Pałac Kultury i Nauki się wali

"Całujcie mnie wszyscy w odbiornik" - reż. Jerzy Satanowski - Teatr Atelier

Jerzy Satanowski skorzystał z popularności swojego spektaklu "Tuwim dla dorosłych", by jego formę wypełnić nową treścią i osiągnąć niemal identyczny efekt. "Całujcie mnie wszyscy w odbiornik" to niemal kopia tamtego spektaklu, którą bronią głównie wokale aktorów.

Spektakl Teatru Muzycznego Roma w reżyserii Jerzego Satanowskiego przedpremierowo prezentowany jest w Teatrze Atelier w Sopocie. To nie kontynuacja "Tuwima dla dorosłych", a jego rozwinięcie. Ponownie akcja rozgrywa się w rozgłośni radiowej, gdzie utwory muzyczne "przykładane" są komunikatami z kraju i świata.

Tym razem akcja skoncentrowana jest na najsłynniejszym darze ZSRR dla Polski Ludowej - Pałacu Kultury i Nauki, który zbudowany według projektu radzieckiego architekta Lwa Rudniewa, był pomysłem samego Józefa Stalina. Pracownicy radia noszą charakterystyczne białe koszule i czerwone krawaty obwieszczając radosną wieść o ukończeniu budowy warszawskiego giganta. Później ich strój zmienia się wielokrotnie, aż do czasów współczesnych i surrealistyczno-fantastycznej wizji wiatru z Zachodu, który niszczy PKiN, zapożyczonej z "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" Doroty Masłowskiej.

Wypróbowany przez Satanowskiego zespół artystów (identyczny skład aktorski i muzyczny jak w "Tuwimie dla dorosłych") czyta teksty i komunikaty - wiele not z rubryki satyrycznej "Postępowiec" Sławomira Mrożka z "Życia Literackiego" oraz Kabaretu "Salon Niezależnych". Świetnie brzmią opowieści w radiowym studiu (np. o Jasiu Niewypale, czy brawurowa, najlepiej zagrana w całym spektaklu historia pewnego wodowskaza Henryka w wykonaniu Arkadiusza Brykalskiego), nie mniej imponująco kompozycje do muzyki uznanych mistrzów - Walc Des-dur "minutowy" Fryderyka Chopina ze śpiewem Magdaleny Piotrowskiej czy Polonez "Pożegnanie ojczyzny" Michała Kleofasa Ogińskiego w wykonaniu Jacka Bończyka.

Zresztą piosenki Wojciecha Młynarskiego, Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory, Jonasza Kofty, Jana Wołka, Andrzeja Waligórskiego, Andrzeja Rosiewicza i Wałów Jagiellońskich brzmią nieźle (np. "Pani Róża gra Chopina" w wykonaniu Joanny Lewandowskiej-Zbudniewek), choć niekiedy ich wkomponowanie w "akcję" pozostawia wiele do życzenia. W drugiej części Mrożka "zastępuje" Dorota Masłowska. Świetnie brzmi wywiad ze scenarzystką "Konia, który jeździł konno" z dramatu Masłowskiej "Między nami dobrze jest" w wykonaniu Anny Sroki.

Spektakl jest niepotrzebnie przerwany antraktem i zdecydowanie za długi, przez co humorystyczne, absurdalne komunikaty i rozmowy z gośćmi studia oraz piosenki tracą na wymowie. Przez to przedstawienie wpada w monotonię i szczególnie pod koniec pierwszej części jest zbyt statyczne. Cała szóstka: Joanna Lewandowska-Zbudniewek, Magdalena Piotrowska, Anna Sroka, Jacek Bończyk, Arkadiusz Brykalski i Jan Janga Tomaszewski stanęła jednak na wysokości zadania (podobnie jak zespół muzyczny pod wodzą Jacka Kity). Wokalnie nieco słabiej wypadają piosenki wspólne (z chlubnym wyjątkiem "Tematu tabu czyli ballady o jamniku").

Trudno oprzeć się wrażeniu, że to rzetelnie przygotowane przedstawienie muzyczne skrojone zostało dokładnie na miarę, bez specjalnych fajerwerków i wyraźnych mankamentów. Nie włożono w nie większego wysiłku inscenizacyjnego, koncentrując się na podaniu nowych, według mnie ciekawszych, choć mniej efektownych niż w "Tuwimie dla dorosłych" treści. Z pewnością "Całujcie mnie wszyscy w odbiornik" nie zawiedzie sympatyków spektakli muzycznych Satanowskiego, bo jest udanym, choć nieco przydługim spektaklem.

Łukasz Rudzińsk
www.trojmiasto.pl
21 sierpnia 2013

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...