Ostatnie pożegnanie Kaczmarka

Tłumy wrocławian uczestniczyły wczoraj w pogrzebie Jana Kaczmarka, żegnając ulubionego satyryka, autora piosenek i współtwórcę kabaretu Elita. Artysta zmarł we Wrocławiu 14 listopada, po długiej chorobie. Miał 62 lata.
Pogrzeb odbył się na wrocławskim cmentarzu Grabiszyńskim. Na uroczystość przyjechali do Wrocławia znajomi i przyjaciele artysty z całego kraju, m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, satyryk Tadeusz Drozda, satyryk Jacek Fedorowicz, aktor Zbigniew Lesień i przyjaciele z kabaretu Elita. Podczas ceremonii odczytany został list pożegnalny prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który nie mógł osobiście być na pogrzebie. "Drogi Przyjacielu, zostałeś wezwany przed inną publiczność. (...) Uczyłeś Polaków dystansu do rzeczywistości i zwyciężania wrogów humorem. Byłeś i pozostaniesz symbolem naszego miasta i jego ambasadorem. Boję się absurdów, których już nie skomentujesz. Dlatego ośmielam się prosić Cię o to, żebyś przesłał do nas czasami swój życzliwy uśmiech" - napisał Dutkiewicz. Obecny członek kabaretu Elita, Leszek Niedzielski powiedział PAP, że zapamięta Kaczmarka jako "człowieka skromnego i lubiącego podowcipkować, pobawić się". - Myśmy znali się od lat 60., od czasów studenckich. I on, taki radosny, pełen młodzieńczego humoru w mojej pamięci pozostanie - powiedział Niedzielski. Jego zdaniem, najważniejsza spuścizna po Kaczmarku to jego piosenki. - Napisał ich kilkaset i naprawdę są one ponadczasowe. Nawet teraz, kiedy jeździmy z Elitą po świecie, to widzimy dzieci emigrantów, które znają i śpiewają jego piosenki - dodał.
(PAP)
Dziennik Polski
21 listopada 2007
Portrety
Jan Kaczmarek

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia