Piasek się sypie z laptopa

"Piaskownica" - reż. Konrad Dulkowski - Teatr TrzyRzecze w Białymstoku

Do "Piaskownicy" Michała Walczaka mam stosunek szczególny. A wszystko zaczęło się od obejrzenia głośnego wałbrzyskiego spektaklu w reż. Piotra Kruszczyńskiego, który pokazany został na jednym z bydgoskich Festiwali Prapremier w wykonaniu Piotra Tokarza i Karoliny Adamczyk. To wówczas zaświtała myśl, by może kiedyś zmierzyć się z tym tekstem na scenie. I taka możliwość pojawiła się podczas pracy warsztatowej z bydgoską młodzieżą.

Piszę o tym dlatego, że w roli Protazka obsadziłem wtedy Juliana Świeżewskiego, dzisiaj już absolwenta Akademii Teatralnej w Warszawie, którego nie bez dumy oglądam w bardzo dobrych rolach w Teatrze Dramatycznym ("Red") i w Teatrze WARSawy ("Good Night Cowboy"). "Piaskownica" doczekała się zresztą wielu realizacji, zarówno w teatrach zawodowych, jak i amatorskich. Dzisiaj możemy ją oglądać również w Teatrze TrzyRzecze w Warszawie, który przywędrował do stolicy z Białegostoku i osiedlił się w byłym kinie "Tęcza" na Żoliborzu.

Spektakl bardzo dobrze wyreżyserowany przez Konrada Dulkowskiego to przede wszystkim znakomita robota aktorska, wcielających się w rolę głównych bohaterów, Magdaleny Bocianowskiej i Michała Kitlińskiego. Daje możliwość nie tylko świetnej zabawy, ale i szansę na refleksję na temat relacji damsko-męskich, które budowane są podczas kolejnych spotkań Protazka i Miłki. Tutaj nie tyle młodych dzieci, ubranych w krótkie spodenki i t-shirty, co dużo bardziej dojrzałych ludzi, nie mogących wyjść jednak poza infantylną mentalność, uniemożliwiającą im pełne zaangażowanie się w związek kobiety z mężczyzną.

Dulkowski znakomicie rozkłada akcenty, które z jednej strony utrzymują aktorów w ryzach przyjętej formy, z drugiej bawią na tyle, by nie zgubić całej skomplikowanej struktury międzyludzkich relacji konstruowanych z ogromną precyzją poszczególnych scen i ich tematów. Służy temu scenografia, konweniująca z estetyką i emocjami bohaterów, która ogranicza się tutaj do stołu, za którym zasiadają postaci dramatu, skryte za ekranami swoich laptopów. Bo tak naprawdę Protazek i Miłka są przez cały czas tylko pozornie razem, a jeśli się bawią czy "flirtują" to tylko obok siebie. Widać to wyraźnie w sposobach budowania świata przedstawionego w dramacie i we wprzęgniętych w przedstawienie bezpośrednich zwrotach aktorów do reżysera obsługującego dźwięk i światło, jak i do samych widzów.

Historia opowiedziana w TrzyRzeczu nie jest opowieścią ani błahą ani banalną. A tak może się zdarzyć, kiedy aktorzy nie potrafią powściągnąć swoich skłonności do szarży i będą próbowali rozśmieszyć publiczność za wszelką cenę. Tutaj umiejętność prowadzenia dialogu doprowadzona jest do perfekcji. To oczywiście zasługa młodych artystów, którzy potrafią siebie słuchać, choć tak naprawdę, każdy z nich żyje jakby w osobnym świecie dziecięcych lalek i Batmanów. Kitliński w korporacyjnym garniturze potrafi skupić na sobie uwagę przede wszystkim autentyzmem zarówno w scenach dialogowych, jak i w monologach, tutaj przed Dulkowskiego zgrabnie okrojonych. Bocianowska zaś przekonuje prawdą i szczerością, prostotą scenicznego bycia i niczym nie skrępowaną naturalnością.

Dulkowski, nie bojąc się poszukiwania nowych znaczeń i sensów, dodatkowo ciekawie aranżuje całą przestrzeń dawnego kina, wciąż jeszcze surową i ascetyczną w sensie możliwości teatralnych, dając w ten sposób szansę pogłębiania postaci poprzez ich pojawianie się również w sferze pozawerbalnej. W dynamikę poszczególnych sekwencji interesująco też wpisują się zastosowane na ekranie projekcje.

Warszawie przybyło nowe miejsce teatralne, któremu warto się przyglądać. Konrad Dulkowski póki co wznawia spektakle, które swoje premiery miały w Białymstoku. Jest jednak nadzieja, że w miarę pozyskiwanych środków na działalność nowej sceny zobaczymy również przedstawienia premierowe. I tego serdecznie Teatrowi TrzyRzecze życzymy, jak i hojności wszystkich tych, którym rozwój tej nowej placówki powinien leżeć głęboko na sercu.

Wiesław Kowalski
Teatr dla Was
22 lipca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...