Popłakani z aktorskiego bólu
Rozmowa z Lee SherLee Sher jest izraelską artystką, aktorką, tancerką, tworzącą w USA. Podczas XV Konferencji Tańca prowadzi zajęcia z „fizycznej gry aktorskiej”, polegającą an pracy z tekstem. Ci którzy szczęśliwe dla siebie wybrali zajęcia Lee Sher, mogą doświadczyć czegoś nietypowego. Jeśli do tej pory uczestniczyli w jakichkolwiek warsztatach aktorskich, na których wydawało się im, że są przemęczeni i wypluci, muszą spróbować metod pracy Lee. Polega ona na na fizycznym wysiłku, który prowadzi do otwarcia umysłu. Bowiem to z braku sił fizycznych nie masz siły udawać; na siłę interpretować tekstu. Jak sama artystka tłumaczy, aktor nie ma czuć treści którą przekazuje na scenie w swoich myślach, bo czasem trudno jest poradzić sobie z interpretacją i czuciem roli, a wtedy właśnie niezawodnym i magicznym sposobem jest czucie fizyczneprzemawianie ze swojego ciała, ulokowanie meritum treści w środku organizmu i widoczne wydobywanie słów z jego części, którą się mówi. Czasem trzeba wyrywać się z uścisku przytrzymujących cię osób. Czasem trzeba balansować na granicy fizycznej równowagi wypychając do przodu miednicę, by poczuć prawdziwy ból, dyskomfort. Trzeba utknąć w sytuacji makabrycznej, by to co mówimy stało się prawdą, którą czuć ma widownia, a nie aktor. Lee twierdzi, że to widz ma płakać patrząc na autentyczne cierpienie aktora. A jednak podczas jej zajęć to właśnie mówiący swoje monologi uczestnicy płaczą z autentycznego, fizycznego wycieńczenia, które wyzwala w nich tak silne emocje - ja już kompletnie nic nie rozumiem - przyznaje Tomek biorący udział w zajęciach, jestem szczęśliwy w tej chwili dodaje przez łzy. O samej Lee, jej inspiracjach i spektaklu słów kilka: Natalia Wilk: Dlaczego właśnie taka technika jest Twoją metodą pracy w grze aktorskiej, bo przyznaj, że jest trochę nietypowa...trochę zaprzeczająca klasycznej szkole interpretacji. Lee Sher: Bo ta mi pomaga. To po prostu moim zdaniem magia, niezawodna metoda. W szkole aktorskiej, którą kończyłam w Izraelu, poznałam wiele narzędzi pracy z tekstem, z grą i ta metoda jest dla mnie najodpowiedniejsza. N.W.: Na konferencji jednak Twoja grupa proponuje spektakl bardziej taneczny niż aktorski. L.S.: Tak, ale podłoże zawsze pozostaje aktorskie, choćby przez fakt ukończenia takiej właśnie szkoły. Jednak obecnie w LeeSaar Company skupiamy się na tańcu, konkretnie tańcu współczesnym. N.W.: I w tej pracy także stosujesz technikę fizycznej pracy ciała nad wyrażaniem emocji? Czy na to co tworzysz wpływają też Twoje doświadczenia z Izraela, z armii? L.S.: Oczywiście. Moje dwuletnie doświadczenie w armii jest czymś z czego korzystam nie tylko w spektaklach, ale i w moim prywatnym życiu. Niektórzy z moich żołnierzy byli zabici na froncie. To coś, co nie pozostaje nigdy obojętne. A fizyczna praca...walka jaką wykonujemy w sztuce- bo to jest fizyczna, ciężka walka- to metoda, którą wybrałam, jako jedną z licznych proponowanych mi w szkole aktorskiej. N.W.: Czy jest to jeden z powodów dla których wyjechałaś z Izraela? Armia, konflikt...? L.S.: Nie. Pojechałam do Nowego Yorku, żeby się otworzyć na nowe środowisko, nowe doświadczenia związane z tańcem i, póki co, nie myślę o powrocie. XV Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej w Bytomiu.