, jeśli nie ma na to ochoty, nawet, jeśli wcześniej miał. Zdanie można zmienić. Nie to znaczy nie. Brzmi znajomo? Wszyscy to słyszeli, nie wszyscy rozumieją.

Drugie miejsce na podium to mała suita muzyczno-taneczna na temat cyklu miesięcznego kobiety. Fachowo, szczegółowo i zabawnie. Pomysł, żeby kobiety zagrały plemniki, a mężczyźni złuszczającą się macicę, pląsając niczym w balecie, jest przedni.

Ważnym elementem przedstawienia jest rola Jacka Piątkowskiego, który gra kogoś w rodzaju przewodnika całego tego towarzystwa. To on posiada fachową wiedzę, obala wszelkie bzdurne przekonania na temat seksu, mądrze uświadamia i pokazuje, że to jest dziedzina życia jak każda inna.

Jest też chwila dla publiczności. Aktorzy zachęcają do wysyłania sms-ów ze swoimi przeżyciami, doświadczeniami czy wątpliwościami na temat życia seksualnego.

No i na koniec okazuje się, że Kraken nie taki straszny, że można go obalić, rozbroić i żyć w błogim poczuciu szczęścia. Dlatego ze środka sceny znika potwór, a pojawia się kolorowa ozdoba ze świecącymi lampkami. Robi się radośnie i nastrojowo.

Przedstawienie dopełnia muzyka Baasch i kostiumy Doris Nawrot, które przenoszą nas do świata odrobinę nierzeczywistego, świata fantazji, marzeń, ale też naszych pragnień. Świata, który chcielibyśmy uznać za normalny.

To na pewno ważne przedstawienie na polskiej mapie teatralnej. Nie mówi o sprawach wzniosłych, ale o naszej codzienności, a to dla nas najważniejsze. Dotyczy tego, co jest trudne, bolesne, ośmieszane i zamiatane pod dywan, żeby tylko się nie wydostało na zewnątrz, jak te statki w Cieśninie Gibraltarskiej. Ale postęp jest po to, żeby sobie radzić na mieliznach, również tych życiowych.

Scenariusz i reżyseria: Michał Buszewicz, scenografia i kostiumy: Doris Nawrot, muzyka: Baasch, choreografia: Katarzyna Sikora, reżyseria światła: Aleksandr Prowaliński, konsultacja seksuolożki: Maja Wencierska, konsultacja w obszarze intymności
i reprezentacji społeczności LGBTQ+: Agnieszka Różyńska, asystent scenografki: Michał Dobrucki, asystent reżysera: Wojciech Sandach, zdjęcia Piotr Nykowski.

Obsada: Maria Dąbrowska, Ewa Sobiech, Helena Urbańska, Arkadiusz Buszko, Maciej Litkowski, Paweł Niczewski, Jacek Piątkowski,
Wojciech Sandach oraz Oliwer Czerniak (głos z Księgi).

Prapremiera 12 lutego 2022, Duża Scena.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
23 lutego 2022

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia