Peter Brook i jego teatr

13. Festiwal Szekspirowski w Gdańsku

Peter Brook, urodzony w 1925 roku brytyjski reżyser i producent teatralny, współpracował m.in. z Royal Shakespeare Company, gdzie pod jego reżyserią wystawiono jedne z najgłośniejszych sztuk Szekspirowskich: "Króla Leara", "Sen nocy letniej" i "Miarkę za miarkę".

„Jesteśmy tajemniczym bałaganem «pomiędzy»”

Peter Brook, urodzony w 1925 roku brytyjski reżyser i producent teatralny, współpracował m.in. z Royal Shakespeare Company, gdzie pod jego reżyserią wystawiono jedne z najgłośniejszych sztuk Szekspirowskich: „Króla Leara”, „Sen nocy letniej” i „Miarkę za miarkę”. W latach 50. w inscenizacjach Londyńczyka, spektaklach świeżych i niekonwencjonalnych, grali najwybitniejsi aktorzy brytyjscy, m.in. Laurence Olivier i John Gielgud, one też uczyniły Brooka jednym z najwybitniejszych przedstawicieli teatralnej awangardy XX wieku.

W 1970 roku reżyser przenosi się do Paryża, gdzie kieruje International Centre of Theatre Research, cztery lata później przejmuje zaś Théâtre de bouffes du Nord, wciąż poszukując form prostych i jednocześnie „bardziej pojemnych”, bezpośredniego kontaktu z widzem, przede wszystkim zaś – definicji teatru. W Polsce gości kilka razy, m.in. w Ośrodku Grotowskiego we Wrocławiu (jako przyjaciel Jerzego Grotowskiego pomaga zaistnieć jego zespołowi za „żelazną kurtyną”) oraz na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie odbiera tytuł doktora honoris causa.

Ważnym aspektem działalności Brooka jest teatr polityczny: „Każdy teatr, jeśli jest dobry – mówił – staje się polityczny”. Z dowolnej sytuacji wydobywa tkwiące w niej sprzeczności, nie wierząc, że teatr może oderwać się od życia. Jego spektakl „US” jest ostrym protestem przeciw wojnie w Wietnamie, po ataku terrorystycznym 11. września drugiego protestu jednak nie tworzy. Tłumaczy się agresywnością mediów, silnie kształtujących opinie społeczne. Żeby przemówić z odpowiednią siłą, „wycisza” swój teatr. W 1985 roku wystawia dziewięciogodzinną adaptację hinduskiego eposu Mahabharata – z udziałem Ryszarda Cieślaka i Andrzeja Seweryna – która staje się jednym z najważniejszych wydarzeń teatralnych XX stulecia. Sztuki Brooka wyrastają z buntu: przeciw dziewiętnastowiecznej tradycji i teatrowi negatywnemu. „Pokazywanie, że wszędzie jest gówno oznacza likwidację jedynej przewagi, którą może mieć teatr, a która leży u podstaw greckiej tragedii – mówi reżyser. – Trzeba pokazywać horror w sposób, który uczyni nas silnymi, odważnymi i afirmującymi życie”.

Od Grotowskiego różni Brooka przede wszystkim temperament, który nie pozwala mu odwrócić się od publiczności. Jedyną różnicę między aktorami a widzami upatruje w stopniu przygotowania. Teatr w jego definicji ma być więc spotkaniem, aktor zaś powinien wyzbyć się przekonania, że jego własne uczucia są tym, co ma wyrazić. Rola staje się wyzwaniem, pozwalającym aktorowi odkryć drzemiące w nim, być może ukryte dotąd, aspekty jego osobowości. „Dlatego idealną relację między aktorem i reżyserem mamy wtedy, gdy reżyser całkowicie szczerze mówi aktorowi: «Twoja postać może być taka a taka», zaś aktor, równie szczerze i prawdziwie tworzy formę, będącą dokładnym przeciwieństwem tego, o czym mówił reżyser – w tym momencie się spotykają”.

„Jeśli chcielibyście wystawić tutaj którąś ze sztuk Szekspira – mówił w rozmowie z Dobrochną Ratajczakową – moglibyście z powodzeniem umieścić widownię na scenie, a spektakl rozegrać na parterze i na różnych poziomach balkonów. Oto konkretny, zewnętrzny obraz tego, czym był teatr elżbietański. Jednak istnieje także wymiar wewnętrzny owego «pomiędzy». (…) To nasze prawdziwe miejsce w życiu. (…) – jesteśmy tajemniczym bałaganem «pomiędzy»”.

Joanna Barska
Gazeta Festiwalowa 6/09
7 sierpnia 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...