Oczekuję swojego ja

Good Girl Killer - "Akcja" - 13. Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca

Good Girl Killer to kolektyw taneczno/performersko/muzyczny, który wyznaje formułę swobodnego przepływu myśli, nieograniczoną do konkretnego środka wyrazu - w tym wypadku tańca. Sami twierdzą, że nie jest to tradycyjny teatr tańca. Według nich, nie ma rzeczy nie do połączenia na scenie.

Taki właśnie teatr mogliśmy oglądać za sprawą sztuki „Akcja”, która jest drugą pełnometrażową produkcją kolektywu GGK. Powstała na podstawie jednego z najmniej popularnych dramatów Sama Sheparda pod tym samym tytułem, który miał swoją premierę w 1975 roku w Nowym Jorku.

Shepard przedstawia cztery osoby. Każda z nich ma około 30 lat. Znajdują się w pustym mieszkaniu, gdzieś w Ameryce i szykują się do świątecznej kolacji. Jest to dramat egzystencjalny, opowiadający o wyobcowaniu, mijaniu, próbie nawiązywania kontaktu z innymi ludźmi, która niestety nie przynosi rezultatów. 

Grupa Good Girl Killer dosyć wiernie zaadaptowała dramat poprzez wykorzystanie tańca, muzyki, rytmu i wizualizacji. Niektóre fragmenty zostały całkowicie przeniesione na scenę, jak choćby rozbijanie krzesła, czy oczekiwanie na kolację. Dokonano też kilku niezbyt istotnych zmian, m.in. indyka zastąpiła ryba (przeniesienie na polskie realia), natomiast zamiast pod fotel, jeden z bohaterów chowa się pod wannę. 

Twórcy skupili się przede wszystkim na stworzeniu atmosfery, co z pewnością im się udało. Zbudowali silne napięcie dramaturgiczne. Każdy z performerów jest charakterystyczny i indywidualny. Widać, że tancerze długo pracowali nad swoimi postaciami i jakością ruchu, przez który wyrażali ich charakter. Bohaterowie są skoncentrowani na sobie, na własnej tożsamości. Próbują nawiązać kontakt z drugą osobą, ale wszystkie ich próby kończą się fiaskiem. Wydaje się, że są pozbawieni emocji, ale tak naprawdę pod tą maską obojętności drzemią wielkie namiętności, które nie można ogarnąć. Gdyby performerzy starali się zagrać te wszystkie uczucia, przedstawienie stałoby się przytłaczające i przeładowane emocjami. Furia, podczas rozbijania krzesła, sprawia wrażenie odegranej. Jest to celowy zabieg, który ma na celu podkreślenie braku emocjonalności. Tak naprawdę ten pozorowany chłód sam w sobie jest naładowany emocjami, a wszystkie akcje są maksymalnie przesiąknięte uczuciami. 

Zastanawiającym elementem przedstawienia jest ekran, w który wpatrują się bohaterowie. Wyświetlane są na nim początkowo niewidoczne dla widza obrazy. Jest to metafora telewizora, która ma na celu wywołanie emocji w aktorze. Tajemnicze obrazy przedstawiają m.in. Freda i Ginger, tytułowych bohaterów filmu Felliniego. Jest to wizualizacja marzeń postaci granej przez Annę Steller, która chciałaby udzielać się towarzysko i bawić się z innymi ludźmi. Dzięki tym obrazom marzenia stają się realne, a przez to bohaterowie żyją w świecie iluzji.  

Na pewno skrajne emocje wzbudziła scena, podczas której jedna z postaci rozkraja na stole rybę, po kolei wyjmując wnętrzności, oczyszczając z łusek i krojąc. Był to tak niespodziewany w teatrze i szokujący fragment, że kilka osób wyszło z przedstawienia. W tym wypadku można powiedzieć, że sztuka oddziaływała nie tylko na zmysł wzorku i słuchu, ale również węchu. 

Podsumowując, sztuka pt. „Akcja” kolektywu Good Girl Killer, jest chyba najbardziej przesiąkniętą scenicznie adaptacją, jaką miałam okazję oglądać na 13. MSTT. Aby odebrać przedstawienie, nie potrzebna była znajomość dramatu Sheparda, ponieważ performerom chodziło głównie o oddanie klimatu, co moim zdaniem udało się idealnie. Ta trudna i wymagająca sztuka odżyła dzięki nim na nowo i wzmocniła swoje przesłanie.

Joanna Podgórska
5 ściana
20 listopada 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia