Polski akcent na Kontakcie

19. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt

Za nami półmetek XIX Międzynarodowego Festiwalu Kontakt. Jego piąty dzień okazał się prezentacją doskonałych możliwości polskich scen teatralnych. Obejrzeliśmy bardzo spokojne i emocjonujące "Rozmowy poufne" Iwony Kempy oraz monumentalnego, eksperymentalnego "Makbeta" Mariusza Grzegorzka.

Stary Teatr z Krakowa zaprezentował niezwykle przejmującą historię kobiety pragnącej wolności, która nie była jej dana. Już jako młoda dziewczyna nie chciała przystąpić do komunii świętej, jednak musiała ulec matce. Podobnie było w przypadku ślubu czy innych wyborów. Buntuje się przeciwko obecnemu życiu i w ukryciu spotyka się młodszym mężczyzną. Spektakl jest prezentacją tytułowych rozmów poufnych, z których dowiadujemy się o zdradzie, jakiej dopuściła się Anna (Dominika Bednarczyk). Dialogi przeprowadzane są między kobietą i najbliższymi jej osobami: wujem, mężem, matką, kochankiem, przyjaciółką. Rozmowy jawią się jako spowiedź ze swoich czynów, wyborów, myśli. Długie, monotonne dialogi charakterystyczne dla twórczości Bergmana wciągają nas w świat Anny i jej problemów.

Scenografia w spektaklu jest bardzo oszczędna. Pojawiają się krzesła, stół, szafka na naczynia i łóżko. Jedna przestrzeń w bardzo umowny sposób informuje nas, gdzie odbywa się kolejna rozmowa - jest to m.in. mieszkanie, domek letniskowy, dom wuja. Kostiumy, ich kolorystyka, tworzą idealne dopełnienie realiów panujących na scenie. Odnosimy wrażenie, że świat przedstawiony jest w sepii, że ta historia jest już wyblakła, a my oglądamy ją jak stare fotografie. Przed każdą rozmową na tylniej ścianie wyświetlane są napisy informujące, kiedy się ona odbyła. Są prezentowane niechronologicznie wydłużając czas pełnego zrozumienia opowieści o Annie.

Poszczególne sceny oddziela przyciemnienie światła i podkład muzyczny (jedyny współczesny element, gdyż słuchamy utworu zespołu Archive). Czasem kwestie wypowiadane przez aktorów są wygłaszanymi didaskaliami wprost do widowni, raz dopowiadają zakończenie sceny, a innym razem ukrywają drastyczniejsze fragmenty, jak wymiotowanie czy nagłą śmierć. Dzięki temu zabiegowi utrzymany został klimat płynących leniwie słów.

Forma spektaklu bardzo dobrze pasuje do tekstu Bergmana. Skupiamy się na słowie, na uczuciach, emocjach. Istotny jest każdy pojedynczy ruch czy mimika aktora. Gratulacje dla Iwony Kempy i podziękowania, że mogliśmy uspokoić się i wyciszyć po wcześniejszych festiwalowych spektaklach.

Druga konkursowa propozycja przyjechała z łódzkiego Teatru im. Stefana Jaracza. „Makbet” Grzegorzka zaskakuje już od samego początku. Na scenie znajdują się ogromne świece, które potem okażą się najważniejszym elementem scenograficznym. Przywołują na myśl rodzaj czarnej mszy, w której uczestniczymy, rytuału dochodzenia do najmroczniejszej strony człowieczeństwa. Cztery pasy świec są przesuwane i układane w różne kombinacje. Doskonale imitują ramy pomieszczeń, korytarzy. Stroje utrzymane są w kolorystyce czerni i czerwieni. Jest to bardzo oszczędna scenografia, jednak okazuje się niezwykle funkcjonalna i sprawia wrażenie monumentalności.

Wśród aktorów z oczywistych powodów zwrócimy uwagę na kreujących rolę Makbeta (Ireneusz Czop) i Lady Makbet (Ewa Audykowska-Wiśniewska). Łódzcy aktorzy podołali wyzwaniu i zmierzyli się zwycięsko z „pechowymi” postaciami. Jednak warto w tym miejscu wspomnieć także doskonałą Zjawę (Marcin Łuczak) czy fenomenalne Wiedźmy (Dorota Kiełkowicz, Justyna Wasilewska, Grażyna Walasek), które otwierały spektakl. Ich ruchy, mimika twarzy nie mają w sobie ani cienia udawania.
 
Całość inscenizacji dopełnia dźwięk. Podczas trwania widowiska towarzyszą mu dwaj bębniarze, którzy wybijają rytm przedstawienia. Żywa ścieżka dźwiękowa, jej bardzo mroczny charakter, wciągają nas całkowicie w świat zła wykreowany na scenie. Przyglądamy się jak zło niszczy, jak bardzo bohaterowie są w nim pogrążeni. Zachwycają szczegóły takie jak charakteryzacja wiedźm, strużka czerwonej farby spływająca z sufitu na biały obrus, symboliczne morderstwa. Nic nie jest przedstawione wprost, wystarczy gest, krzyk.

Na Międzynarodowym Festiwalu pokazaliśmy to, co najlepsze w polskim teatrze.

Agata Siuta
Dziennik Teatralny
28 maja 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...