Od listów Mozarta do "Pożaru" Haydna

Roberto Skolmowski, dyrektor Wrocławskiego Teatru Lalek

Roberto Skolmowski, dyrektor Wrocławskiego Teatru Lalek. Chciałem się pokornie wyspowiadać z wszystkich grzechów Wrocławskiego Teatru Lalek jako jego dyrektor.

Moja gorliwa spowiedź będzie obejmowała wszystkie fanaberie artystyczne, które popełniliśmy w minionym sezonie. Rozpoczęliśmy go efektownie prapremierą "Mozart listy pisze" dokładnie 22 sierpnia ubiegłego roku na Międzynarodowym Festiwalu Mozartowskim "Mozartiana" w Gdańsku-Oliwie.

Wyreżyserował to przedstawienie w wersjach dla dorosłych i dla młodzieży Krzysztof Grębski. Nie muszę dodawać, że to rozgraniczenie było konieczne, bo oczywiście wersja dla dorosłych jest mocno pikantna. Ten spektakl otwierał w obu
wersjach ostatni festiwal lalkowy w Pradze. Tę sztukę przetłumaczyliśmy na język angielski i pokazaliśmy ją zagranicznym gościom, którzy na przełomie marca i kwietnia przyjechali do Wrocławia na wręczenie Europejskiej Nagrody Teatralnej.

To nie jest nasz taki jedyny wybryk, bo skoro Wrocław odwiedza coraz więcej turystów, to mamy także w zanadrzu "Braci korsykańskich" w języku francuskim w konwencji teatru papierowego, których wyreżyserował Alain Lecucq. Pan Lecucq przywiózł i pokazał w foyer obok naszej dużej sceny swoją kolekcję teatru papierowego, która uchodzi za największą na świecie. Przy każdej premierze papierowego teatru nasi mali widzowie dostają do wycinania i zmontowania taki papierowy teatr.

Wreszcie - mamy również monodram "Złamane paznokcie. Rzecz o Marlenie Dietrich", nagrodzony Grand Prix na WROSTJA, grany przez Annę Skubik. Pokazywała go już na festiwalach w Edynburgu i Salonikach, a także w Atenach, Leeds, Dublinie i na Teneryfie. Ania Skubik gra go nie tylko po angielsku, ale też po grecku i hiszpańsku. Teraz chcemy przygotować wersję niemiecką.

We wrześniu Jan Peszek przygotował na naszej scenie (i też w nich zagrał) dwie jednoaktówki: dla dzieci "Opowieści z ulicy Broca" i dla dorosłych "Kręćka i plankton". Swoją nową premierę na wrocławskim Rynku, a dokładnie na placu Gołębim, miał Bajkobus, który robi coraz większą furorę.

Zagraliśmy tym razem "Gołębiożerców". Gdy zrobiła się już jesień, przenieśliśmy bajkobusowe spektakle do teatru. W teatrze z myślą o tegorocznej wiośnie i lecie przygotowaliśmy dla Bajkobusu "Piwniczną opowieść" z cyklu naszych wrocławskich legend. Z taką samą myślą powstał w październiku czwarty odcinek o wrocławskich krasnoludkach - "Kosmos".

W listopadzie zaprosiliśmy Jerzego Radziwiłowicza, który wyreżyserował w teatrze czytanym "Zemstę" Aleksandra Fredry. Tej premierze towarzyszyła kolejna wielka wystawa rękopisów przygotowana przez bibliotekę Ossolineum. W grudniu zaserwowaliśmy nową wersję Mikołajek, w której inspektor Skobel z panną Masakrą szukają krasnoludków. W styczniu pochłonęła nas "Mądzikiana", czyli spektakle twórcy Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika z premierą "Blasku". Jesienią pokażemy ten spektakl w Poznaniu.

W lutym byliśmy ze "Śmiesznym staruszkiem" Różewicza w Mediolanie. Marzec przyniósł nam wielki prezent od losu, czyli scenograf Maria Balcerek i reżyser Michał Derlatka przygotowali cztery jednoaktówki, cztery najpiękniejsze bajki świata: "Kopciuszka", "Kota w butach", "Czerwonego Kapturka" i "Śpiącą królewnę". Są to spektakle interaktywne, a więc dzieciaki biorą w nich żywy udział. Bilety mamy wyprzedane zawsze z wyprzedzeniem, choć w kwartale gramy te bajki prawie sto razy.

Koniec marca to ogłoszenie Bajkobusu wydarzeniem artystycznym roku. Od początku maja pod katedrą gramy "Bajkobusową kamienną głowę". Wreszcie wspólnie z Filharmonią Wrocławską wystawiliśmy pierwszą w naszym mieście operę marionetkową Josepha Haydna "Pożar".

Więcej grzechów nie pamiętam, ale może mnie pamięć zawodzi, bo tak dużo w naszym teatrze się działo, a oglądało nas grubo ponad 70 tys. widzów. Teraz o wybaczenie proszę i zapraszam już w sierpniu do naszego teatru.

(-)
POLSKA Gazeta Wrocławska
8 lipca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...