Poszukiwanie istoty tożsamości

"Idiota" - reż: Grzegorz Bral - Teatr Studio w Warszawie

"Idiota", wystawiany w warszawskim Teatrze Studio, to sztuka nie dla każdego. Przedstawienie jest trudne w odbiorze - tak jak powieść Fiodora Dostojewskiego. Pod licznymi symbolami ukrywa się ich prawdziwe znaczenie, do którego dotrą tylko najbardziej wytrwali w szukaniu sensu widzowie

"Idiota" na motywach powieści Dostojewskiego w reżyserii Grzegorza Brala jest efektem wielomiesięcznej pracy reżysera i zespołu aktorskiego. Bral próbował skonstruować sztukę poprzez nawiązanie do idei teatru laboratoryjnego. Zależało mu na przedstawieniu relacji panujących między bohaterami oraz na zarysowaniu ich portretów psychologicznych. W rozmowach wspominał, że chciał stworzyć zespół aktorów sprawnych fizycznie, potrafiących współgrać między sobą i mających poczucie rytmu. Myślę, że w "Idiocie" udało mu się to osiągnąć. 

Spektakl rozpoczyna się sceną przyjęcia urodzinowego Nastazji Fiodorowny. Bohaterka porusza się jak w ekstatycznym tańcu, sprawiając wrażenie szalonej. Wrzuca pieniądze do ognia, bagatelizuje ich wartość. Zresztą, wszystkie postacie poruszają się tak jakby były w amoku. Dodatkowo, wrażenie niesamowitości podkreślają liczne rekwizyty, jak: pejcz, płonące miecze, lustra. 

Przez niemal cały czas trwania przedstawienia na scenie i na widowni panuje mrok, tylko na wypowiadające się postacie skierowany zostaje snop światła. Spektakl bazuje na grze kolorów - czerwieni i czerni. Czerwień jest tutaj symbolem krwi, czerń utożsamiana jest ze śmiercią. Dzięki temu zabiegowi odczuwamy dramatyzm sytuacji. Rzucanie nożami w ikonę to obrazoburstwo. Postacie miotają się na scenie w poszukiwaniu świętości i jednocześnie bluźnią. Uznają katolicyzm za coś gorszego od ateizmu. Twierdzą, że bez państwa kościół nie ma prawa istnieć. Nasuwa się myśl z powieści Dostojewskiego: czy piękno może zbawić świat? 

Na to pytanie jednak nie poznajemy odpowiedzi. Sztuka jest przesiąknięta znaczeniami symbolicznymi, filozoficznymi i religijnymi. Bohaterowie poszukują prawdy o człowieku, szukają istoty tożsamości. 

Muzyka, dekoracje, taniec z biczem i występ z płonącymi mieczami tworzą niesamowitą atmosferę, potęgują niepeność niepewności. Widz nie ma pojęcia, co się wydarzy w następnej scenie.

Dostojewski nie jest autorem łatwym w odbiorze co po raz kolejny udowodniła inscenizacja jego dzieła. "Idiota" to spektakl zdecydowanie nie dla każdego, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że to spektakl dla widzów o mocnych nerwach, spektakl trudny w odbiorze, mroczny, momentami przeładowany znaczeniami, ale jednocześnie skłaniający do przemyśleń. Grzegorz Bral, reżyser spektaklu bardzo skoncentrował się na efektach wizualnych niż na akcji scenicznej. Odbiorca nie jest w stanie rozwikłać powiązań pomiędzy poszczególnymi scenami, a zrozumienie całości, bez wcześniejszego przeczytania dzieła Dostojewskiego jest po prostu niemożliwe.

Małgorzata Judziewicz
Dziennik Teatralny Warszawa
27 grudnia 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia