Pchła z Dwudziestolecia

"Pchła Szachrajka" - reż. Piotr Tomaszuk - Teatr Lalek Guliwer w Warszawie

Dwudziestolecie międzywojenne, te kawiarnie, muzyka, rozwijająca się kinematografia. Kobiety w kapeluszach, mężczyźni w smokingach na wirującej scenie dancingu w Adrii. Polska rodziła się na nowo, pełna pomysłów i energii na odbudowywanie kraju - zarówno w sferze ekonomicznej, jak i kulturowej. Sączyła się muzyczka z gramofonu, kawkę się piło w Ziemiańskiej i plotkowało.

 

W takim właśnie klimacie utrzymane jest przedstawienie "Pchła Szachrajka" w teatrze Guliwer, które jest rekomendowane przez WST. Znany wiersz Jana Brzechwy w adaptacji reżysera Piotra Tomaszuka toczy się niczym środowiskowa intryga. Pamiętacie, jak zaczyna się ten wiersz?

Chcecie bajki? Oto bajka:

Była sobie Pchła Szachrajka.

Niesłychana rzecz po prostu,

By ktoś tak marnego wzrostu

I nędznego pchlego rodu

Mógł wyczyniać bez powodu

Takie psoty i gałgaństwa,

Jak pchła owa, proszę państwa.

Cztery nobliwe damy ubrane w eleganckie suknie opowiadają kolejne przygody pchły, a że w rękach trzymają szkło powiększające, to i widzowie mogą podpatrzeć coraz to nowe kombinacje wścibskiej szachrajki. Widzimy ją na ekranie, poznajemy w czasie jej matactw, gdzie ofiarami padają koleżaneczki, krawiec, restaurator i wszyscy święci razem wzięci. A pchełka, cwaniura, nic sobie z psot nie robi tylko prowadzi życie wystawne

Przez ulicę jedzie bryczka,

Pchła w niej siedzi jak księżniczka.

Na ramionach pelerynka,

Spod kapturka słodka minka,

Parasolka mała w dłoni

Przed słonecznym skwarem chroni.

Dzieci śmieją się z kolejnych poczynań bohaterki, a przez cały spektakl słyszymy o niej piosenkę, którą potem nuci się przez pół dnia. Prawdę mówiąc, trochę ta piosenka już mnie denerwowała.

Mój syn wystawił przedstawieniu czwórkę, podpisuję się pod tym, bo cudowna scenografia i niezły pomysł, ale chyba trochę na siłę przedłużone. Nieco mniej piosenek, a zamknęlibyśmy się w godzince, dzieci by się pod koniec nie wierciły, a nam pozostałby miły niedosyt.

Swoją drogą myślę, że w tegorocznych rekomendacjach z Guliwera powinna się raczej znaleźć "Planeta football", nie tyle ze względu na większy potencjał artystyczny (jest raczej odwrotnie) co aktualny temat i możliwość ciekawego zestawienia z "Tęczową trybuną 2012".

Teatr Guliwer wygrywa, jeśli chodzi o pomysłowość w przygotowywaniu programów do spektaklu- tutaj sensacyjne wydanie gazety z doniesieniami o poczynaniach Pchły.

 

Sylwia Chutnik
Malewarszawskie.blox.pl
30 marca 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...