Płonące życie
"Laleczka" - reż. Jacek Poniedziałek - Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa Telewizyjna i Teatralna im. Leona SchilleraPomysł, aby zaprosić Jacka Poniedziałka do stworzenia spektaklu dyplomowego, wyszedł od samych dyplomantów. Jak się okazało, był to pomysł trafiony.
Laleczka porusza problem związku młodej dziewczyny z dużo starszym od siebie mężczyzną. Tytułowa Laleczka (Magdalena Żak) ma oddać się swojemu 50-letniemu mężowi Archiemu (Oskar Stoczyński) po osiągnięciu pełnoletniości. Bohaterka wydaje się być zbuntowaną nastolatką, umiejącą postawić na swoim, choć w tym buncie jest bardzo nieszczęśliwa. Laleczka jedynie w wirtualnej rzeczywistości może być szczęśliwa. Projekcje (Michał Dobrucki), które pojawiają się w trakcie spektaklu, przedstawiają popularną grę, w której to główna bohaterka projektuje swój wymarzony dom i to ona wszystkim steruje i rządzi. Sama decyduje z kim chce się związać a kogo ignorować i nienawidzić. Nic dziwnego, że młoda Pani Meighan woli oddawać się życiu wirtualnemu. Jej mąż budzi wstręt i odrazę. Napastliwie pożąda dziewczyny, a gdy coś idzie nie po jego myśli potrafi nawet uciec się do przemocy. O swoje niepowodzenia obwinia innych. Jego pomysłem na poprawę swojej sytuacji materialnej jest podpalenie konkurencji. Silva Vacarro (Krystian Pesta, który pełni także funkcję asystenta reżysera) postanawia zająć się sprawą podpalenia swojej fabryki osobiście. Pod pretekstem odziarniania bawełny u Archiego usiłuje wyciągnąć od Laleczki prawdę o pożarze. W przeciwieństwie do jej męża, nie zastrasza jej, nie bije, wręcz przeciwnie – kokietuje i uwodzi. Włoski szyk i klasa imponuje dziewczynie, która uwodzicielowi oddałaby się dużo chętniej niż mężowi. Jednak ten czarujący młodzieniec o pięknie wyrzeźbionej sylwetce przynosi także cierpienie i rozczarowanie. Sytuacji rozgrywającej się w domu przygląda się ciocia Róża Comfort (hipnotyzująca Magdalena Celmer), która nigdy nie odzywa się nieproszona i posłusznie wykonuje wszystkie polecenia pana domu.
Scenografia stworzona przez Marię Strulak przenosi widzów do fabryki bawełny, która także „unosi się w powietrzu". Zaaranżowana jest cała sala Teatru Studyjnego. Konsekwencja scenografki daje niesamowity efekt, który ułatwił aktorom wczucie się w rozpisaną rzeczywistość.
Wystarczy iskra by wywołać pożar, nie tylko w fabryce Vacarra, ale przede wszystkim w życiu bohaterów. Na scenie niszczeje wszystko – od relacji międzyludzkich, po godność, zaufanie i wspólnotę. Najbardziej poszkodowane zostają kobiety, które zostały wykorzystane przez mężczyzn do pracy i do miłości, a potem porzucone. Kiedy powoli gaśnie światło widzimy zgliszcza dopalającego się życiowego pożaru.