Pod Giewontem melancholicznie

9. Zakopiańskie Prezentacje Artystyczne "Pępek Świata" - "Pępek Świata" - Melancholia (Depresja)?

Istota depresji i melancholii wyznaczała w Teatrze im. Witkacego w Zakopanem punkty artystyczne zetknięć różnych form i gatunków w sztuce, spektakli, koncertów, wystaw i dyskusji. Było co oglądać i czego posłuchać!

Kończył te spotkania gospodarz i pomysłodawca tychże prezentacji i Teatru Witkacego Andrzej Dziuk swoim, kto wie, czy nie jednym z najlepszych przedstawień Witkacego jakie kiedykolwiek były na scenie, „Metafizyką dwugłowego cielęcia". Spektaklem wyrównanym aktorsko i błyskotliwie zagranym, nie tracącym niczego z witkacowskiej aury groteskowej senności i zamierzenie spowolnionego tempa.

Dziuk trawestując szekspirowskiego „Hamleta" położył mocny, wyrazisty akcent na bezskuteczną walkę młodego człowieka z próbą narzucenia mu schematycznie ściśle określonej roli w systemie społecznym o ustalonych normach. Wysmakowanie równoważąc to z subtelną opowieścią o miłości i jej odcieniach.

Nie mówiąc wprost niepokojąco blisko snuł tę opowieść obok widza i pytał po witkacowsku groteskowo, z ironią: czy tresura na jaką godzimy się, wynika tylko z presji reklam i mediów, czy też może z przez nas samych akceptowanych norm, które ktoś inny narzuca? Umacniając w wierze o nie poddawanie się takiemu dyktatowi, z tą myślą Dziuk pozostawia widownię, współuczestniczącą w tym genialnym spektaklu, niezwykle aktualnym, o którym na tych łamach będzie obszerniej.

Na zakopiańskie prezentacje Krakowski Teatr Otwarty przywiózł „Chór sierot" Jerzego Zonia. Spektakl zrobiony pod „III Symfonię Pieśni Żałosnych" Góreckiego. Ruchem, gestami i spojrzeniami aktorów opowiada o ludzkiej samotności. W konwencji głęboko przejmującej zdolnej hipnotyzować i milczeniem wymuszać posłuszeństwo.

Spektakl trwa tyle, ile utwór Góreckiego, towarzyszący od początku do końca i wyznaczający rytm tej opowieści: 52 minuty i 6 sekund. Aktorzy Karolina Bondaronek, Karolina Kamińska, Paulina Lasyk, Grażyna Srebrny-Rosa, Justyna Wójcik, Marta Zoń, Sławek Bendykowski, Bartek Cieniawa, Paweł Monsiel, Michał Orzyłowski tworzą grupę idealnie wsłuchaną w siebie i świetnie realizującą się poprzez chwilami gwałtowny ruch i zawsze oszczędną mimikę. Dodajmy muzykę Góreckiego i powstaje milczący chór, który komponuje się z utworem. Zoń tworzy spektakl niewygodny dla ludzi łatwo afirmujących świat, niekiedy smętny i zły.

Teatro Tatro z Bańskiej Bystrzycy przywiózł do Witkacego, ściślej jego podziemi, „Stalkera", którego akcja rozgrywa się w miejscu zawładniętym przez obcą cywilizację gdzie dochodzi do anomalii, co dla scenarzysty i reżysera Ondreja Spišáka jest powodem do aluzji współczesnych i przyszłościowych na temat zagubienia człowieka w świecie złym.

Stalkerzy, ludzie, którzy ryzykują życie by wejść do strefy i wynieść stamtąd kule spełniające marzenia symbolizują upadłość marzeń. Świat bohaterów „Stalkera" przemieszcza się w stronę globalnej katastrofy. Cel szlachetny jest ważny i warto do niego dążyć chcąc go osiągnąć, ale ważniejsze samo dochodzenie do niego. W teatrze Spišáka to podążanie to ciąg prób i usiłowań, nie zawsze dokonanych, czyli do pewnego stopnia proces twórczy niespełniony.

Spišák wymaga w „Staklerze" aktorstwa pełnego poświęceń. Cała rzecz odbywa się w brudzie i sytuacjach poniżania człowieka. Stymulowanych, ale i dosłownych. Taka też jest scenografia Karela Czecha i kostiumy Kataríny Holli. Grali z poświeceniem w ciasnej, klaustrofobicznej, piwnicznej przestrzeni Milan Ondrík, Peter Oszlík, Agáta Spišáková, Zuzana Konečná, Milan Vojtela, Vít Bednárik, Ondro Spišák, Samo Spišák, Filip Vojtela, Krištof Barát, Samo Šabík i Michal Záhradníček. Spektakl gęsty, chwilami agresywny, niełatwy w odbiorze, skłaniał do refleksji po wyjściu z przestrzeni teatralnej.

Zakopiański Pępek Świata tego roku we wrześniu w Teatrze im. Witkacego odbywał się po raz dziewiąty. Poza opisanymi oglądano spektakl „Concert by a band facing the wrong way", interdyscyplinarnego kolektywu Needcompany, założonego w Brukseli przez Jana Lauwersa, artystę flamandzkiego. Trzy spektakle ze Słowacji - oprócz „Stalkera", „Chińskiego maharadżę" i „Hamleta". Także „Pokój Gerdy" z Sankt Petersburga.

Koncertował zespół „Księżyc" i multiinstrumentalista Mirosław Muzykant. Odbywały się pokazy filmów w kinie „Miejsce". Była wspólna artystów i gości wyprawa w Tatry.

Spotkania z ludźmi kultury i nauki obfitowały w interesujące rozmowy o sposobach marginalizowania melancholii i pokonywania depresji: m.in. wypowiadali się Wojciech Kurtyka, słynny taternik, alpinista i himalaista oraz Francoise Davoine, sławna psycholożka i socjolożka.
Prezentacjom towarzyszyła niezwykle ciekawa wystawa prac Salvadora Dali, z prywatnej kolekcji.

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Zakopane
15 października 2019

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...