Potrzebny dystans
„Kapliczka.pl czyli wszystko dawniej szło lepiej jak teraz" - reż. Mikołaj Grabowski - Teatr im. S. Jaracza w ŁodziZ tytułowymi słowami, przeniesionymi prosto ze sceny z wczorajszej premiery najnowszego spektaklu Mikołaja Grabowskiego, zgodzi się chyba każdy z nas. „Kapliczka.pl czyli wszystko dawniej szło lepiej jak teraz" przedstawia obraz osiemnastowiecznej arystokracji, zaprezentowany w sposób nowoczesny i zabawny. Spektakl ten to rozrywka w czystym wydaniu, a wiadomo, że wszyscy, zwłaszcza widzowie „potrzebują czystej"... rozrywki, rzecz jasna.
Zaczyna się nietypowo. Oto – każdy z aktorów po kolei wychodzi na scenę, obserwując przy tym widzów, witając się z nimi i siadając do nich tyłem na długiej ławeczce, znajdującej się przed ogromną kapliczką wyświetlaną na ekranie. Gdy już cały zespół jedenastoosobowej obsady zasiądzie na owym siedzisku – zaczyna się spektakl. Stajemy się świadkami zbiorowej modlitwy, przeplatanej wyżalaniem i narzekaniem na to, że w dawnych czasach żyło się lepiej niż teraz. Postacie w trakcie pacierza nawiązują do przyziemnych, zdaje się, najważniejszych dla nich spraw, jak na przykład: picia wódki po niskich kosztach, chęci posiadania władzy, czy krytykowania wszystkich tych, których nazywają „rozumnymi ludźmi". Bo kimże jest rozumny człowiek? Kiedyś zdarzały się takie pojedyncze indywidua, a teraz takich na pęczki. A dlaczego rozumni? Bo już! I tyle.
Sfrustrowane, a jednocześnie rozbawione dawnymi czasami postacie opowiadają, jak żyło się kiedyś. W spektaklu nie ma podziału na role. Nie ma postaci dobrych i złych. Widz ma wrażenie, że obserwuje marionetki, które karykaturalnie odzwierciedlają zachowania naszych niedawnych przodków, mając przy tym niezłą zabawę. Widzi pijącą na umór, nie stroniącą od zabaw, obżarstwa i złodziejstwa, a przy tym pełną wiary w Boga pospolitszą i bardziej znaczącą reprezentację polskiej szlachty i mieszczaństwa. Połączenie jej wszystkich cech, wywołuje w widzu rozbawienie, uczucie rozżalenia i niechęci do niej. Co ważne – wszystko jest opowiadane staropolską prozą. Jest to bajka dla dorosłych. Część bohaterów ma kolorowe, przerysowane stroje i mocne makijaże, inni natomiast są ubrani w stonowane, neutralne barwy. Taki zabieg ma na celu pokazanie charakteru i usposobienia jednostki oraz tego, o czym będzie opowiadała, jaką formę przybierze. Wszystkie zachowania są przedstawione w sposób niemal dosłowny.
Na ekranie znajdującym się w tle sceny, wyświetlane są dwie pojedyncze projekcje. Pierwsza z nich to fragmenty spektaklu z 1980 roku „Pamiątki Soplicy" Henryka Rzewuskiego wyreżyserowanego przez Mikołaja Grabowskiego także w łódzkim Teatrze Jaracza. Drugi film wykorzystany jest do pewnego rodzaju „show", które ma miejsce w trakcie prezentacji ubiorów ówczesnej szlachty. W krótkich scenach, na ekranie, przedstawieni zostają bohaterowie spektaklu wystrojeni w szlachecko-mieszczańskie ubiory, wykonujący nieoczekiwanie codzienne czynności na ulicach współczesnej Łodzi, jak na przykład: spacer ulicą Piotrkowską, mycie auta, wizyta w sklepie mięsnym, układanie kostki brukowej czy sprzątanie kup po swoim psie. W trakcie tego komicznego pokazu aktorzy znajdujący się na scenie podrygując w rytm głośnej, skocznej muzyki opisują stroje, które w sposób przezabawny prezentowane są na ekranie.
Mikołaj Grabowski, nie tylko wyreżyserował spektakl i napisał do niego scenariusz, ale zajął się też dekoracją, kostiumami i opracowaniem muzycznym.
Scenografia jest dość prosta, w zasadzie symboliczna. Stanowi duży kontrast z bogactwem, szykiem i elegancją z dużym kunsztem uszytych kostiumów. Nie zajmuje uwagi widza i nie ma większego znaczenia dla samej narracji. Ważne jest to, o czym bohaterowie opowiadają i co w warstwie obyczajowej prezentują.
Nieco inaczej jest z muzyką, która ilustruje stan emocji i charakter kulturowy społeczeństwa czasów Augusta III Sasa. Jest zatem mieszanką ludowości i religijności osiemnastowiecznej Polski. Podkreśla charakter, barwę i groteskowy koloryt tamtych czasów będąc jednocześnie osią prezentowanych na scenie wydarzeń. Oddaje poglądy i stan ducha naszych przodków opisanych przez Henryka Rzewuskiego i Jędrzeja Kitowicza zręcznie zebranych w charakterystyczny dla Mikołaja Grabowskiego - pełen dowcipnych historyjek i trafnych spostrzeżeń dotyczących naszych narodowych „cnót" - scenariusz opisu obyczajów.
„Kapliczka.pl" to dzieło niezwykłe, wprost nawiązujące treścią i charakterem do wcześniejszych spektakli zrealizowanych przez Grabowskiego. Wspomniane wcześniej „Pamiątki Soplicy" (Teatr Jaracza w Łodzi 1980), a także „Opis obyczajów" (Teatr STU w Krakowie 1990), „Opis obyczajów część II" (Teatr Słowackiego w Krakowie 1996) i „O północy przybyłem do Widawy... czyli Opis obyczajów III" (Teatr IMKA w Warszawie 2010), to teatralne bestsellery, odbijające jak w zwierciadle nasze zalety i wady niekoniecznie dotyczące wyłącznie tamtych czasów. Dodatkowej atrakcyjności dodaje sposób prowadzenia opowieści nazywany gawędą szlachecką, którą oprócz swojego charakterystycznego kolorytu cechuje nadzwyczajna precyzja, wręcz drobiazgowość. Stosując ją scenarzysta i reżyser szczegółowo opisuje stroje noszone przez bohaterów opowieści, potrawy jakie jadano, sposoby ich przyrządzania i podawania oraz, co nie mniej ważne odtwarza atmosferę w jakiej te uczty „odprawiano".
W przypadku zastosowania tak trudnej i rzadkiej konwencji opowieści bezwzględnie wymagane jest sięgnięcie po najlepszych wykonawców. Na szczęście łódzki Teatr dysponuje zespołem, z którego Mikołaj Grabowski mógł wybrać grupę dającą gwarancję jakości. Dlatego jednym z atutów przedstawienia są występujący aktorzy: Dorota Kiełkowicz, Izabela Noszczyk, Matylda Paszczenko, Agnieszka Skrzypczak, Zofia Uzelac, Ewa Wichrowska, Marcin Łuczak, Marek Nędza, Mariusz Saniternik, Michał Staszczak, Andrzej Wichrowski. Reżyser nie tylko umiejętnie wybrał obsadę ale i trafnie poprzydzielał zadania, dlatego każdy z nich znacząco przyczynił się do sukcesu „Kapliczki.pl". Na szczególną uwagę zasługuje najmłodsza z nich – Agnieszka Skrzypczak. Jej świeżość, wrażliwość, temperament, charakterystyczna uroda i całkiem już pokaźny zestaw elementów dobrego aktorskiego warsztatu powoduje, że za kilka lat może ona stać się jednym z filarów łódzkiego zespołu.
Spektakl, którego premiera odbyła się, aby uczcić jubileusz 125-lecia Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, jest ze wszech miar godny polecenia. Prócz wymienionych walorów posiada cechy nawiązujące do problemów współczesnej Polski. Jego klimat zdecydowanie odbiega od większości jaraczowskich dzieł. Jest zabawny i rozluźniający. Co prawda Mikołaj Grabowski nie rozpieszcza nas – wobec wspomnianych wcześniej swoich historycznych realizacji - wielością inscenizacyjnych nowości, to ponad wszelką wątpliwość ten, kto wybierze się na „Kapliczkę.pl" zawieść się nie może... Pod wszakże jednym warunkiem, że posiada chociaż niewielki do siebie dystans.