Pijani proszą o ratunek
"Pijani" - reż. Wojciech Urbański - Teatr Dramatyczny m.st. WarszawyUprzejmie proszę Czytelników "Idziemy", aby nie reagowali pochopnie i nie zrażali się tytułem sztuki autorstwa pracującego w Polsce rosyjskiego dramaturga i reżysera Iwana Wyrypajewa.
Spektakl "Pijani" wystawiony w Teatrze Dramatycznym w Warszawie nie jest bowiem afirmacją pijaństwa, lecz metaforą obyczajowej i moralnej schizofrenii, w jakiej pogrąża się dziś młode pokolenie w Europie, dzielące czas między pracę i rozrywki. W takim stylu życia nie ma miejsca na głębsze wartości, religię, autentyczne dążenie do miłości i szczęścia ani na inne poważne punkty odniesienia. Wyrypajew napisał tę sztukę na zamówienie teatru niemieckiego, dlatego nadał bohaterom imiona niemieckie, ale zrozumiałe w całej Europie. Niemniej nie jest przypadkiem, że jako artysta rosyjski, spadkobierca Dostojewskie-go i Gogola, głównym podmiotem sztuki uczynił alkohol, jako czynnik wyzwalający w bohaterach gwałtowne, lecz szczere uczucia i emocje.
Na scenie oglądamy grono bohaterów, którzy w stanie nietrzeźwym, po upojnej nocy, przekrzykując się wzajemnie, wypowiadają się na temat zasadniczych kwestii światopoglądowych i egzystencjalnych. Dwa małżeństwa i ich znajomi spowiadają się ze swoich nieszczęść i pragnień, głównie braku miłości i prawdy w relacjach z ludźmi. Jeden z mężczyzn mówi: "Jak mam żyć uczciwie, skoro pracuję w bankowości?". Te i inne podobne kwestie sprawiają wrażenie rozpaczliwego buntu bohaterów przeciwko otaczającej ich pustce. Przede wszystkim jednak wszyscy ci ludzie starają się szukać winy w sobie, zdając sobie sprawę, że człowiek musi odpowiadać za swój los.
Iwan Wyrypajew, niezwykle utalentowany autor kilku filmów i sztuk teatralnych, ukazał w "Pijanych" grono bohaterów, którzy w ludzkim poniżeniu, czasami bluźniąc, wręcz domagają się miłości i Boga. Miody zespół aktorski, zataczając się od lewa do prawa przez dwie godziny, udatnie, z poświęceniem gra owych pijanych nieszczęśników, wywołując aprobatę widowni przy otwartej kurtynie.