Podsumowanie festiwalu

5. Międzynarodowy Festiwal Teatralny DIALOG-WROCŁAW

Przez tydzień Wrocław przemienił się w wieżę Babel, w której mieszały się i przeplatały rozmaite języki teatralne. Różnobrzmiące słowa oscylowały jednak wokół jednego pojęcia - zła, myśli przewodniej Dialogu. Po obejrzeniu zagranicznych spektakli można stwierdzić, że ważniejsze od zła samego w sobie, okazały się jego skutki .

O spektaklach zagranicznych

W każdym obcojęzycznym przedstawieniu dałoby się znaleźć jakiegoś Idiotę, wierzącego w kryształowe pojęcia, a nie w glinę ludzką. Taka jednostka w chwili gdy musiała stawić czoło nadchodzącej burzy stawała się bezbronna. Czasami nawet sama przeistaczała się w zło (Troilus). Zdarzało się też, że główni bohaterowie od samego początku byli siłami niszczycielskimi. Baal przekonany o swojej wyższości nad innymi, wierzył, że wolno mu czynić, co tylko pragnie, by zaspokoić swoje żądze. Bywało, że zło skrywało się gdzieś głęboko, za osłoną dobrych obyczajów, jego oznaka była wtedy powierzchowność, jak w czwartkowej „Burzy”. Jak więc widać jest to pojęcie niezwykle szerokie, niejednoznaczne, a przez to szczególnie niebezpieczne.

 Dialog był również ucztą dla tych, którzy zachwycają się samą formą. Dawno nie widziałam spektaklu, w którym tak znakomicie wykorzystano by oświetlenie jak w „Hamlecie”, ani tak przyjemnego w obcowaniu jak „Burza”. Nigdy nie przyglądałam się twarzy aktora z tak bliskiej odległości, jaką zagwarantowały mi „Tragedie rzymskie”, nie byłam oczarowana bogactwem wizji jakie płynęły do mnie z „Opusu”. W sumie żałuje tylko jednego... Że wszystko, co dobre, musi się skończyć. 

O spektaklach polskich

Krystyna Meissner otwierając festiwal Dialog przyznała, że na tegorocznym programie polskim piętno odcisnął kryzys. MFT Dialog dobiegł końca, pora na podsumowanie. Jak dalece wisielcze spojrzenie rzucić należy nielitościwemu kryzysowi? 

Widzom zaprezentowano 5 polskich przedstawień czerpiących z Szekspira, Handkego, Masłowskiej, Reymonta i Pasoliniego. Wypowiedź w dyskusji dotyczącej zła zyskała formę wielogłosu. Zaobserwować można było prawdziwą mnogość idei i spostrzeżeń jakimi dzielili się artyści. „Kaspar” traktował o człowieku poszukującym własnej drogi życiowej, „Król Lear” odnosił się do istoty egzystencji ludzkiej i jej obrazu po śmierci, „T.E.O.R.E.M.A.T.” ukazywał rozkład rodziny uwikłanej w puste rytuały, „Ziemia Obiecana” piętnowała zaś ogólny pociąg ku zyskowi spychający na margines wartości takie jak miłość czy przyjaźń. Przy dominującej uniwersalnej wymowie, „Między nami dobrze jest” postawiło na analizę „własnego podwórka”, stosując specyficzny język. Tym samym w obliczu nazwy festiwalu, postawiono nas nagle przed wypowiedzią pozornie hermetyczną - nad wyraz „polski” charakter sztuki wzmocnił jednak wypowiedź Jarzyny w ogólnym teatralnym dyskursie, czyniąc ją silniejszą i nadając autentyczności. 

Przedstawienia rodzime podjęły się rozpoznania naszej rzeczywistości, a chcąc wystawić jak najgłębszą diagnozę, ciągotom ku banałowi szczęściem w większości się oparły. Wypowiedzi odnośnie kryzysu traktować można więc dość spokojnie.

O spotkaniach

Na wrocławskich scenach przez ostatni tydzień zderzały się klasyczne i współczesne teksty, tradycje teatralne, konwencje sceniczne – echo zaś owych zderzeń można było usłyszeć podczas dyskusji w Klubie Festiwalowym. Za nami sześć z ośmiu planowanych w tej edycji Dialogu spotkań z twórcami. 

Tematy obrane dla porannych dyskusji – problematyka wojny, śmierci, władzy, odmienności – choć przygniatające w swej powadze i uniwersalności, dzięki zaproszonym gościom zyskały świeży wymiar osobisty; z drugiej strony zaś, były poszerzeniem i kontynuacją tematyki podejmowanej w spektaklach. Świetnym punktem odniesienia dla twórców – reżyserów i aktorów – były opinie gości specjalnych, którzy stawali się niejako ekspertami w dyskutowanej dziedzinie. Ożywczy powiew wnosiło więc kulturoznawcze spojrzenie profesora Pawła Banasia czy publicystyczne Jacka Żakowskiego.

Najbardziej interesująca była bodaj możliwość zapoznania się z mechanizmami tworzenia dzieła teatralnego – a więc, choćby, problemy sztuki lalkarskiej w „Woyzecku” czy zagadnienie temperatury wody w „Burzy”... Joannie Biernackiej, moderatorce spotkań – z racji bycia dramaturgiem – zawdzięczamy pytania o techniczną stronę adaptacji tekstu, selekcji treści czy metodę pracy reżysera z aktorem.

Poprzez głosy publiczności, także sami twórcy mogli dowiedzieć się, jak odbierana jest ich sztuka; które jej elementy wzbudzają największe zainteresowanie i entuzjazm. Uczestnicy dzielili się własnymi przemyśleniami. Nie bano się poddać krytyce wizji Alize Zandwijk w jej „Baalu”; Oskarasowi Koršunovasowi tłumaczono osobiste rozumienie rozumieniu konkretnej sceny z „Hamleta”; Grzegorza Jarzynę informowano o odbiorze jego sztuki w Niemczech.
Goście, tworzący prawdziwą wielokulturową mieszankę, byli nie lada wyzwaniem dla tłumaczy, którym należą się ogromne brawa zarówno za umiejętności techniczne, jak i merytoryczną wiedzę. 

Tymczasem przed nami jeszcze dwa dzisiejsze, sobotnie spotkania: poranne z reżyserami „Kaspara” i „Stałej kolonii” i wieczorne z twórcami „Ziemi obiecanej” – a zatem dwie okazje do ostatniego już i, w pełnym tego słowa znaczeniu, konstruktywnego Dialogowania.

Monika Kamińska, Dorota Ziemkowska,Anna Garczyńska
Gazeta Festiwalowa
17 października 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia