Ostatnie SPA, Teatr Kamienica trwa

„SPA, czyli Salon Ponętnych Alternatyw" - reż. Emilian Kamiński - Teatr Kamienica w Warszawie

Pierwsza wizyta w Teatrze Kamienica to po przejściu przez Kasę Biletową wkroczenie w inny wymiar. Można odnieść wrażenie, że przenosimy się nagle do podziemnego, niezwykłego mikroświata, którego labirynt kolejnych pomieszczeń doprowadza na scenę. Na końcu (lub na początku, jeśli ktoś wejdzie głównym wejściem) znajduje się Scena Orla, gdzie w pierwszy piątek 2023 roku został symbolicznie zagrany ostatni spektakl „SPA, czyli Salon Ponętnych Alternatyw" w reż. śp. Emiliana Kamińskiego.

Wchodząc do teatru witają nas czarno-białe zdjęcia założyciela Teatru Kamienica. Emilian Kamiński to na nich człowiek uśmiechnięty, pełen życia, z gitarą w ręku. Z jednej strony wizyta w teatrze przebiega nieco w cieniu jego śmierci. Z drugiej jednak – „Hakuna matata": czarny napis na białym tle w formie swoistej klepsydry, wiszącej za kasjerem, przypomina o niegasnącym, pozytywnym przesłaniu. Emilian Kamiński był głosem Pumby ze znanego chyba wszystkim „Króla lwa", a motto „nie martw się" pozostało jako esencja filozoficzna.

Tego wieczoru zgromadzoną licznie publiczność powitał Kajetan Kamiński (syn zmarłego niedawno artysty), który w kilku słowach podzielił się uczuciami, które aktualnie mu towarzyszą. Krótko opowiedział także o spektaklu, nawiązując do filozofii ojca, która wyrażała się w dawaniu ludziom radości z życia. Ostrzegł także żartobliwie, że spektakl, który za chwilę zobaczymy będzie „zielony", czyli ostatni: jak zielona noc na kolonii. Taki spektakl ma to do siebie, że na scenie może zdarzyć się wiele rzeczy nieoczekiwanych, a aktorzy będą sami siebie zaskakiwać i mogą robić sobie psikusy.

Na scenie widzimy wnętrze jednego z pokoi hotelowych w Zakopanem: drewniane ściany z bali, uszczelnione słomą, a za oknem ośnieżony Giewont. Po lewej i prawej stronie widzimy podwójne łóżka, na środku drewniane ławki i stół. Kolor drewna jest jasny, w tym samym tonie kolorystycznym utrzymana jest podłoga – widzimy jasne, przytulne pomieszczenie. Światło prawie przez cały spektakl będzie stałe (nie licząc awarii w hotelu, kiedy na scenie zapanuje zwyczajna ciemność). Co ciekawe, podczas spektaklu nie usłyszymy prawie żadnej muzyki (oprócz przytłumionych dźwięków z hotelowego baru). Rzecz zaskakująca, również powodująca salwy śmiechu: na dwóch krańcach sceny znajdują się gotowe do ataku koziołki (płaskie kształty, naturalnych rozmiarów, umieszczone na rolkach) – ich hałaśliwe stuknięcie się rogami z impetem na środku sceny wyznacza kolejne akty sztuki.

Hotelowy pokój stanie się miejscem akcji komedii omyłek. Kierownik hotelu oczekuje na ważnego gościa (prezesa!), którego w wyniku splotu niefortunnych zdarzeń umieszcza... w pokoju z innym gościem. Jako, że na jedną noc na wypoczynek pod Tatrami przyjeżdża się niekoniecznie z żoną, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej. Niewątpliwym atutem tego spektaklu jest tekst: nie tylko śmieszny, ale przede wszystkim zgrabnie napisany. Jednak na pierwszy plan wysuwało się tutaj niezwykłe zgranie aktorów, którzy bezbłędnie reagowali na siebie, dużo radości sprawiała też obserwacja ich ruchu scenicznego. Faktycznie – prawdopodobnie ze względu na ostatni spektakl zdublowały się partnerki jednego z bohaterów, ponadto jedna z nich (celowo?) weszła za ścianę budynku, łamiąc teatralną iluzję dotyczącą tego, że pokój znajdował się na piętrze.

Spektakl „SPA, czyli Salon Ponętnych Alternatyw" to brawurowo napisana, wyreżyserowana i zagrana komedia z obowiązkowym happy endem. Na czas „SPA" zapomina się o całym świecie, mogąc uśmiać się do łez. Przepięknie, z finezją prezentowane są w lekkich, scenicznych obrazach stereotypy, dotyczące m.in. turystyki w Zakopanem, a całość ogląda się z niekłamaną przyjemnością. Największe brawa należą się (według mnie) Piotrowi Skardze, który w roli wygłaszającego mądrości filozoficzne Górala był absolutnie fantastyczny.

Gratulacje składam jednak całemu zespołowi, który w tej trudnej sytuacji nie poddał się i nieprzerwanie kontynuuje dzieło Emiliana Kamińskiego sprawiając, że Teatr Kamienica jest i będzie ważną instytucją na teatralnej mapie stolicy.

Joanna Marcinkowska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
11 stycznia 2023

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...