Po "Komornickiej"

"Komornicka. Biografia pozorna" - reż: Bartek Frąckowiak - Scena Prapremier InVitro

Od dawna już przyzwyczaiłem się do tego nowego stanu, do tego, że przycichł głos wzywający mnie do pełnienia "czynności krytycznych". Coraz mniej i mniej teatru robi się w Lublinie, i ja wciąż mniej i mniej teatru oglądam. Zresztą, nie ma między tymi faktami związku. Powodów, dla którego zachodzi to lubelskie znikanie, może być wiele. Powód znikania teatru dla mnie i we mnie jest tylko jeden, to tzw. "życie".

Tym piękniej smakuje odstępstwo od tej reguły. Właśnie się zdarzyło, w ubiegły piątek, sobotę, niedzielę. Mam na myśli spektakl, którym przypomniała o swoim istnieniu Scena Prapremier InVitro, zapraszając artystów z bygdoskiego Teatru Polskiego. "Komornicka. Biografia pozorna" - spektakl sygnowany wspólnie przez Bartka Frąckowiaka i Weronikę Szczawińską. Gra w nim jedna aktorka - Anita Sokołowska, ale nie jest to monodram. Za wiele tu ponadindywidualnej ekspresji, zderzają się osobowości, począwszy od bohaterki/bohatera (Marii Komornickiej/Piotra Własta), przez mocne, nie ukrywające się osobowości reżysera, dramaturżki, scenografki, muzyka współwystępującego na żywo, no i wreszcie - aktorki. Więc to nie tylko ona wyzwala żywioły wizualności, muzyki, gestu na pograniczu tańca, kojarzy te szyfry, zderza je ze słowami Komornickiej/Własta. Kaskady sensów, popędzają się cytaty i przywołania, nie tylko źródła, poezja ale i dokumenty życia osobistego, zdjęcia, ale i bezpretensjonalnie i bezceremonialnie przywołany Kafka, no i XX-wieczny bagaż intelektualny, Foucault, Barthes, Grotowski, na scenie wśród artefaktów z epoki, rzeźb i grafik

Czytamy Komornicką w ten sposób i nic wam do tego, zapraszamy, jeśli macie ochotę, mówią twórcy tego przedstawienia. Irytują i zaciekawiają. A w finałowych scenach dają nawet tą dziwną, przynależną chyba tylko teatrowi nadzieję, że w borykaniu się każdej indywidualności z ideologiami wszystkich poziomów jest coś więcej niż nużący tragizm. Wzruszający, choć pewnie fałszywy, jak każda piękna prawda, obraz: Włast podróżujący ku własnej śmierci poprzez najgorsze dziesięciolecia XX wieku, na własnej ścieżce, ścieżce jogina. I Anita Sokołowska, biorąca ten ton bez najmniejszego zawahania, bez jednej fałszywej nutki.

Marceli Rozwadowski
Marcelirozwadowski.blox.pl
28 lutego 2012

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...