Piękno czy Bestia?

Helmut Newton - Piękno i Bestia - czyli opowieść o mocno kontrastowej gwieździe niemieckiej fotografii, na co wskazuje już sam tytuł filmu. I faktycznie, jak wydawać by się mogło uwydatnia czarne, białe i szare; choć zapewne i tak nie wszystkie strony życia artysty.

Jaki był on naprawdę, co mówiły o nim jego prace, a jak żona i kobiety, z którymi głównie pracował? Jeśli do tej pory znaliście Helmuta Newtona wyłącznie z jego prac i sposobu w jaki przedstawia kobiety, różnica między życiem zawodowym, a prywatnym może wydawać się dość zaskakująca.

Obraz ekscentrycznego fotografa w otoczeniu nagich kobiet, może być odbierany inaczej w zależności od perspektywy i czasu z jakiego patrzymy. Jego pasja do fotografii zaczyna rozwijać się tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, towarzyszy mu także podczas ucieczki do Singapuru, a w następnej kolejności do Australii. Twórczość Newtona zahacza także o lata 60., będące symbolem seksualnej rewolucji i cielesnej wolności, a jej szczyt przypada na lata 70. kiedy to okrzyknięto go jednym z najgłośniejszych i najdroższych fotografów mody, portretów, a przede wszystkim aktów. Ich niepowtarzalny i odważny styl nie daje o sobie zapomnieć do dziś, a artysta na całym świecie wciąż uważany jest za ikonę i autorytet, który odkrył na nowo świat fotografii.

Film już na samym początku stawia sobie poprzeczkę - jako pierwszy słyszymy cytat „nigdy nie lubiłem nudnych filmów o fotografach", co podświadomie daje nam nadzieje, że nie czeka na nas nudny seans. Bo faktycznie - ciężko mówić o nudzie w tak barwnym życiu.

Dokument nie skupia się wyłącznie na suchym przedstawieniu historii człowieka i jego aparatu, lecz łączy ze sobą różne formy opowieści. Razem z artystą spacerujemy przez okres wspomnień jego dzieciństwa i młodości jako Żyda w nazistowskich Niemczech, porzuceniu szkoły i początkach pracy z aparatem. Rozmawiamy o jego ucieczkach na koniec świata, powrotach, inspirujących zleceniach i podróżach, a co najważniejsze - jego motorze napędowym, czyli damskim pierwiastku.

Patrzymy na Newtona okiem wielu portretowanych przez niego kobiet, które były posłuszne jego instrukcjom i tej jednej, której posłuszny był on.

I tu wielkie pole do popisu ma uwzględnienie kobiecego punktu widzenia, poprzez dynamiczne rozmowy z modelkami tj.m.in Isabella Rosselini, Mariannę Faithfull czy Grace Jones, zdradzające kulisy ich wspólnej pracy.
W przesiąkniętym erotyzmem i ekstrawagancją świecie jak z fotografii artysty nie brakuje także oskarżeń o szowinizm, mizoginizm i uprzedmiotowienie kobiet. Co na to sam Helmut Newton? On po prostu lubił silne kobiety.

Słowo, które niewątpliwie połączone jest z życiem i karierą Newtona to dualizm. Wydaje się, że nic, podobnie jak jego fotografie nie jest w nim oczywiste. A jednak pojawia się wątek miłości prostej i pięknej, pozbawionej gier i niedopowiedzeń, niepodszytej sensacją i skandalami.

Doznaniom wizualnym dorównuje ścieżka dźwiękowa z piosenką przewodnią zespołu The Cure - Pictures of you, która już na dobre przenosi nas do świata fotografii artysty.

Śledząc sinusoidę życia Newtona na pewno ciężko mówić o nudzie i monotonni, choć film nie zawsze dorównuje mu tempem. Na pochwałę zasługuje jednak montaż, który łączy ze sobą wiele motywów i perspektyw, a także interesująco przeplata wątki.

Reżyser - Gero von Boehm powrócił po 10 latach przerwy, tworząc jednocześnie swój najbardziej popularny dokument, który doczekał się kinowej premiery w 2020. Czy więcej jest skandalisty w artyście czy artysty w skandaliście? Trudno odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie, ale na pewno warto spojrzeć z różnych punktów widzenia.
__
Źródło obrazów: https://pl.pinterest.com/search/pins/?
q=the%20bad%20and%20the%20beautiful%20helmut%20newton&rs=typed&term_meta[]=the%2 0bad%20and%20the%20beautiful%20helmut%20newton%7Ctyped