Polski wieczór w Bytomiu

Przedostatni wieczór na XV Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej należał do dwóch polskich teatrów tańca.
Pierwszy z występów, w wykonaniu Lubelskiego Teatru Tańca nie zachwycił publiczności ani pomysłem ani wykonaniem. Pomysł spektaklu “48//4” polegał na przedstawieniu emocji, jakie towarzyszą ludziom podczas dłuższego przebywania w jednym miejscu. Czwórka tancerzy została więc wtłoczona na kwadratowy wycinek podłogi, na który ustawiono jeszcze białą sofę. Ich zadaniem było przeniesienie w sferę tańca i odzwierciedlenie wszelkich stosunków panujących w tym mikroświecie (a w zasadzie będących odbiciem relacji ogólnospołecznych) od poznania, poprzez przyjaźń i miłość, skończywszy na agresji, złości i kłótniach. I w zasadzie spektakl byłby całkiem przyjemnym przeżyciem gdyby nie długość i przewidywalność tego przedsięwzięcia. Widz, jako obserwator relacji panujących wśród tych osobliwych lokatorów jednego mieszkania niestety nie był w stanie z zapałem śledzić przez prawie całą godzinę zbyt podobnych do siebie układów tanecznych, często bardzo powolnych i przez to nużących. Drażniło to rozwleczenie w czasie, zbytnie skupianie się na szczegółach, powtarzalna choreografia i jazgotliwa muzyka będąca tłem poczynań tancerzy. Drugi spektakl pt: “Przelotnie” w choreografii Sylwii Hefczyńskiej-Lewandowskiej (tancerki ŚTT) był prezentacją znacznie bardziej przykuwającą uwagę: drapieżny w przekazywaniu uczuć, nasączony piętnem indywidualności, pomysłowy pod względem strony plastycznej świetnie komponującej się z emocjami tancerzy. Przedstawieniu przyświecało motto z “Jądra ciemności” Josepha Conrada, które brzmi: “Żyjemy tak, jak śnimy – samotnie”. I właściwie to conradowskie motto pomieściło w sobie cały sens spektaklu. “Przelotnie” jest bowiem próbą ukazania relacji panujących pomiędzy, żyjącym we współczesnym świecie, mężczyzną i kobietą. Trudno powiedzieć, dlaczego ich próby zbliżenia się do siebie są zawsze zakończone klęską i udręką. Być może udaremnione są poprzez zbytni egoizm, który rozbudziła w nas idea podążania za sukcesem, być może z racji chęci dominacji każdej ze stron, być może poprzez fakt zdobycia przez kobietę współczesną świadomości własnej siły i niezależności, świadomości, że można żyć bez mężczyzny i samej zdobywać świat. Dwoje tancerzy w wyśmienity sposób ukazało tę walkę płci i dwóch mocnych indywiduów. Hardość i zaciętość wydobywana była z każdego ruchu tancerzy, z każdej interakcji wypływała zacięta walka o dominację. Atmosferę rywalizacji podkreślały “metaliczne” kostiumy, niepokojąca muzyka i znakomicie wykorzystane rekwizyty (zwłaszcza wielka ruchoma krata pomagająca tancerzom w interakcjach). XV Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej w Bytomiu
Marta Odziomek
Dziennik Teatralny
14 lipca 2008

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia