Opowieść o dworcowym rycerzu

"Don Kiszot" - 1. Festiwal Debiutantów Pierwszy Kontakt

Za nami ostatni dzień Festiwalu Debiutantów "Pierwszy Kontakt". Ostatnim spektaklem festiwalu był "Don Kiszot" Macieja Podstawnego (Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holoubka w Warszawie), którego podstawą jest poszerzona i przebudowana wersja dramatu Mateusza Pakuły "Donkey" - spektakl bardzo dobrze zrealizowany i świetnie zagrany

Adam Ferency wcielił się w dziele Podstawnego w rolę Don Kiszota – brudnego, wiecznie podpitego bezdomnego, który wraz z innym kloszardem - Sancho (Dobromir Dymecki) - snuje się po Dworcu Centralnym w Warszawie. Don Kiszot Ferencego to postać smutna, rozdarta, milcząca, niepotrzebna; balansująca nieustannie pomiędzy niegroźnym dziwactwem a prawdziwym szaleństwem, naiwną wiarą w możliwość naprawienia świata a całkowitą rezygnacją z niego. Bohaterowie Podstawnego rozpaczliwie próbują wczepić się w struktury świata, który ich odrzucił. Świat reaguje na nich obrzydzeniem, strachem, irytacją, ale oni nie ustają w swoich zaczepkach. Ujrzenie swego odbicia w cudzych oczach – nawet jeśli są one pełne obojętności lub pogardy – jest potwierdzeniem własnego istnienia. Dlatego Don Kiszot zaczepia przechodniów i prosi o parę złotych na piwo, dlatego Dulcynea-galerianka - obietnicą „najlepszego loda w mieście” - zwabia do siebie kolejnych mężczyzn.  

Don Kiszot snuje swoje opowieści o jeziorach wypełnionych smołą i straszliwymi stworzeniami, pięknych księżniczkach i czarnoksiężnikach w sposób łączący resztki wiary z rezygnacją i dystansem. Jego szalona opowieść nieustannie wpada w meandry jeszcze większego szaleństwa , bohater próbuje ją doprowadzić jakby do kresu, wydrwić ją wprowadzając w jej ramy elementy całkowicie przypadkowe (Indianie obok rycerzy), czyniąc ją jak gdyby śmietniskiem wyobraźni, który analogiczny jest do śmietniska jego świata – śmierdzącego dworca zamieszkałego przez „podejrzane”, wykolejone typy. Ów dystans charakteryzuje też jego towarzysza Sancho, który ciągle odchodzi od swego towarzysza (przyjaciela, ojca, mistrza?), by za chwilę znów powrócić i towarzyszyć Don Kiszotowi w jego surrealistycznej wędrówce.

W spektaklu Podstawnego oglądamy wyświetlane na murach dworca rejestracje performansów, w których wzięli udział aktorzy „Don Kiszota”. Przemierzają oni okolice dworca, odwiedzają miejskie szalety, McDonalds’y, zaczepiają przechodniów. Głoszą nadejście Don Kiszota, jednocześnie wypytują o niego napotkanych ludzi. Z tych materiałów wyłania się obraz donkiszoterii jako rodzaju współczesnej „choroby”, na którą jednakże nikt już nie zwraca uwagi. Nikogo nie wzruszają dziwacznego opowieści głoszone przez dworcowych „rycerzy”.

Największym atutem spektaklu Podstawnego, obok świetnej gry aktorskiej (wzruszająca Małgorzata Niemirska w roli Babci Lol, niesamowita Anna Kłos-Kleszczewska w roli „drugiej” Dulcynei), jest język dzieła, w którym fantazja dzieła Cervantesa nasączona jest szarą, brudną współczesnością. To ten język sprawia, że opowieść Don Kiszota nieustannie się rozpada, by za chwilkę znów powstać i pijanym krokiem „człapać” w nieznanym sobie i nam kierunku.

Anna Jazgarska
Dziennik Teatralny
28 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia