Od tego tematu nie ma ucieczki

Ostatnie dzieło Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego - serial "Artyści" - było świetne. To niezwykłe, że słynnemu teatralnemu duetowi udało się zainteresować telewizyjnych widzów małym światkiem sztuki i jej twórców. Historia nowego dyrektora pewnej warszawskiej sceny wciągała niczym "Gra o tron" - nie zabrakło tam wątków kryminalnych ani romansowych, a prócz artystycznych gierek pojawiły się również konteksty, bez których nie sposób dzisiaj rozmawiać o współczesnej sztuce - czyli intrygi polityczne. Po tej przygodzie z małym ekranem twórcy powracają na scenę, i to prosto do Teatru Polskiego w Poznaniu. Tym razem znów skupiają się na współczesności, znów zapraszają znakomitych aktorów - gościnnie wystąpi m.in. Jacek Poniedziałek - ale to polityka stanie się głównym problemem i tematem ich sztuki. A po sukcesie "Artystów" możemy się spodziewać czegoś naprawdę wciągającego.

Nie trzeba przecież wiele wysiłku, by świat polityki prezentował się barwniej i ciekawiej od hermetycznego środowiska artystycznego. W dodatku spektakl Strzępki i Demirskiego w Polskim wyraźnie uderza w tematy najbardziej aktualne i znane współczesnemu widzowi, bo głównym bohaterem spektaklu pod tytułem "K." twórcy uczynili postać wzorowaną na biografii Jarosława Kaczyńskiego. Można przypuszczać, że jest to wybór karkołomny i zuchwały, jednak Teatrowi Polskiemu za dyrektury Macieja Nowaka przyświeca hasło Witolda Noskowskiego "Albo ma się teatr, albo ma się spokój". W nowym, szmaragdowym sezonie scena pod słynnym napisem "Naród sobie" również nie odpuszcza - o tej sztuce na pewno będzie głośno.

Akcja spektaklu toczy się w wieczór wyborczy 2019 roku, a w tej nieco futurystycznej wizji polskiej sceny politycznej K. nachodzą duchy - zarówno te z koalicji, jak i z opozycji - siejąc w nim wątpliwość co do słuszności własnych wyborów oraz przyszłości w polityce. Przegląd oczekiwań wobec Polski staje się okazją do refleksji nad obecną sytuacją i społecznymi nastrojami, a jednocześnie nad najbliższą, być może już nieuniknioną, przyszłością. Czy K. bliżej jest do zagubionego Józefa K. uwikłanego w nieubłaganą machinę biurokracji, czy też do groźnego prezesa Kaczyńskiego, którego boją się zarówno sprzymierzeńcy, przeciwnicy, jak i media? A może jest po prostu człowiekiem, który sam ma już dość presji wyścigu po władzę, jaki sam sobie sprawił? Duet Strzępka-Demirski sięga po najgorętszą i najbardziej kontrowersyjną postać dzisiejszej polityki, by zmusić nas do zastanowienia się, o co nam wszystkim - z prawej strony, z lewej i ze środka - w tej Polsce dzisiaj chodzi. Niezależnie od tego, którym słupkom poparcia kibicujemy, warto uważnie przyjrzeć się temu, kto kieruje losem milionów.

Polityczna dyskusja w teatrze to nie jest łatwe zadanie, ale tak naprawdę stanowi nieodłączny element sztuk scenicznych - nie da się przecież rozmawiać o świecie, pomijając tych, którzy podejmują w nim najważniejsze decyzje. I choć ten kontrowersyjny repertuarowy wybór może być impulsem dla wielu krytycznych głosów, dziwnie byłoby udawać w teatrze, że polityka, partia, prezes czy wybory w ogóle nie istnieją - skoro rozmawia się o nich na co dzień w domu, w pracy, w tramwaju, we wszystkich mediach. Od tego tematu nie ma ucieczki i lepiej porozmawiać zawczasu - nie wiadomo, jakie duchy rzeczywiście najdą nas w wieczór wyborczy w 2019 roku.