Podróże do nicości

"Podróże..."-Teatr Pracownia Prowincja - Festiwal MłodyTeatr Niezależny

Teatr Pracownia Prowincja jest sześcioosobową formacją utworzoną w 2007 roku z inicjatywy Tadeusza Rybickiego. To właśnie on jest scenarzystą i reżyserem ich pierwszego wspólnego projektu "Podróże dookoła pokoju stołowego". Spektakl w ramach III Festiwalu Młody Teatr Niezależny wystawiany był na deskach poznańskiego Teatru Ósmego Dnia.

"Podróże dookoła pokoju stołowego" to widowisko złożone z krótkich etiud teatralnych, które następują po sobie bez większego, całościowego sensu. Wyraźnie widać, że twórcom nie zależało na stworzeniu dzieła klasycznego. Skupili się na łamaniu myślowych schematów i teatralnych konwencji.

W czasie trwania sztuki możemy oglądać czasem banalną, momentami śmieszną serię zdarzeń. W pamięć szczególnie zapada scena, gdy trzej aktorzy przedstawiają nietypowe zmagania z napełnionymi przezroczystym płynem butelkami. Trzy odmienne zachowania oraz jednolita powaga na twarzach aktorów rozbawia. Zaskakującym jest też pomysł deski z przyczepioną do niej kurtką, w którą ubiera się jeden z aktorów, by następnie zostać zdeptanym, zawieszonym w powietrzu i „wypieczonym” w atrakcyjnym dla oka działaniu ruchowym. Istotną rolę odgrywa w spektaklu stół, przy którym co jakiś czas zbierają się wszystkie postaci, by na nowo rozpocząć swe absurdalne działania. 

Rzeczą, która w dużej mierze charakteryzuje spektakl, jest kompletny brak dialogu. Interakcja między postaciami opiera się głównie na kontakcie wzrokowym. Aktorzy grają minimalistycznie. Brak tu mimiki czy gestu, postaci mają kamienne twarze, które mocno kontrastują z wykonywanymi czynnościami. Pomijając sekundowe odtwarzanie krótkiej partii muzycznej, która staje się pretekstem do wspólnego podskakiwania w jednym rytmie. W przedstawieniu brak także ścieżki dźwiękowej. Lecz nieobecność muzyki wynagradzają nam pieśni wykonywane a capella między innymi przez cudownie śpiewającą Alinę Czyżewską oraz Mariusza Tarnożka. Z resztą cała grupa stworzyła dobrze funkcjonujący chór, który niewątpliwie dodaje smaku całemu przedsięwzięciu. 

Pracownia Prowincja jest teatrem symbolicznym. Skupia się na pokazaniu pewnych sytuacji, często zupełnie abstrakcyjnych, które bardziej lub mniej jasno kojarzą się widzowi z aspektami życia codziennego. U Rybickiego nie widać jakiegokolwiek zainteresowania fabułą, nie przejawia on chęci opowiedzenia pewnej historii od początku do końca. Zrywa z konwenansami. Właściwie podczas trwania spektaklu niemożliwym jest domyślenie się, co ma zamiar zaraz się wydarzyć. A zdarza się wiele, nie zawsze błyskotliwie czy dowcipnie, ale za to niespodziewanie i nieprzewidywalnie. A skoro brak tu logiki w kreowaniu rzeczywistości (choćby nieprawdziwej) oraz brak tu celu, do którego spektakl zmierza, to czy jest w tym w ogóle sens? Czy ma sens pokazywanie mało śmiesznych czynności lub zachowań, które prowadzą jedynie do pełnej ulgi wyjścia z teatru?

Witold Kobyłka
Dziennik Teatralny Poznań
13 maja 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...