Oto ostatni Ślązak, którego żegna cały świat

Pogrzeb Wojciecha Kilara

Lektura zagranicznych gazet piszących o śmierci Kilara udowadnia, że o Mistrzu nie zapomniano.

Francuski dziennik "Le Figaro" wspomina mniej znaną współpracę kompozytora z Paulem Grimaultem, reżyserem animowanego filmu "Król i ptak" z 1980 r., uważanego za arcydzieło francuskiej animacji.

"To jeden z najpiękniejszych filmów o wolności" - gazeta cytuje archiwalny wywiad z Kilarem: - "Nigdy wcześniej nie pracowałem we Francji.

Ale gdy spotkałem w studiu Paula, zobaczyłem jego uśmiech, wiedziałem, że będzie nam dane niezwykłe porozumienie". Niezwykłe w tekście "Le Figaro" jest też przypomnienie, że na francuskim rynku 16 grudnia została wydana płyta z muzyką z "Le Roi et l'Oiseau". Dziennik podkreśla, że to dzieło równie wybitne, jak sam film.

W Wielkiej Brytanii tekst o śląskim Mistrzu publikuje "The Daily Telegraph". Anne Billson, krytyk filmowa i pisarka, zaznacza: "Dzieła Kilara wzmacniały i podnosiły wartość filmów, a jednocześnie stanowiły dzieła same w sobie". Autorka pisze o genialnej muzyce w "Draculi": "Kilar zapewnił temu filmowi emocjonalną głębię i w nieco romantyczny sposób był w stanie uwypuklić nastrój grozy w tych momentach, w których samemu reżyserowi się to nie udało". "Kilar należy do tej grupy wyjątkowych kompozytorów, których muzyki słucham nawet daleko od kinowego ekranu. Jego praca wynosiła każdy film na zupełnie inny poziom" - puentuje Billson.

Na opinie Billson powołuje się m.in. amerykański "Los Angeles Times". Dziennik akcentuje też fakt, że "Kilar był wyjątkowo skromnym człowiekiem, który unikał publicznej uwagi". "LAT" przypomina współpracę kompozytora z Francisem F. Coppolą: "Kilar zapytał go w Los Angeles, jaką muzykę wyobraża sobie w swoim filmie. Coppola odparł: Ja zrobiłem swoją robotę. Teraz twoja kolej. To ty jesteś kompozytorem. Zrób, co chcesz". I jeszcze jedna anegdota: "Po wszystkim to Coppola, zachwycony dziełem Kilara, zapytał go, co trzeba zrobić, żeby napisać taką muzykę. Usłyszał: Trzeba mieszkać w Katowicach".

Szedł własną ścieżką

Z nabożnym wręcz szacunkiem Kilara żegnają najważniejsze tytuły w Hiszpanii i w Niemczech. "El Pais" nazywa Go "arcymistrzem kina". Katalońska "La Vanguardia" pisze o "monumentalnych dziełach, które przeszły do historii filmu". "Der Spiegel" przywołuje historię współpracy Kilara z Peterem Jacksonem, reżyserem "Władcy Pierścieni", a także sygnalizuje, że "kompozytor zawsze szedł własną ścieżką twórczą, często wbrew modom i duchowi czasów, za którym podążali inni".

Kilara podziwiają też w Chinach, Iranie czy Peru, gdzie "Katowice" brzmią egzotycznie. A Mistrz powiedział kiedyś, że "gdyby oszalał na punkcie złotego cielca, mieszkałby w Hollywood i zarabiał straszne pieniądze". Mieszkał tu. I za to, tak jak za Jego muzyczny geniusz, będziemy zawsze wdzięczni.

Marcin Zasada
Polska Dziennik Zachodni
7 stycznia 2014
Portrety
Wojciech Kilar

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...