Pojedynek na śmiech i życie

30. Gorzowskie Spotkania Teatralne

Wczoraj w gorzowskim Teatrze im. Juliusza Osterwy rozpoczęły się Gorzowskie Spotkania Teatralne. Pomimo, iż jest to już trzydziesta edycja tego festiwalu, cieszy się on niegasnącym zainteresowaniem publiczności. Pierwsze karnety na tegoroczne Spotkania zostały sprzedane jeszcze w zeszłym roku.

Festiwal otworzył spektakl „Pojedynek – Zabawa w Detektywa" wyreżyserowany przez Błażeja Peszka. Jest to już trzecia realizacja zabawnej, charakteryzującej się wartką akcją, sztuki Anthony'ego Shaffera pt. „Detektyw". Pierwsza z nich (zekranizowana przez Josepha L. Mankiewicza w 1972 roku) otrzymała aż cztery nominacje do Oscara, druga spotkała się z uznaniem krytyki. Spektakl Peszka udźwignął jednak ciężar porównania, wnosząc do utrwalonej w pamięci widzów sztuki powiew świeżości.

„Pojedynek – Zabawa w Detektywa" opowiada o Andrew Wyke (w tej roli Jan Peszek) – wziętym autorze kryminałów, który pewnego dnia zaprasza do siebie nowego kochanka swojej żony. Przekraczający próg willi Milo Tindel (Błażej Peszek) nie zdaje sobie sprawy, że stawia stopę w samym środku potrzasku. Prędko przekonuje się, że spokojna rozmowa przy szklance whiskey jest tylko wstępem do wyrafinowanej gry, a pisarz, którego dotąd postrzegał jako bezbronnego starca – godnym i niebezpiecznym przeciwnikiem.

W miarę rozwoju akcji łatwo dostrzec, że młodszy z bohaterów – niewinny fryzjer, aktor i niedzielny szofer – szybko pojmuje reguły gry narzuconej mu przez przebiegłego „starego wilka" i staje się coraz bystrzejszym graczem. Pod komediową warstwą tego międzypokoleniowego starcia może kryć się zupełnie poważne odniesienie do prawdziwego życia, w którym wchodzący w świat ufni, delikatni chłopcy często przekonują się, że rządzą nim brutalne zasady i przeobrażają w pozbawionych skrupułów mężczyzn.

Na uznanie zasługuje opracowana przez Błażeja Peszka, elektroniczna ścieżka dźwiękowa, oddająca towarzyszące rozwojowi akcji napięcie (pobrzmiewa tu m.in. motyw z drugiej części filmowego „Matrixa") oraz opracowana przez Mariusza Twardowskiego umowna scenografia, która wzmagała komiczny efekt kolejnych „pojedynków" (przejeżdżającą po jednym z ekranów świetlista linia, stwarzająca iluzję mijającej kolejne piętra windy raz po raz wywoływała salwy śmiechu na widowni).

Następny „pojedynek" na scenie Teatru Osterwy stoczą bohaterowie „Zemsty" Aleksandra Fredry, wyreżyserowanej przez Waldemara Śmigasiewicza. Już wkrótce zapraszamy na kolejną relację z festiwalu.

 

Agnieszka Moroz
Dziennik Teatralny Szczecin
12 listopada 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...