Opera słowa

"Maria Stuarda" - reż. Dieter Kaegi - Teatr Wielki w Poznaniu

Joanna Woś do karnetu ról w operach Donizettiego dopisze sobie w sobotę kolejną -" Marię Stuarda". Wcześniej śpiewała tytułowe role w operach "Lukrecia Borgia", "Łucja z Lammermooru", Adiny w "Napoju miłosnym" i Gildy w "Don Pasquale"

- "Maria Stuarda" to wyzwanie - mówi Joanna Woś. - W tej operze budzi się bardziej dramatyczna żyłka kompozytora. To muzyka bardziej emocjonalna, mniej w niej popisów wokalnych, więcej psychologii. Nie ukrywam, że postać ta mnie szalenie fascynuje, ponieważ gram królową, która w finale zostanie ścięta, ale też gram kobietę, która kocha, nienawidzi, jest władcza i słaba... Pracując nad tą rolą trzeba było głęboko wejść w tekst, ponieważ dramat Marii, ale również Elżbiety, zamknięty jest w słowach i emocjach. Mam świadomość, że współczesne królowe nie walczą ze sobą w taki sposób jak bohaterki opery Donizettiego, ale ich problemy są takie same, jak kobiet będących u władzy, stających na czele wielkich biznesów... Dominacja, zazdrość i rywalizacja, lęk. Emocje się nie zmieniają.

- "Maria Stuarda" to opera słowa, a właściwie akcji opowiedzianej, a nie pokazanej - mówi Dieter Kaegi, reżyser. - Soliści muszą słowa nasycić charakterem i emocjami. Na szczęście spotkałem w Poznaniu dwie obsady, które znakomicie to robią.

"Maria Stuarda" nie była dotąd wystawiana w Polsce. Dlaczego? Nikt nie zna na t o pytanie odpowiedzi. - Kompozytor zostawił po sobie prawie 70 oper - mówi Will Crutchfield. - Studiując jej partyturę, doszedłem do wniosku, że w połowie bliska jest do "Traviaty", a w połowie do "Balu maskowego". Powinna więc być znakomita. Ale nie mogę powiedzieć, że jest jedną z pięciu najlepszych oper Donizettiego, bo dyrygowałem dopiero 12.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
29 stycznia 2011

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...