Odpowiedź od "bezczelnie niekompetentnego"

14. Międzynarodowy Festiwal Konfrontacje Teatralne

Grzegorz Józefczuk odpowiada Januszowi Opryńskiemu

Reakcja Janusza Opryńskiego, opublikowana we wczorajszej Gazecie, na krytykę z mojej strony jego kierowania Międzynarodowym Festiwalem "Konfrontacje Teatralne" w Lublinie jest wręcz podręcznikowa. Obraza, panie, obraza! Jeżeli ktoś dość dosadnie wyrazi swoją krytyczną opinię, to według Janusza Opryńskiego jest "bezczelnie niekompetentny" i zajmuje się "uprawianiem polityki kulturalnej po licznych lubelskich knajpach", a środowisko wie, co o "nim" myśleć. 

Niestety, nie mogę uczestniczyć w polemice o takim poziomie merytorycznym. Odpowiem, w celach edukacyjnych, tylko na jedną uwagę. Ponieważ Janusz Opryński wspomina o moich recenzjach, że przede wszystkim "promują wysoko te zjawiska, które przepadają w Polsce, a o świecie zapomnijmy", to proponuję mu zapoznać się ze statystykami niebudzącego chyba wątpliwości znakomitego polskiego portalu www.e-teatr.pl. Portal zarejestrował 24 teksty o Konfrontacjach edycji 2008 r., w tym Grzegorz Józefczuk napisał 6, w 2007 r. tekstów było 26, z czego Józefczuk napisał 11, w 2006 r. portal pokazuje 22 teksty o festiwalu Konfrontacje w Lublinie, z tego 10 autorstwa Józefczuka.

Natomiast z przyjemnością wyjaśnię, że jako dziennikarz mam prawo i niejako powinność zabierać głos, także krytyczny, w sprawach, którymi się zajmuję. Ale to, czy Janusz Opryński ma obowiązek odpowiadać na taką krytykę, i to w sposób poważny - bo to co robi nie jest jego prywatnym biznesem, od którego mi won - pozostawiam ocenie innych. Ja nie pisałem, że na Konfrontacjach 2009 były złe spektakle, bo wiem, że były różne. Ja w ogóle nie o tym. Festiwal "Konfrontacje Teatralne" powstał dzięki wspólnej inicjatywie najważniejszych teatralnych środowisk Lublina. Miał być organizowany przemiennie przez strony tego teatralnego porozumienia i ten płodozmian miał mu dać energię. Po kilku latach, bez wyjaśniania dlaczego, komisarzowaniem festiwalowi zajął się wyłącznie Janusz Opryński. Uwiarygodnił wtedy ten krok ciekawą wizją i programem kolejnych edycji Konfrontacji. Lecz teraz od kilku lat, moim zdaniem, król jest nagi: Opryński nie ma ani wizji, ani koncepcji programowych poza ogólnikami, a na dodatek festiwal został wyizolowany z życia miasta i jego środowiska teatralnego. I tyle.

Grzegorz Józefczuk
Gazeta Wyborcza Lublin
8 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...