Pod znakiem różnorodności

sezon 2008/2009 w Teatrze Śląskim

Sezon 2008/2009 w Teatrze Śląskim pod znakiem różnorodności

Kiedy w ubiegłym tygodniu zapytałem dyrektora Tadeusza Bradeckiego o miniony sezon w Teatrze Śląskim, odpowiedział, że jest dumny z faktu, iż w pełni sprawdziła się idea różnorodności. Mogliśmy zobaczyć wszystko - począwszy od klasyki – polskiej (“Wesele”) i obcej (“Ubu, słowem Polacy”, “Panna Julia”), poprzez – nie tylko rodzimą – dramaturgię najnowszą (“EU”, “Zdobycie bieguna południowego”, “Czaszka z Connemary”, “Stuff Happens”), a skończywszy na granym gwarą “Polterabend” i silnie nacechowanym społecznie “Jednym dniu”. Konferencja prasowa, która odbyła się 2 września, potwierdziła, że również w nadchodzącym sezonie każdy z widzów powinien znaleźć na katowickiej scenie coś dla siebie…

Premiery


W grudniu na Dużej Scenie premiera perły gawędy szlacheckiej – “Trzy po trzy” Aleksandra Fredry. Wprawdzie są to wspomnienia z czasów dzieciństwa i młodości komediopisarza, ale w katowickim spektaklu zapewne “od współczesności się nie ucieknie”. Sztuka była już wystawiana na polskich scenach w różnych formach – m.in. jako monodram. Reżyserią zajmie się znany katowickiej publiczności Rudolf Zioło, a adaptacją – wspólnie z reżyserem – Iga Gańcarczyk, mająca już na swoim koncie współpracę m.in. z Janem Klatą (“Oresteja”) i Krystianem Lupą (“Factory 2”).

Kontynuacją tematu polskiego będzie – na Scenie Kameralnej - “Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna – Szczakowej”. Opowieść o cierpiącym na żylaki właścicielu lombardu reżyseruje Jarosław Tumidajski (“Made in China”, “Święta Joanna Szlachtuzów”, “Nocny autobus”, “Grupa Laokoona”, “Car Mikołaj”), niegdyś student dyrektora Bradeckiego. W spektaklu zobaczymy młodego aktora, stale współpracującego z reżyserem.

Kolejna premiera to będący spowiedzią dzieciobójczyni monodram Anny Reynolds “Jordan”. Po raz pierwszy polskiej publiczności przedstawienie zaprezentowała w 1996 roku Agnieszka Glińska – wówczas w rolę Shirley wcieliła się Dorota Landowska. Remigiusz Grzela napisał w swoim blogu, że to jeden z najmocniejszych i najbardziej poruszających monodramów, jakie widział. Katowicki spektakl reżyseruje Grzegorz Kempinsky, a na Scenie Kameralnej zobaczymy nagrodzoną niedawno Złotą Maską Ewę Kutynię. Czy w sytuacji, gdy polski teatr i dramat są już po lekturze “Łucji i jej dzieci” Marka Pruchniewskiego, serwisy informacyjne co jakiś czas donoszą o kolejnych “dzieciach w beczkach”, a poniedziałkowy “Duży Format” publikuje reportaż o matce, która zabiła pięcioro noworodków, tekst Reynolds jest w stanie jeszcze kimś wstrząsnąć? Dowiemy się tego w lutym.

W marcu na Dużej Scenie Tadeusz Bradecki po raz kolejny – po “Jak wam się podoba”, “Romeo i Julii”, “Miarce za miarkę”, “Straconych zachodach miłości” i “Wszystko dobre, co się dobrze kończy” – sięga po Szekspira. Tym razem będzie to “Poskromienie złośnicy”. Wszyscy mamy w pamięci spektakl w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, który swoim campowo – genderowo – feministycznym odczytaniem tego tekstu przeorał nasze myślenie o tej komedii…

W kwietniu na Scenie Kameralnej zobaczymy poemat “Misterium niedzielne” Tadeusza Gajcego. Posiadający “apokaliptyczną aurę” tekst powstał na kilka miesięcy przed wybuchem Powstania Warszawskiego, a kojarzyć się może – zdaniem dyrektora Bradeckiego - z “wczesnym Watem, Jasińskim, a może i młodym Gałczyńskim”. Reżyserować go będzie Andrzej Majczak, scenografią zajmie się – podobnie, jak w przypadku “Mateczki” – Awiszaj Hadari.

“Raskolnikow wziął siekierę / i zamachnął się szeroko / i uderzył / - bez przymiarki / w prawomyślny łeb lichwiarki!” – tak śpiewał niegdyś, dzisiaj już nieco zapomniany bard, Andrzej Garczarek. “Zbrodnia i kara” w ciągu ostatnich kilku lat wystawiana była m.in. w chorzowskiej “Rozrywce”, łódzkim Teatrze Studyjnym PWSFTviT i warszawskim Ateneum. Tym razem po historię, do napisania której zainspirowała Dostojewskiego znaleziona w gazecie notka, sięga Krzysztof Babicki. Po raz kolejny – po dwukrotnie wystawianych “Biesach” i “Idiocie” – mierzy się z arcydziełem rosyjskiego pisarza. Co ciekawe – w identycznej kolejności prezentował niegdyś krakowskiej publiczności na scenie Starego Teatru swoje adaptacje prozy Dostojewskiego Andrzej Wajda. Po obejrzeniu Śląskim - w sezonie 2006 / 2007 - “Romea i Julii” jednego możemy być pewni – ta “Zbrodnia i kara” na pewno nie będzie szkolnym brykiem… premiera w maju na Dużej Scenie.

Na zamówienie katowickiej sceny reżyser i dramaturg Tomasz Man przygotowuje sztukę, poświęconą znanemu surrealiście, katowiczaninowi - Hansowi Belmmerowi. Ma ona zostać zaprezentowana na zakończenie sezonu.

Kontynuacje

Kontynuowany będzie cykl “Pogranicza – Dialekty – Tożsamość”. Najbliższe dotyczyć będzie pogranicza polsko – litewskiego, a Fundacja “Pogranicze” z Sejn zaprezentuje – pokazywane m.in. w nowojorskim Teatrze La Mamma – “Kroniki Sejneńskie”. Kolejne spotkania dotyczyć będzie Lwowa. W styczniu odbędzie się druga edycja Katowickiego Karnawału Komedii. Podobnie jak w ubiegłym roku Teatr Śląski – wspólnie z Teatrem Korez – będzie współorganizatorem festiwalu.

Zmiany

W marcu po raz pierwszy (sic!) Teatr Śląski będzie współorganizatorem kolejnej edycji “Interpretacji”. A dyrekcję festiwalu objął na powrót redaktor naczelny Dialogu Jacek Sieradzki. Nowością jest również nagroda dla laureata od katowickiego teatru, czyli umowa na wystawienie spektaklu w nowym sezonie. O tym szczególnie cennym dla Śląska i wyjątkowym dla polskiego teatru festiwalu będziemy informować na bieżąco.

Powstaje “Scena Otwarta Teatru Śląskiego” – pod taką nazwą prezentowane będą na katowickiej scenie spektakle gościnne. Wkrótce m.in. “Szalona Łucja” w reż. Magdaleny Piekorz (krakowski Teatr im. Słowackiego), “Czerwone komety” – reżyseruje Jarosław Tumidajski (Teatr w Tarnowie) i “Uczucia” (na podstawie komedii Czechowa) w wykonaniu Teatru Stary Dom z Nowosybirska.

Na stałe w repertuarze pojawia się “Mateczka” Władysława Terleckiego w reżyserii Andrzeja Majczaka. Spektakl był dyplomem Studium Aktorskiego, udział wzięła w nim również trójka aktorów Teatru Śląskiego.

Od listopada planowane są w weekendy – na Scenie Kameralnej - wieczory piosenki kabaretowej pod nazwą “Cabaret Bellmer”, “może niekoniecznie z wielkimi ambicjami odkrywania nowych światów”, raczej, by po spektaklu, o 21, odpocząć “z kieliszkiem szampana w ręce”.

Miło nam poinformować, że istniejące już cztery lata Studium Aktorskie stara się o przyznanie mu statusu szkoły publicznej.

Od lutego rozpoczyna się generalny remont Sceny w Malarni, który potrwa dwa lata, ale dyrekcja zapewnia, że nie da “zginąć” granym tam spektaklom. Wspomina się o wykorzystaniu tamtejszego podwórka, tworząc na przykład ogródek teatralny.

Szkoda, że tej różnorodności nie pogłębiono jeszcze bardziej, uwzględniając m.in. potrzeby miłośników farsy, młodzieży czy – jak w chorzowskiej “Rozrywce” – publiczności dziecięcej (“Stuku – Puku. Wszystko jest muzyką”, “Pan Plamka i jego kot”, “W 80 dni dookoła świata po stu latach”). Jak słyszeliśmy jednak na konferencji prasowej – bilety na “Polterabend” sprzedają się równie dobrze jak na farsę.

Wszyscy sporo sobie obiecują po rozpoczynającym się sezonie – w ubiegłym frekwencja na trzech scenach wyniosła 86 %. Nadal funkcjonuje prowadzone przez Renatę Janiszewską Studium Wiedzy o Teatrze (już w listopadzie będzie można porozmawiać z nagrodzoną w Locarno za film “Latawce” Beatą Dzianowicz), “EU” Tomasza Mana zostanie pokazane m.in. publiczności francuskiej, a podczas 101. Rocznicy Urodzin Teatru dziennikarzom po raz kolejny przyznane zostaną nagrody “Głowa otwarta na teatr”.

Tomasz Klauza
Dziennik Teatralny Katowice
3 września 2008

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...