Opowieści z ciemnego lasu
"Ukryte" - teatr Usta Usta - 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A PartZamknij oczy. Wsłuchaj się w baśń. Poznaj swoje lęki i pragnienia. Nagrany na taśmie głos opowie Ci historię, po której nic już nie będzie takie samo...
Co jednak się stanie, kiedy taśma zerwie się, a Ty już nigdy nie usłyszysz końca tej opowieści? Pozostaniesz samotnie pośrodku mroku. Nie znając drogi powrotnej, możesz jedynie błądzić w ciemnościach. Uważaj jednak, to właśnie tam skryły się wszystkie demony, których do tej pory się obawiałeś. Nie dostrzegasz ich, ale one Ciebie widzą bardzo dobrze. Mają Cię na wyciągnięcie ręki, są tuż-tuż... Kiedy znajdujesz się pośrodku kompletnych ciemności, nic nie jest pewne. Za każdym odgłosem ukrywa się nieznane, a wyobraźnia podsuwa najmniej oczekiwane odpowiedzi na nerwowo i nieco lękliwie zadane pytanie: „Co to było?".
Takie właśnie emocje miał zapewne wzbudzać spektakl poznańskiego teatru Usta Usta Republika, na który oczekiwałem z niecierpliwością, od kiedy tylko ukazał się program tegorocznej edycji Festiwalu A Part. Przy okazji ich wcześniejszych produkcji, mieliśmy zawsze do czynienia ze spektaklami (choć to słowo wydaje się mocno niewystarczające, by opisać ich działania), które mocno angażowały widza, czyniąc go integralną częścią swojej kreacji. Po ich zakończeniu, nic już nie mogło być takie samo jak przedtem. Zmieniało się nasze spojrzenie na hazard lub też zaczynaliśmy dostrzegać dwuznaczność sytuacji politycznego azylu. Dlatego też tak wiele obiecywałem sobie po spektaklu-słuchowisku „Ukryte". Jest ono rozgrywane w całkowitej ciemności, widzowie-słuchacze leżą na leżakach i wsłuchują się w głosy, które dobiegają z różnych miejsc sali, w której się znajdujemy. Nigdy nie wiadomo, z której strony nastąpi kolejne „uderzenie" (wypowiadane przez aktorów kwestie są silnie emocjonalne, bliskie opętańczego krzyku). Mamy jedynie strzępki informacji o tym, co dzieje się dokoła – resztę musimy sobie dopowiedzieć, a nasza wyobraźnia na każdym kroku otrzymuje mylące tropy i bodźce, po których następuje całkowita zmiana opowiadanej historii.
Wydawać by się więc mogło, że nie można stworzyć ciekawszego spektaklu. Wszak ten odbywa się bezpośrednio w naszej głowie, jest zaledwie wywoływany przez pojedyncze impulsy, które nasze zmysły odbierają z otoczenia. Autorom nie udało się jednak stworzyć ciekawego scenariusza, który zaangażowałby widza-słuchacza na dłużej. Już po kilkunastu pierwszych minutach wyczerpują się możliwości wykorzystanych środków, a ich powtarzanie zaczyna boleśnie nudzić. Zamiast zagłębiać się w tworzoną jedynie za pomocą dźwięków rzeczywistość, zadajemy sobie pytanie, jak długo jeszcze potrwa to wszystko. Niestety, nie wystarczy umieścić publiczności w wyciemnionej sali i rozgrywać pomiędzy nimi kolejne sceny. Zwłaszcza, że aktorzy w żaden sposób nie wchodzą ze sobą w interakcję, w związku z czym całość historii rozgrywana jest jedynie za pomocą słów. Zamiast spodziewanego oczyszczenia – do którego niewątpliwie mogło doprowadzić spotkanie „sam na sam" z ciemnością – otrzymujemy spektakl o niewykorzystanym potencjale, który mocno zawodzi oczekiwania widzów-słuchaczy. Dochodzi do tego fakt prezentowania przedstawienia w hali nieczynnego kina „Słońce", która była mocno nagrzana, przez co musieliśmy wszyscy walczyć z nasilającą się chęcią snu, co – pamiętając o fakcie ułożenia nas na leżakach – wcale nie było takie łatwe...
Kiedy policzę do trzech, otworzysz oczy. Świat który zobaczysz, ucieszy Cię. Jasność Słońca i delikatność powietrza będą tym, czego najbardziej pragniesz.
Jeden. Rozluźnij napięte mięśnie, to już koniec.
Dwa. Nie bój się, przecież zupełnie nic się tu nie wydarzyło.
Trzy...
TEATR USTA USTA REPUBLIKA (POLSKA)
UKRYTE
site specific project/słuchowisko