Ostatnia odsłona surrealizmu

7. Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych ITSelF

"As The Flames Rose We Danced To The Sirens, The Sirens" to spektakl przygotowany przez brytyjsko-hiszpańską grupę live-art - Sleepwalk Collectiv - chociaż tak naprawdę słowo "spektakl" nie najlepiej oddaje sens tego performance'u.

Przypominał on raczej seans spirytystyczny, natomiast nosząca blond perukę aktorka wyglądała jak lalka Barbie . Próbowała zabrać widownię w inny, nierealny świat. Co, niestety, w większości wypadków nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.

Opis widowiska, który dostałam wchodząc na salę, obiecywał mi: poetycki tekst z bogatym pejzażem dźwiękowym, subtelną i surrealistyczną symboliką oraz misternie zaplanowaną i ciągle przesuwającą się relacją widz-performer. Co zostało z tych pięknych słów? Szczerze mówiąc - niezbyt wiele. Chyba że poetycki tekst to wypowiadanie bezsensowych zdań. Natomiast bogaty pejzaż dźwiękowy okazał się niczym innym, jak odtwarzaniem nagranych na płycie śpiewających ptaków i kropel padającego deszczu, które nie miały nic wspólnego z przemówieniem aktorki. Także relacja widz-performer pozostawiała wiele do życzenia, ponieważ jej jedynym przejawem było bezpośrednie zwracanie się do publiczności. Jednak nie zabrakło w tym widowisku subtelnej i surrealistycznej symboliki. Wystarczyło, by widz pozwolił na wciągnięcie się w trans, żeby poczuć klimat i "odpłynąć" razem z dziewczyną w blond peruce - syreną.

Niewątpliwie grupa Sleepwalk Collective może pochwalić się nowoczesnością i oryginalnością swoich prac. Jednakże ta nowoczesność objawiająca się ciągiem chaotycznych i pozbawionych sensu wydarzeń była odrobinę nużąca. Może dlatego, że nie dałam się wciągnąć w ów dziwny seans? "As The Flames Rose We Danced To The Sirens, The Sirens" nie nie miało żadnego przesłania i było jedynie próbą zszokowania odbiorców.

Dagmara Rolnik
Teatrakcje
5 lipca 2013

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia