Ona i On jak zwykle

"Dwoje na huśtawce" - reż: M. Sosnowski - Teatr im. Kochanowskieg w Opolu

Kobieta. Mężczyzna. Dwa światy. Pomiędzy nimi granica, ledwo zaznaczona subtelnym odcieniem podzielonej różnymi barwami sceny. Pozornie niewidoczna, lecz - jak się wkrótce okazuje - jest odbiciem realnych emocjonalnych barier, które wpłyną na losy związku dwojga bohaterów.

Właśnie sprawie chwiejnych uczuć w związkach poświęcona jest ta wielokrotnie realizowana sztuka Wiliama Gibsona. I choć realia nowojorskiej metropolii mogą wydawać się nieprzystające do rodzimej rzeczywistości, historie „ona i on - miało być tak pięknie, znowu nie wyszło” są dobrze znane, uniwersalne. 

Kolejne sceny spektaklu niestety przekonują, że historia ta powinna pozostać w fazie dotychczasowych, szczególnie filmowych, realizacji. Okrojona wersja opracowana przez reżysera Marcina Sosnowskiego, przełożona na opolską scenę, jest nie tylko celowo ascetyczna. Niewielka scena skracając dystans między widownią a aktorami niebezpiecznie przybliża, kierując uwagę na nieprzekonujące emocje targające bohaterami. Kinowy czy telewizyjny ekran pozwala na dystans i uświadamia, że to jednak rozrywka, a sceny przemocy nie wzbudzają niezdrowych fascynacji, jakie można zaobserwować wśród opolskiej, szczególnie starszej publiczności.

Na co dzień naprawdę świetni aktorzy Teatru Kochanowskiego (Judyta Paradzińska, Leszek Malec) tutaj jak gdyby dusili się w nieco przyciasnych, źle skrojonych dla nich rolach. Szkoda, tym bardziej, że momentami przebija inteligentny pomysł na prowadzenie swojej postaci przez każde z nich.

W tej scenograficznie prosto opowiedzianej historii zwraca uwagę dosadna muzyka - momentami jest to ciężki rap, w przerwach między aktami utwory zespołu Tool i najlepiej opisującego to, co się wydarza Portishead. Konkluzja nasuwa się sama: czasami wystarczy krótki, lecz wystarczająco silny przekaz mówiącej o trudnych emocjach piosenki, jak chociażby „Give me a reason to love you” wspomnianego Portishead. Jej tytuł mówi sam za siebie, obrazując o co w tej całej męsko-damskiej huśtawce chodzi. 

Wybierając się na „Dwoje na huśtawce”, można liczyć na solidnie wykonaną i skromną, poruszającą niezaawansowanym psychologizmem historię, teatru wysokich lotów jednak nie ma co się tu doszukiwać.

Agnieszka Bujniak
Dziennik Teatralny Opole
20 czerwca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...