Potęga absurdu

"Między nami dobrze jest" - reż. Grzegorz Jarzyna - TR Warszawa

„Między nami dobrze jest", mówi Mała Metalowa Dziewczynka, choć wszystko wskazuje coś absolutnie przeciwnego. Groteska i ekstremalny absurd w filmie Grzegorza Jarzyny wzniósł się na wyżyny odrealnionej, acz bardzo aktualnej refleksji na temat polskiej rzeczywistości.

Dorota Masłowska jest pisarką całkowicie bezkompromisową, wnikliwie obserwującą otaczający ją świat i umiejącą wydobyć z niego esencję. Jej dramat w TR Warszawa został wystawiony już ponad sto razy, a bilety na filmową adaptację powinny rozejść się jak ciepłe bułeczki. Minimalistyczny, utrzymany w stylistyce teatralnej film opowiada historię uniwersalną. Ot, trzypokoleniowa, przeciętna, dość uboga rodzina mieszkająca w ciasnej, zagraconej kawalerce. Niedaleko takiej szukać. Sposób przedstawienia jest jednak tak wymowny, barwny, wirtualno – obskurny, że ogląda się go jak teledysk, spektakl, film science fiction i kreskówkę w jednym. Początkowo postaci przedstawione były wyłącznie portretowo, na tle jaskrawo kolorowej ściany. Każda charakterystyczna, narysowana grubą, karykaturalną kreską.

Taki obraz przypomina kontrowersyjny film Sally Potter „Krzyk mody", w którym gwiazdy w podobnej scenerii obnażają okrutne, zakłamane, powierzchowne środowisko show biznesu. Forma ta wydobywa człowieka na pierwszy plan, sprawia, że można przyjrzeć mu się w bliska, wejść głębiej, naruszyć jego intymność, podczas gdy za jego plecami migocze jaskraworóżowa, zielona, błękitna nieskończoność. W „Między nami dobrze jest" pudełkowa, oszczędna przestrzeń stworzona została przez same postaci, a właściwie przez przedstawicielkę najmłodszego pokolenia, która namalowała ściany, drzwi, półki, szafki, kuchenkę i większość skromnego asortymentu. Pojawiały się również animacje i projekcje, wydobywające głębię, przenoszące w inną rzeczywistość oraz pojedyncze, proste elementy scenograficzne. Całość stworzyła idealny akompaniament do ambiwalentnej, przerysowanej opowieści o różnicy w myśleniu, postrzeganiu świata i hierarchii wartości między pokoleniami. Osowiała staruszka na wózku inwalidzkim (Danuta Szaflarska), babcia żyjąca wspomnieniami wojny, Halina (Magdalena Kuta), matka, sprzedawczyni z Tesco namiętnie czytująca wygrzebane ze śmietnika brukowce i Mała Metalowa Dziewczynka (Aleksandra Popławska), której jedynym sposobem na zagubienie w wirtualnym świecie był bunt. Każda mówiła swoim językiem i choć wypowiadały słowa nie rozmawiały, nie słuchały się nawzajem. Jedynym momentem łączącym rodzinę było oglądanie telewizji.

Współtowarzyszką niedoli została sąsiadka Bożena (Maria Maj) - „gruba świnia". Pojawiły się również postaci reżysera-geja (Adam Woronowicz), niestroniącego od używek aktora (Rafał Maćkowiak), eleganckiej prezenterki (Agnieszka Podsiadlik), kobiety z photoshopa (Katarzyna Warnke), pseudo filantropijnej trzydziestolatki (Roma Gąsiorowska) i polityka w telewizorze (Lech Łotocki). Każdy znamienny, odrealniony, odrębny, tak samo pozbawiony treści, głębi, rzeczywistej prawdy, ponieważ tak jak narysowany dom, człowiek w obrazie Jarzyny jest umowny, symboliczny, zsyntezowany, nafaszerowany współczesnymi frazesami.

„Między nami dobrze jest" w wersji filmowej zaskakuje ukrytą pod formą groteski prawdą. Kamera pozwala przeniknąć postaci, żonglować rzeczywistościami, jeszcze potężniej uwypuklić absurdalność sytuacji – polskości. Film świetny, odważny, bezkompromisowy, refleksyjny, zabawny, innowacyjny. Oby takich więcej.

„Między nami dobrze jest"

Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Jarzyna
Autorka sztuki: Dorota Masłowska
Zdjęcia: Radosław Ładczuk
Scenografia: Magdalena Maciejewska
Kostiumy: Magdalena Musiał

Agata Wiedro
Dziennik Teatralny Warszawa
6 lutego 2015
Teatry
TR Warszawa

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...