Podwójna ocena
,,Księga Dżungli'' - aut. Rudyard Kipling - reż. Anna Rozmianiec - Teatr Pinokio w ŁodziJeśli czytaliście w młodości ,,Księgę Dżungli'' będziecie zawiedzeni tym spektaklem, ale jeśli macie zamiar przeczytać ją swoim dzieciom widowisko to może być dobrym wstępem.
Patrzyłem na zaciekawione spektaklem dzieci, moją córkę, chłopca siedzącego obok mnie czy dziewczynkę, przede mną, która wstała z krzesła, aby dokładnie wszystko widzieć i zastanawiałem się jak to możliwe? Kostiumy aktorów grających zwierzęta ograniczały się tylko do masek i spektakl sprawił, że przypomniałem sobie Onomastikon, czyli dzieło o greckich maskach. Ten minimalizm albo się dzieciom podobał, albo im po prostu wystarczał.
Spektakl mnie bardzo rozczarował, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to, co było jego plusem jest tylko zasługą fabuły tej wspaniałej książki. Ja oczekiwałem kolorytu dżungli, niesamowicie ubranych aktorów i wspaniałej muzyki, a jedynym plusikiem był tutaj po prostu układ taneczny.
Zaczęło się jednak bardzo fajnie. Na scenę weszła edukatorka teatralna Marta Magalska, która stała się kompasem przybliżającym dzieciom treść i przesłanie widowiska. Bardzo fajny pomysł zainteresowania małego widza udało jej się osiągnąć za pomocą pytań, na które dzieci z radością odpowiadały.
Mowgli jest jednym z najpopularniejszych postaci bohaterów kultury masowej. Ucieleśniający mit o dzikusie, który jednocześnie przeraża i fascynuje byłby dużo bardziej interesujący gdyby Mowgli był jeden, a tymczasem mieliśmy okazję obejrzeć nieudaną próbę lalkarską, kiedy bohater był pacynką. Postać głównego bohatera grała sama reżyserka i jej aktorstwo było jedyną rzeczą, jaka w tym przedstawieniu mnie urzekła.
Na tle wyjątkowo ubogiej scenografii widzowie mieli zobaczyć, że zwierzęta również mają swoje prawa i zasady, których muszą przestrzegać, by żyć z innymi w harmonii. Przedstawienie w założeniu ma eksponować klimat, lecz właśnie tego mi bardzo brakowało.
W spektaklu żadna z książkowych scen nie została odpowiednio wiarygodnie i ciekawie przedstawiona. Jednak chyba wszystkie dzieci były zainteresowane. Wrażenie na pewno zrobiła scena, kiedy niedźwiedź Boloo udaje odgłosy różnych zwierząt a Mowgli opisuje, co one oznaczają.
Widowisko w założeniu jest dla widzów powyżej 9 lat tymczasem ja byłem z 6 letnią dziewczynką, której najbardziej podobał się taniec węża. Wydaje mi się, że ogromne maski były kolejnym elementem, jaki ją zainteresował. Rozmawiałem z nią po przedstawieniu i stwierdziła, że było ono smutne gdyż nikt nie lubił Mowgliego, ani wilki, ani ludzie.
Czytając "Księgę Dżungli" przeżywałem smutki, radości i rozczarowania, a to widowisko pokazuje, że nawet najlepsza literatura nie ocali spektaklu, kiedy reżyser nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
Gdybym poszedł sam moja recenzja ograniczałaby się do mojej negatywnej opinii o tym spektaklu, a tak musiałem dodać opinię mojej córki, która spowodowała, że cały czas mam ogromny dylemat, czy dobrze je oceniam. Zupełnie inaczej przedstawienie ja widzę i odmiennie odebrały je dzieci. Dorosłego może nużyć, jednak warto je obejrzeć z małym dzieckiem.
Sądzę, że tym, którzy czytali książkę przedstawienie się nie spodoba, a im młodszy widz je zobaczy tym bardziej będzie zadowolony.