Podróż przez historię
„Panny i wdowy" – scenar. - Maria Nurowska– reż. Janusz Zaorski - Polska - mater. prasowe Filmoteka Narodowa„Panny i wdowy" to film w reżyserii Janusza Zaorskiego z 1991 roku, będący epicką sagą ukazującą losy czterech pokoleń kobiet na tle burzliwej historii Polski od upadku powstania styczniowego po współczesność. Obraz przedstawia życie bohaterek, które muszą zmierzyć się z dramatycznymi wydarzeniami, takimi jak zesłania na Syberię, Komuna Paryska, okupacja hitlerowska, okres stalinowski czy stan wojenny.
Główną postacią jest Ewelina Lechicka (Maja Komorowska), bogata szlachcianka, która po upadku powstania styczniowego decyduje się podążyć na Syberię za swoim kochankiem, Janem Darskim (Władysław Kowalski), pozostawiając w rodzinnym majątku córkę Karolinę (Katarzyna Figura). Decyzja ta wpływa na losy kolejnych pokoleń kobiet w rodzinie Lechickich, które doświadczają miłości, straty i walki o przetrwanie w trudnych czasach. To opowieść o miłości i tragicznych doświadczeniach a losy bohaterów splatają się w ciekawy i zaskakujący sposób na tle wielkich przemian w kraju przez te prawie dwa stulecia.
Szczególną rolę w filmie odgrywa tutaj scenografia, za którą odpowiadają Jerzy Sajko i Anna Bohdewicz, wiernie oddaje realia różnych epok, przenosząc widza z syberyjskich krajobrazów do paryskich ulic, a następnie do okupowanej Warszawy i sowieckich łagrów. Dbałość o detale sprawia, ze każda scena emanuje autentycznością, pozwalając widzowi zanurzyć się w przedstawionych okresach historycznych. Widzimy wnętrza pełne zabytkowych mebli, stylowych tapet i obrazów, które idealnie odwzorowują atmosferę XIX-wiecznej Polski. Z kolei sceny z okresu powstań narodowych, zsyłki na Syberię czy czasów wojennych charakteryzują się surowością. Bardzo dobrze też ukazano malownicze polskie krajobrazy w kontraście z mroźną i przygnębiającą Syberią. Podobnie jest również z dworem Lechickich, który na początku wydaje się symbolem stabilności i tradycji, ale z biegiem lat staje się coraz bardziej opustoszały i niszczeje, podobnie jak dawne arystokratyczne ideały.
Warto też zwrócić większą uwagę na kostiumy, za które odpowiadają Anna Ostapińska, Barbara Śródka-Makówka. Stroje zaprojektowane z myślą o oddaniu charakteru poszczególnych epok, odgrywają kluczową rolę w budowaniu atmosfery filmu. Staranność w odwzorowaniu ubiorów z XIX i XX wieku podkreśla przemiany społeczne i kulturowe, jakie zachodziły na przestrzeni lat, oraz uwydatnia indywidualne losy bohaterek. Stroje szlachcianek z okresu powstania styczniowego cechuje elegancja i przepych, podkreślające pozycję społeczną Eweliny Lechickiej. Wraz z upływem lat widzimy, jak kostiumy stają się coraz skromniejsze, co symbolizuje trudności, z jakimi muszą mierzyć się kolejne pokolenia kobiet.
Szczególnie ciekawie ukazano modę lat 20. i 30. XX wieku, kiedy to córki i wnuczki Eweliny noszą lżejsze, bardziej swobodne kreacje, wpisujące się w ówczesne trendy. Nie można również pominąć znaczenia kolorystyki strojów – w pierwszych scenach filmu dominują jasne, pastelowe barwy, symbolizujące beztroskę arystokracji. W miarę jak historia bohaterów nabiera tragizmu, pojawiają się ciemniejsze tkaniny, często w odcieniach szarości i czerni, to oddaje klimat wojny, represji czy rodzinnych dramatów.
Klimat filmu oddaje również muzyka skomponowana przez Andrzeja Kurylewicza. Podkreśla ona emocje towarzyszące poszczególnym scenom i wzmacnia ich dramatyzm. Delikatne melodie przeplatają się z bardziej dynamicznymi utworami, oddając napięcie i uczucia bohaterów.
Bohaterowie to jedni z najmocniejszych elementów spektaklu. Uważam, że ich gra aktorska zasługuje na uznanie. Maja Komorowska w roli Eweliny Lechickiej ukazuje złożoność postaci, balansując między siłą a wrażliwością. Katarzyna Figura jako Karolina przedstawia przemianę od zbuntowanej córki do dojrzałej kobiety, a Ewa Dałkowska w roli Suzanne dodaje historii głębi i autentyczności. Moją uwagę zwrócił także Władysław Kowalski, który wcielił się w rolę Jana Darskiego, ukochanego Eweliny. Bohater przekonująco oddaje wizerunek romantyka, dla którego miłość i ideały są ważniejsze niż osobiste bezpieczeństwo.
„Panny i wdowy" to ambitna, wielowątkowa produkcja, której największym atutem jest wnikliwe ukazanie losów kobiet na tle historycznych zawirowań. Film jest dobrym przykładem polskiego kina historycznego, jednak ze względu na rozbudowaną fabułę i długość oraz drastyczność niektórych scen może nie trafić do każdego widza. Dla miłośników rodzinnych dramatów i historii – pozycja warta obejrzenia.