Popołudnia i noce z Fetą

"Thermidor Roku 143" - 16. FETA

Pierwszego dnia Festiwalu Feta, w czwartek, najpierw grzmiało i lało, ale potem chmury odpłynęły, nad Bastionem Świętej Gertrudy można było nawet podziwiać Wielki Wóz w całej krasie. Na placu przy bastionie o godzinie 23 rozpoczęło się przedstawienie "Thermidor roku 143", które zapowiadało się na jedno z ciekawszych wydarzeń tegorocznej Fety. Zapowiadało...

Sam pomysł wydawał się trafiony. Gdański Teatr Miniatura, który tym spektaklem zadebiutował w roli teatru pod gołym niebem, sięgnął po nowelę teatralną "Sny Przybyszewskiej" Macieja Rembarza. Czemu trafiony? Bo Stanisława Przybyszewska ostatnie lata swego rozpaczliwego życia spędziła całkiem niedaleko miejsca, gdzie Teatr Miniatura w czwartek i piątek wystawiał "Sny Przybyszewskiej", sztukę, która o tych ostatnich latach życia Przybyszewskiej opowiada. Mogło z tego połączenia wyniknąć coś niezwykłego. Duch miejsca i duch spektaklu nie spotkały się jednak. A co gorsza, różne fragmenty widowiska miały ten sam kłopot, żeby się ze sobą sensownie spotkać w jednej przestrzeni. 

Stanisława Przybyszewska na osobnej ruchomej platformie wiodła swoje życie morfinistki, wegetującej w skrajnej nędzy i poświęcającej wszystko dla pisanego dramatu o rewolucji francuskiej, a wokół niej postaci tego dramatu toczyły swoje ideowe spory. Niektóre obrazy, stworzone przez reżysera Lecha Raczaka, były sugestywne, zwłaszcza te ludzkie ciała, a potem lalki, spuszczane po czymś w rodzaju taśmowego przenośnika, symbol rewolucyjnego terroru i rządów gilotyny.

Ale między tym wszystkim: aktorami, animacjami, songami i scenicznym ruchem brakowało jakby łączącej je zaprawy. Z cegieł nie budował się spektakl. Dobrze choć, że Edyta Janusz-Ehrlich tak przekonująco wypadła w roli Przybyszewskiej.

Jarosław Zalesiński
POLSKA Dziennik Bałtycki
19 lipca 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia