Pierwsza harfa Afryki

występ Toumani Diabaté - Brave Festival - Wrocław

We Wrocławiu trwa Brave Festival. W piątek wystąpi Toumani Diabaté z Mali, wielka gwiazda world music i wirtuoz gry na korze - tradycyjnej afrykańskiej harfie

Kora jest jednym z najbardziej charakterystycznych instrumentów afrykańskich. Zbudowana jest z dużej tykwy pokrytej krowią skórą, a do tego rezonatora mocuje się konstrukcję trzymającą struny i mostek. Nie można jej pomylić z innymi równie powszechnymi harfami, jak egipska nanga czy ugandyjska adungu - to kilkustrunowe instrumenty, na których można grać, idąc. Kora zaś jest większa, ma ok. 20 strun, a grający muzyk siedzi na instrumencie.

Grający na korze używają jej zarówno jako instrumentu solowego, jak i akompaniują sobie do śpiewu i opowieści. Pochodzą z tradycyjnych rodzin griotów, którzy w potężnym średniowiecznym imperium Mandingów służyli na królewskich dworach i stanowili uprzywilejowaną kastę społeczną. Ponieważ tradycja była ustna, formowano ludzi, którzy spełniali role żywych bibliotek, żywego zapisu historii królestwa i ludu. Byli nie tylko historykami, ale też artystami - pieśniarzami, opowiadaczami i muzykami, którzy za sprawą sztuki przekazują swoją mądrość i wiedzę ludziom. Do dziś grioci funkcjonują w tradycyjnych społecznościach wiejskich. Towarzyszą wszelkim ceremoniom na różnych etapach życia człowieka, od narodzin po śmierć, strzegą zasad zdrowego funkcjonowania grupy, są negocjatorami w konfliktach, nauczycielami życia.

Do tych starych królewskich rodzin griotów należą klany Kouyaté i właśnie Diabaté. Wywodzi się z nich wielu znanych współczesnych afrykańskich artystów - pisarzy, filmowców, muzyków. 

Griotem jest też 43-letni Toumani Diabaté, należący do 71. pokolenia muzyków grających na korze. Toumani naukę gry rozpoczął jako pięciolatek, osiem lat później miał już za sobą pierwsze publiczne występy. Nie zamknął się jednak tylko w tradycyjnej muzyce afrykańskiej, ale zaczął grać bluesa, soul, nawet flamenco, w niedługim czasie stając się prawdziwym wirtuozem tego instrumentu i jednym z najważniejszych współczesnych muzyków afrykańskich. 

Stylistyczna uniwersalność pozwoliła Diabaté odnaleźć się w innych, niekoniecznie afrykańskich muzycznych klimatach. Występował między innymi z bluesmanem z Nowego Jorku Taj Mahalem i "afrykańskim Johnem Lee Hookerem", czyli zmarłym przed trzema laty jazzowo-bluesowym gitarzystą Alim Farka Touré. Na koncie ma też płyty z hiszpańskim zespołem flamenco Ketama i angielskim kontrabasistą Dannym Thompsonem. Dzięki Diabaté korę odkrywa i poznaje powoli cały świat, muzyk regularnie zapraszany jest na największe muzyczne festiwale na globie: grał między innymi na WOMAD i Glastonbury w Wielkiej Brytanii, duńskim Roskilde, węgierskim Sziget oraz WOMADelide w Australii. Za popularyzację afrykańskiej muzyki i samej kory Toumani był wielokrotnie nagradzany, między innymi przez UNESCO. 

Ojciec Toumaniego Diabaté, Sidiki, za kultywowanie muzycznej tradycji swojego kraju otrzymał od prezydenta Republiki Mali ziemię w pobliżu pałacu prezydenckiego. Gdy dziś w Mali, Burkina Faso czy Gwinei siądziesz wieczorem przy piwie w przydrożnym barze i zapytasz o Diabaté seniora, ludzie popatrzą na ciebie z podziwem, że znasz to nazwisko i powiedzą: "Och! To król...". Ten honor przeszedł też na syna.

Toumani Diabaté wystąpi w piątek w teatrze Capitol (ul. Piłsudskiego 72)o  godz. 21, wstęp 30 zł. Więcej o festiwalu - www.bravefestival.pl

Rafał Zieliński, Magda Podsiadły
Gazeta Wyborcza Wrocław
10 lipca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...