Odczytać Sienkiewicza na nowo
„Potop" - aut. Henryk Sienkiewicz - reż. Michał Siegoczyński - Teatr Wybrzeże w GdańskuHenryk Sienkiewicz to jeden z autorów, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Każdy, na różnych etapach edukacji, zmuszony był zetknąć się z jego twórczością – „W pustyni i w puszczy", „Krzyżacy", „Quo Vadis", „Trylogia", „Rodzina Połanieckich"... Pierwszy polski laureat literackiej Nagrody Nobla w 1905 r. za całokształt twórczości, której rozmiary są imponujące. Określony przez jednego z członków Komitetu Noblowskiego: "rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu".
Chyba właśnie ten „duch narodu" obecny w monumentalnych powieściach historycznych pisanych „ku pokrzepieniu serc" sprawił, że popularność autora była ogromna. Jednak z biegiem lat epickość narracji utworów Sienkiewicza, w połączeniu ze staropolską stylizacją językową w opisujących przeszłość powieściach, często staje na przeszkodzie w ich poznaniu, szczególnie młodemu pokoleniu. Może więc warto znaleźć nowy język dla twórczości tego wybitnego powieściopisarza, tak jak spróbował to zrobić Michał Siegoczyński w Teatrze Wybrzeże.
Jak możemy przeczytać w opisie spektaklu na stronie teatru: „Autor scenariusza i reżyser w jednej osobie chce zbadać, na ile i jak Sienkiewiczowscy bohaterowie zasiedlają nasze umysły, na ile i jak rezonują z naszą zbiorową wyobraźnią i czy jeszcze traktujemy ich wszystkich poważnie". Patrząc na reakcje publiczności w czasie premiery, ten świat wprowadzony do popkulturowej rzeczywistości i mówiący współczesnym językiem „trafia do widza".
Tworząc scenariusz, Michał Siegoczyński zasadniczo zachowuje spójność układu chronologicznego wydarzeń, splatając wątek historyczny z perypetiami bohaterów. Jednocześnie wzbogaca przekaz o liczne obrazy pojawiające się na zasadzie bliższych i dalszych skojarzeń. Tempo jest zawrotne i przez kolejne sceny pędzimy jak na kolejce górskiej, spotykając sienkiewiczowskich bohaterów: protagonistów Andrzeja Kmicica i Oleńkę Billewiczównę – w wersji historycznej i współczesnej, Zagłobę, Wołodyjowskiego, Rocha Kowalskiego, księcia Bogusława, księcia Janusza, króla Gustawa, księdza Kordeckiego, ale też liczną reprezentację „gości": ambasadora Szwecji, grupę ABBA, Boba Marleya, Jerzego Hoffmana i Daniela Olbrychskiego, królową Bonę, współczesnych Sienkiewiczowi literatów – Marię Konopnicką, Elizę Orzeszkową, Bolesława Prusa i Stefana Żeromskiego, a nawet samego autora „Potopu" i jego trzy żony. Już samo nagromadzenie pomysłów może przyprawić o zawrót głowy. Jest farsowo, zabawnie, szybko, prosto, czasem dosadnie, a może nawet TikTokowo.
Od pierwszej sceny zburzona zostaje zasada czwartej ściany, a postaci wielokroć podkreślają, że są bohaterami fikcyjnymi, co nie przeszkadza im wywierać wpływ na autora, aby zmienił przebieg akcji, bo wymyślone przez niego zakończenie im się nie podoba, albo urządzają wesele Anusi i Wołodyjowskiego, bo w książce się to nie udało, gdyż narzeczona umarła przed ślubem. Sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, a szkiełka z jednego obrazka wpadają w następny, aby stworzyć nowy wzór, a wszystko jest spójne i zrozumiałe, a przy tym zabawne.
Utrzymaniu tempa spektaklu świetnie służy scenografia Justyny Elminowskiej, której głównym elementem jest drewniana chata umieszczona na scenie obrotowej dzięki czemu w błyskawicznym tempie można przenosić się zewnątrz do wnętrza, które w zależności od sceny zostaje zaaranżowane na izbę w dworku, klasztorną celę, czy współczesny pokój. Jest to rozwiązanie bardzo funkcjonalne przy tak częstej zmianie miejsca akcji. Dodatkowym wsparciem są kamery, które przekazują obraz z niewidocznej dla widza przestrzeni, ale też pokazują na ekranie umieszczonym nad sceną zbliżenie tego, co możemy zobaczyć z widowni, ale z innej, bliższej perspektywy. Interesująco prezentuje się w ten sposób między innymi scena kuligu. Wizualizacje Natana Berkowicza w żadnym momencie nie zastępują dekoracji, ale dzięki nim dramatycznie płoną Wołmontowicze, a romantyczne spotkanie bohaterów pod delikatnie falującymi na wietrze różowo kwitnącymi gałęziami drzew ocieka słodyczą.
Jednak najbardziej błyskotliwe skojarzenia, żarty i pomysły realizatorów są niczym bez dobrego wykonania. Na szczęście tego w tym spektaklu nie zabrakło i cały zespół aktorski zaprezentował świetny poziom. W roli Oleńki Billewiczówny wystąpiła Katarzyna Borkowska, która choć ma niewątpliwie urodę i wdzięk godny sienkiewiczowskiej bohaterki, to zdecydowanie nie jest nudną panną, a dodatkowo świetnie śpiewa. Najważniejsza postać to oczywiście Andrzej Kmicic, którego zagrał Piotr Witkowski. W odróżnieniu od powieściowego pierwowzoru musiał stworzyć nie jedną spójną postać, a całą plejadę postaci: współczesnego potomka historycznego bohatera, dzielnego ułana z kampanii wrześniowej, sienkiewiczowskiego zabijakę, bohaterskiego obrońcę Jana Kazimierza i Częstochowy a jakby tego było mało jeszcze wcielić się w Daniela Olbrychskiego namawianego do zagrania w „Potopie". To rola wymagająca wszechstronności i bardzo dobrego warsztatu, z którą aktor świetnie sobie poradził. Cieszy taki powrót Piotra Witkowskiego na deski Teatru Wybrzeże, bo choć jest w zespole od ponad 10 lat, to ostatnio częściej niż na scenie można go było oglądać na ekranie m.in. w serialu „Idź przodem, bracie" w reżyserii Macieja Pieprzycy.
Obok głównych bohaterów mamy całą plejadę fantastycznych aktorów, którzy w większości grają kilka ról. Niestety, zwykle jedna z granych postaci jest wykreowana w sposób ciekawszy. Stało się tak w wypadku Roberta Ninkiewicza, który jest fantastycznym Jerzym Hoffmanem, królewskim Janem Kazimierzem, ale mało interesującym księdzem Kordeckim. Podobnie Grzegorz Gzyl - rewelacyjny jako jowialny Onufry Zagłoba z głową pełną forteli, ale tylko poprawny jako Hetman. Wśród wielu interesujących postaci wykreowanych przez Dorotę Androsz na plan pierwszy wysuwa się niewątpliwie Maria Konopnicka reklamująca feminizm, której napisania „Roty" zazdrości sam Sienkiewicz. W rolę autora „Potopu" wcielił się Michał Jaros i jest w niej zdecydowanie lepszy niż jako Michał Wołodyjowski. Bardzo zabawne postacie stworzyli także Monika Chomicka-Szymaniak jako pełna energii Ciotuchna Oleńki oraz Janek Napieralski jako książę Bogusław.
Fantastyczne wykonanie to jeden z atutów tego spektaklu. Niewątpliwą zaletą jest również spojrzenie z dystansem na wielką literaturę i mity narodowe. Przez wiele dekad „Potop" odczytywany był „ku pokrzepieniu serc", może najwyższy czas, żeby serca rozweselał? Wprowadzone do przedstawienia elementy nawiązujące w poważny sposób do patriotyzmu, jak choćby przywołanie pytania skierowanego do młodych internautów o udział w wojnie i rozważania nad odpowiedzią czy monolog o gwałtach wydają się kompletnie niespójne z całością. Może nie da się połączyć popkulturowego jarmarku rozrywki z zasadniczą refleksją nad miłością ojczyzny i odpowiedzialnością za jej losy. Ale może nie jest to potrzebne?
Ten bogaty w skojarzenia spektakl, stanie się zapewne kolejnym tytułem, na który trudno będzie dostać bilety, ponieważ Sienkiewicz odczytany na nowo i przetłumaczony na współczesny, popkulturowy język zapewne trafi w gust widzów.
„Potop" na motywach powieści Henryka Sienkiewicza. Scenariusz i reżyseria: Michał Siegoczyński. Scenografia: Justyna Elminowska. Kostiumy: Sylwester Krupiński. Muzyka: Kamil Pater. Reżyseria świateł: Marcin Chlanda. Video: Natan Berkowicz. Ruch sceniczny: Maćko Prusak. Konsultacje dramaturgiczne: Patryk Warchoł. Operatorzy kamery: Oliwia Niewidziała, Jakub Wadecki.
Występują: Dorota Androsz (Król Gustaw/Siostra przełożona/Konopnicka), Katarzyna Borkowska (Oleńka), Monika Chomicka-Szymaniak (Ciotuchna), Grzegorz Gzyl (Zagłoba/Hetman), Maksymilian Hojka (Oficer Kmicica/Jeden z Butrymów/Szwed), Michał Jaros (Wołodyjowski/Sienkiewicz), Katarzyna Kaźmierczak (Królowa Bona/Jeden z Butrymów/Szwed), Anna Kociarz (Butrym/Orzeszkowa), Janek Napieralski (Książę Bogusław/Oficer Kmicica), Robert Ninkiewicz (Król Kazimierz/Kordecki/Hoffman), Jakub Nosiadek (Roch Kowalski/Oficer Kmicica), Marek Puchowski (Soroka/Oficer Kmicica/Jeden z Butrymów/Bob Marley), Piotr Witkowski (Kmicic), Agata Woźnicka (Anusia/Terapeutka/Czarna Madonna). Premiera: 29 marca 2025 r., Duża Scena Teatru Wybrzeże, czas trwania: 3 godziny 30 minut (dwie przerwy).