Ogniwa połączyły Lutosławskiego z tancerzami

"Ogniwa" - Opera na Zamku w Szczecinie

Spektakl baletowy "Ogniwa" wystawiony przez Operę na Zamku bardzo długo był oklaskiwany przez publiczność. Tryptyk na podstawie muzyki Lutoslawskiego z różnych okresów jego twórczości stworzony przez trzech choreografów okazał się ciekawym i nastrojowym przedstawieniem.

Muzyka Lutosławskiego nie jest łatwa w odbiorze, więc tym bardziej przeniesienie jej na scenę w połączeniu z tańcem wydawało się zadaniem karkołomnym.

Jednak trzech młodych choreografów: Piotr Czubowicz, Kaya Kołodziejczyk i Robert Glumbek udowodnili, że do Lutosławskiego można tańczyć i to tańczyć z przyjemnością.

Wszystko co działo się na scenie było lekkie, delikatne, zwiewne. Szczególnie w pierwszej części trwającej 10 minut, gdzie tancerze pokazali młodość i piękno życia. W delikatnych strojach, które otulały tancerzy jak mgła, przykuwali wzrok widowni i wciągali w świat "Małej suity".

Druga i trzecia część były o wiele bardziej mroczne, co niczego przedstawieniu nie ujmowało, a wręcz nadawało mu tajemniczości.

Jedyne co można zarzucić to zbyt długa przerwa techniczna między pierwszą a drugą częścią. Zmiana dekoracji, być może z założenia wpisana w spektakl, sprawiła, że widzowie przestali się skupiać na spektaklu a zaczęli ze sobą rozmawiać półgłosem.

Trzeba przyznać, że oglądanie baletu Opery na Zamku sprawia coraz większą przyjemność. Każde przedstawienie baletowe jest coraz bardziej dopracowane, a współpraca z młodymi choreografami daje znakomite efekty.

Małgorzata Klimczak
Głos Szczeciński
21 listopada 2013

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia

Dziadek do orzechów (P...
Rudolf Nuriejew
Zobacz arcydzieło baletu z Paryskiej ...