Odbudujmy mury, a teatr gdzie indziej

głos w debacie na temat Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego

Owszem, na pewno warto w Gdańsku kontynuować tradycje szekspirowskie. Warto stworzyć nowe centrum kulturalne światowej miary. Ale czy koniecznie kosztem wizerunku starego Gdańska? Sądzę, że zamiast zacietrzewienia czy wręcz niepotrzebnych insynuacji warto spokojnie rzecz raz jeszcze przedyskutować

Z najwyższym uznaniem należy ocenić postawę "Polski Dziennika Bałtyckiego", który pozwolił zabrać publicznie głos i przedstawić swoje racje obydwu stronom w sporze o Teatr Szekspirowski. A że wypowiedziały się na ten temat także inne osobistości, warto istotne sprawy wyjaśnić. 

Gdy początkowo uwierzyliśmy w błędną - powielaną jeszcze od XIX wieku - tezę, że dawna Szkoła Fechtunku była obiektem wybudowanym na wzór londyńskiego elżbietańskiego teatru "Fortune" i za życia Szekspira angielskie zespoły wystawiały w niej sztuki wielkiego twórcy, a prof. Limon zamierzał dokonać historycznej rekonstrukcji tego obiektu według rewelacyjnego projektu wybitnego architekta Marcina Kozikowskiego, wszyscy przyjęliśmy tę inicjatywę z entuzjazmem. Osobiście odbyłem telefoniczne rozmowy z prof. Limonem, deklarując pełne poparcie i pomoc ze strony gdańskiego oddziału TOnZ. 

Zmiana pierwotnych planów była dla nas dużym zaskoczeniem. Osobiście rozumiem - jak sądzę - intencje prof. Limona, który zamierza stworzyć w Gdańsku wybitny i to w światowym wymiarze ośrodek sztuki teatralnej. Tylko, że niewiele ma to wspólnego z pierwotnymi zamierzeniami i nie powinno szkodzić wizerunkowi gdańskiego zespołu staromiejskiego. Nie dość na tym: jak to bezspornie wykazał znany badacz dziejów muzycznych Gdańska pan Jerzy Marian Michalak, wspomniana Szkoła Fechtunku powstała kilkanaście lat po śmierci Szekspira i była stosunkowo niewielkim obiektem, który żadnym teatrem elżbietańskim nie był. Owszem, wystawiano w tym budynku sporadycznie sztuki teatralne, być może także Szekspira, choć nie jest to pewne, ale takich miejsc i obiektów, w których występowały angielskie zespoły teatralne, było w Gdańsku znacznie więcej. Nie ma więc żadnych historycznych, merytorycznych, estetycznych czy jakichkolwiek innych przesłanek, aby Teatr Szekspirowski według dosyć w sumie kontrowersyjnego projektu budować koniecznie w miejscu, gdzie ten obiekt tylko przesłoni tak cenne zabytki, jak Dwór Miejski - unikatowy i to w światowej skali zespół architektoniczny. 

Ten obszar można i trzeba zagospodarować, ale według dawnych już zamierzeń prezydenta miasta pana Pawła Adamowicza, który pierwotnie zamierzał odtworzyć w pełni poszarpany ciąg murów obronnych i przed nimi stworzyć odpowiednik krakowskich Plant - pasmo zieleni, której tak bardzo w centrum Gdańska brak. 

Budowa właśnie w tym miejscu nowoczesnego obiektu za szkła, betonu i klinkieru jest sprzeczna z ratyfikowaną przez Polskę Europejską Konwencją Krajobrazową, z której wynika konieczność zachowania wokół zabytków i zabytkowych zespołów strefy ochronnej, co w Wielkiej Brytanii natychmiast ujęto w normy prawne. Oczywiście, zabytki niekoniecznie muszą być izolowane od dobrej nowoczesnej architektury, ale w tym musi być logika i estetyka, co znakomicie rozumie bodaj najwybitniejszy architekt świata sir Norman Foster, który w Warszawie przy placu Piłsudskiego zbudował znakomicie wkomponowany w tamtejszą architekturę nowoczesny piękny biurowiec METROPOL, będąc zarazem gorącym orędownikiem rekonstrukcji w historycznym kształcie Narodowej Agory, czyli Pałacu Saskiego. 

Owszem, na pewno warto w Gdańsku kontynuować tradycje szekspirowskie. Warto stworzyć nowe centrum kulturalne światowej miary. Ale czy koniecznie kosztem wizerunku starego Gdańska? Sądzę, że zamiast zacietrzewienia czy wręcz niepotrzebnych insynuacji warto spokojnie rzecz raz jeszcze przedyskutować. 

Bardzo dla Gdańska zasłużony doc. dr Andrzej Januszajtis sugeruje, aby Teatr Szekspirowski postawić na wolnej działce po zniszczonym teatrze wilhelmińskim. Czy nie warto do tego zamysłu się przychylić i już we wrześniu tego roku zacząć tam budowę obiektu, który może uczynić Gdańsk jedną z kulturalnych stolic Europy, bez kaleczenia gdańskiego zespołu staromiejskiego? 

Waldemar Rekść, członek zarządu gdańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami

Na zdjęciu: Szkoła Fechtunku w Gdańsku i projekt GTS, który powstanie w jej miejscu.

Waldemar Rekść
POLSKA Dziennik Bałtycki
4 czerwca 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia