Och-Teatr - warunek naszego rozwoju
"Wassa Żeleznowa" - reż: Waldemar Raźniak - Och-Teatr w WarszawieZa dnia w dawnym kinie Ochota trwa remont, wieczorami - próby "Wassy Żeleznowej". Już 16 stycznia inauguracja nowej sceny.
Teraz jest tu bardziej przestrzennie - mówi Maria Seweryn, opiekunka drugiej, po teatrze Polonia, sceny Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury, i prowadzi nas do budynku przy Grójeckiej 65.
W holu, w którym do niedawna były punkty handlowe, stoją tylko kasy. Sprzedaż biletów rozpoczęła się w poniedziałek. Och-Teatr ruszy za tydzień.
Oddech dla Polonii
- Pierwszego dnia w ciągu trzech godzin sprzedaliśmy 60 biletów - mówi Krystyna Janda, prezes fundacji.
Czy to znak, że Och-Teatr odniesie taki sukces jak stworzona przed czterema laty również w budynku dawnego kina scena przy Marszałkowskiej (w 2008 r. odwiedziło ją 175 tys. widzów)?
- Och-Teatr na pewno odciąży Polonię. Mamy tu coraz bogatszy repertuar, a 270-osobowa widownia nie pozwala na spełnienie zapotrzebowania gości. Nowa scena to warunek naszego rozwoju - mówi Janda.
Nad spektaklem, który otworzy Och-Teatr, aktorka i reżyserka pracuje już drugi miesiąc. Pierwsze próby z racji remontu odbywały się w Polonii. Kolejne już na Ochocie - głównie nocami, by nie kolidować z trwającymi tu pracami wykończeniowymi.
- "Wassa..." będzie trudnym początkiem, bo to spektakl wymagający. Nasza widownia nie dostanie więc od razu samej przyjemności, ale... dostanie po głowie - mówi z uśmiechem Krystyna Janda.
Sztukę opartą na dramacie Maksyma Gorkiego reżyseruje Waldemar Raźniak, debiutant. Och-Teatr ma być otwarty na nowych twórców i nowe nurty.
- Przede wszystkim ma jednak przyciągać odważnym repertuarem - podkreśla Janda.
- Chcemy poruszać tematy aktualne, opowiadać o świecie, w którym żyjemy, w niekonwencjonalny sposób.
Na Ochotę trafią spektakle z Polonii - "Ucho, gardło, nóż", "Darkroom", "Kobiety w sytuacji krytycznej" oraz "Miss Hiv".
W ciągu roku pojawią się też cztery nowe tytuły.
O współczesności
W budynku przy Grójeckiej praca wre. Robotnicy wiercą, przykręcają krzesełka, dokonują ostatnich szlifów, oświetleniowcy pracują nad światłem.
- Sama scena ma dość nietypową formę. Mieści się pośrodku sali, z widownią na ponad 400 miejsc po obu stronach - mówi Maria Seweryn i dodaje, że jej stworzenie było największą ingerencją w powstały w latach 50. budynek. Ściany są wyciszone 300 mkw. płyt akustycznych, fotele odrestaurowane, a garderoba znajduje się w miejscu kinowego mieszkania.
Nowe centrum kultury
- Przed otwarciem uruchomimy jeszcze kawiarnię, a wiosną zaczniemy przygotowywać ogródek - mówi Seweryn.
- Przez pięć miesięcy pracy zakochałam się w tym miejscu. Chciałabym, żeby żyło cały dzień - mówi.
Ma sentyment do Ochoty, bo sama przez kilka lat tu mieszkała. Do kina, jak mówi jej matka, podobno też chodziła. - Na poranki, ale byłam mała i, szczerze mówiąc, nie pamiętam - mówi.
Och-Teatr ma szansę stać się nowym centrum kultury. Jeszcze w połowie lutego ruszy tu scena muzyczna. Zagrają m.in. Fisz Emade Tworzywo, Urszula Dudziak i Katarzyna Nosowska.
Poza comiesięcznymi blokami koncertów - także poezji śpiewanej - będą tu odbywać się cotygodniowe cykle edukacyjne poświęcone teatrowi, tańcowi, operze i filmowi.