Pierd... Żyd - finał awantury

dyrektor zwolniona

Jestem dyrektorką tego teatru, a ty pierd... Żydem! - wykrzyczała do izraelskiego tancerza wiceszefowa Teatru Wielkiego Anna Świderska-Schwerin. I straciła pracę. - Okazała się złym gospodarzem teatru - mówi jej przełożony Michał Znaniecki. Dla ambasady Izraela zachowanie zwolnionej wicedyrektor to wyraz antysemityzmu

Wszystko rozegrało się tydzień temu w budynku Teatru Wielkiego podczas prób do spektaklu Polskiego Teatru Tańca "Alexanderplatz". Za kulisami starli się tancerz izraelskiego pochodzenia Ofir Levie i wicedyrektorka poznańskiej opery Anna Świderska-Schwerin. Podczas próby generalnej Levie usłyszał nagle krzyk kobiety. Poprosił, by się uspokoiła. Bał się, że usłyszy ją widownia. - Jestem dyrektorem tego teatru... A ty jesteś pier... Żydem - usłyszał w odpowiedzi. I rozpętało się piekło. - Że k..., co? Ty jesteś dyrektorem? Jesteś nazistką! - odparował artysta.

W poniedziałek okazało się że Anna Świderska-Schwerin straci swoje stanowisko, choć jeszcze w niedzielę mogło się wydawać, że sprawa zakończy się tylko na naganie z wpisem do akt. - Nie wchodzę w szczegóły samego zdarzenia i jego ewentualnych rasistowskich konotacji, bo mamy do czynienia z dwiema różnymi wersjami przebiegu wypadków. Ale nie ulega wątpliwości, że dyrektor zwracając się w tak niegrzeczny sposób do artysty, nie okazała się dobrym gospodarzem Teatru Wielkiego. Osoba na takim stanowisku powinna być mediatorem, łagodzić napięcia zamiast doprowadzać do ich eskalacji. Podjąłem więc decyzję o jej zwolnieniu - wyjaśnia "Gazecie" dyrektor opery Michał Znaniecki, który w ubiegłym tygodniu był za granicą, wrócił w niedzielę. 

Inaczej być chyba nie mogło, bo sprawa nabrała medialnego rozgłosu, a Ofir Levie napisał e-maila ze skargą na zachowanie dyrektorki do Ministerstwa Kultury i Ambasady Izraela w Polsce. Opisał w nim całe zdarzenie. Ambasada zareagowała ostro: - Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą antysemicką uwagą wobec Ofira. Zawsze mieliśmy dobre relacje kulturalne z Polską, a szczególnie z Poznaniem i zamierzamy je kontynuować. Jednak tę sprawę traktujemy bardzo poważnie i czekamy na oficjalną odpowiedź teatru. Incydent powinien zostać wyjaśniony jak najszybciej - mówi "Gazecie" Alon Simhayoff, attache ds. kultury ambasady Izraela. 

Jagoda Ignaszak, rzeczniczka Polskiego Teatru Tańca nie chce komentować decyzji Michała Znanieckiego o zwolnieniu Świderskiej-Schwerin: - Z naszej strony nie było żadnego nacisku w tym kierunku. Chcemy już skończyć odpowiadać na pytania i zacząć pracować. 

Bardziej rozmowni okazali się za to artyści. - Na miejscu dyrektora postąpiłabym tak samo. To zadziwiające, że osoba na takim stanowisku i o tak wysokim wykształceniu potrafiła zachować się w ten sposób - mówi nam tancerka Katarzyna Kulmińska. 

- Bardzo źle się stało, że do incydentu doszło przy produkcji "Alexanderplatz", spektaklu o tolerancji i wolności - dodaje Znaniecki, który cały czas nie podjął decyzji, w jaki sposób pożegnać się ze Świderską-Schwerin. W grę wchodzi zwolnienie dyscyplinarne lub rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie po rozmowie szefa poznańskiej opery z marszałkiem Markiem Woźniakiem i samą zainteresowaną.

Wiadomość o zwolnieniu wicedyrektorki Levie komentuje bez zbytniego entuzjazmu: - Cieszę się, że sprawa została zakończona. Każdy z nas musi się liczyć z konsekwencjami. Tu nie chodzi o to, czy się jest Żydem, czy Polakiem. To nie jest ważne. Ważne, jakim się jest człowiekiem.

Z panią wicedyrektor nie udało nam się skontaktować.

Ludmiła Anannikova, Michał Danielewski
Gazeta Wyborcza Poznan
19 listopada 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...