Powaga śmieszy najbardziej

"Arcydzieło na śmietniku (Bakersfield Mist)" - reż. Henryk Adamek - Teatr Rozrywki w Chorzowie

Prawda jest drogą sztuką a droga sztuka nie zawsze jest prawdziwa. W końcu tyle falsyfikatów pozyskuje się dla muzeów za ogromne pieniądze, aby podziwiać je mogły rzesze znawców i wycieczek szkolnych. A jeśli wartościowy obraz kosztuje trzy dolary i „zamieszkuje" starą przyczepę? Czy może być wartościowy? Czy zwiększy wartość jego posiadaczki? Czy wręcz przeciwnie? Stanie się bezwartościowy?

„Czasem człowieka kopnie szczęście" – wyznaje główna bohaterka spektaklu „Arcydzieło na śmietniku" komentując sposób w jaki weszła w posiadanie obrazu, przypuszczalnie namalowanego przez Jacksona Pollocka.

Przedstawienie, które miało swoją premierę 24 maja 2019 roku w Teatrze Rozrywki stworzone zostało jako koprodukcja Formacji Artystycznej Kandyd 2 oraz chorzowskiego Teatru Rozrywki i stanowi pozornie lekką, ale zmuszającą do zadania sobie wielu pytań komedię.

Oś fabularna wyreżyserowanego przez Henryka Adamka spektaklu krąży wokół znalezionego na wyprzedaży obrazu, który prawdopodobnie został wykonany przez Jacksona Pollocka. Aby stwierdzić prawdziwość tego dzieła stanowiącego przykład ekspresjonizmu abstrakcyjnego, do przyczepy zamieszkanej przez posiadaczkę obrazu, Maud Gutman przyjeżdża światowej sławy znawca sztuki – Lionel Percy.
Spotkanie tych dwoje reprezentantów dwóch bardzo różnych światów, którzy w normalnych warunkach przypuszczalnie nigdy by nawet nie przeszli obok siebie, zapewni widzom około dwóch godzin rozrywki i śmiechu oraz znacznie więcej czasu poświęconego na refleksje na temat tego, co świadczy o wartości sztuki oraz człowieka.

Lionel Percy, świetnie odgrywany przez Dariusza Wiktorowicza, jest tak napuszony w swym artyzmie, że nie interesuje go, czy to co mówi jest jakkolwiek ciekawe albo przynajmniej zrozumiałe dla rozmówcy. Ten światowej sławy specjalista w dziedzinie ekspresjonizmu abstrakcyjnego przyjechał do przyczepy zamieszkanej przez Maud Gutman, aby stwierdzić prawdziwość znajdującego się w jej posiadaniu obrazu. Powaga z jaką wypowiada swoje wydumane kwestie jest jeszcze zabawniejsza niż cięte i wulgarne riposty i spostrzeżenia Maud, z których zdaje się być utkany świat głównej bohaterki.

Znakomicie odgrywana przez Elżbietę Okupską, Maud Gutman to mieszkająca w przyczepie, była barmanka, która z dumą reprezentuje tą, niemającą zazwyczaj nic wspólnego ze sztuką, grupę społeczną zwaną potocznie patologią. Maud jest wulgarna, uzależniona od alkoholu i zdecydowanie pozbawiona elegancji. Jak to zostało kilkukrotnie w spektaklu podkreślone, nie należy ona do grona typowych kolekcjonerów sztuki. Jest prosta, zachowuje się bardzo swobodnie, zazwyczaj sympatycznie, ale bywa też agresywna. Aby osiągnąć swój cel, bohaterka stosuje wszystkie chwyty powszechnie znane i stosowane przez reprezentantów patologii. Próbuje nagiąć rzeczywistość, uprosić, wymusić, upić, a nawet uwieźć (co wzbudza zażenowanie zarówno widza, jak i bohatera, wobec którego stosuje te sztuczki).Jej pozbawione elokwencji wypowiedzi są żywe i zabawne.

Twórcy spektaklu dołożyli wszelkich starań, aby pokazać mur oddzielający te dwie postaci. Zdaje się, że różni ich wszystko, a łączy jedynie przypadek. Wszystkie elementy obecne na scenie podkreślają różnice pomiędzy obojgiem bohaterów, zarówno pod względem statusu majątkowego, jak i wykształcenia oraz gustu.

Wśród scenografii wystylizowanej na przyczepę zamieszkaną przez Maud Gutman, znajdują się same elementy klasycznie brzydkie lub przesycone tandetą jak obrazek, który Maud uważa za dużo ładniejszy od obrazów Pollocka oraz pufa z podobizną Marylin Monroe. Lionel, całym sobą wyraża zdegustowanie miejscem, w którym się znalazł oraz postacią, która je zamieszkuje. Jego postawa jest sztywna, podczas gdy Maud zachowuje się aż nazbyt swobodnie. Ona częstuje go jedzeniem, alkoholem i papierosami, on odmawia.

Kostiumy noszone przez bohaterów również różnicują bohaterów. Kobieta ubrana jest w czapkę z daszkiem, top, kurtkę jeansową, legginsy i klapki. Wszystko wygląda na tanie, brudne i znoszone, a także bardzo wygodne, czyli takie jakie najchętniej noszą ludzie, którzy nie przejmują się tym, jak są odbierani przez innych albo nie stać ich na przejmowanie się ani lepsze ubrania. To ubrania charakterystyczne dla ludzi, którzy proszą nas o drobne na alkohol a nie kolekcjonerów sztuki, gdyż jak wiadomo sztuka wiąże się z pieniędzmi i nie można mieć dobrego gustu będąc biednym, bo bieda jest w złym guście, nieprawdaż? Lionel natomiast ubrany jest w garnitur. Nosi również krawat z abstrakcyjnym wzorem prawdopodobnie stanowiącym reprodukcję jednego z obrazów Pollocka.

Postacie są przerysowane i zagrane tak, aby wzbudzać śmiech. Jednak to przerysowanie i stereotypizacja jest tak silna i jednoznaczna również po to, aby pokazać nam właśnie, że pozory mylą. Wraz z postępowaniem akcji przedstawienia, śmiech zdaje się zamierać i w odbiorcach zaczynają się rodzić liczne refleksje, gdyż okazuje się, że tylko z pozoru postacie są łatwe do sklasyfikowania, a wnioski łatwe do wyniesienia.
Bohaterka grana przez Okupską zdaje się nie interesować niczym, czego nie można dotknąć. Jest prosta na wskroś, wraz ze swoimi żenującymi powiedzonkami i sposobem bycia, który nie zachęca do niej intelektualistów ani estetów. Z początku wydaje się, że Maud nie orientuje się zupełnie w świecie sztuki, a zdobyty przez przypadek obraz jest dla niej szansą na wzbogacenie się. Wraz z rozwojem akcji, okazuje się jednak, że wcale nie chodzi jej o pieniądze. Bohaterka potrzebuje prawdy i chce, żeby okazało się nią to, w co wierzy.

Stopniowo zabawna komedia, której potencjał humorystyczny tkwi w interakcji dwóch mocno skontrastowanych ze sobą postaci, zamienia się w inscenizację zmuszającą nas do myślenia na temat istoty sztuki oraz człowieka.

Sztuka zadaje nie tylko pytania o to czym jest sztuka i co decyduje o tym, ile jest warta. Zwraca również silną uwagę na mylenie pojęć prawdy i opinii, oraz znaczenie tych słów, a także wykorzystując przykład sztuki mówi o godności i wartości człowieka. Ważnym pytaniem, które zadaje spektakl jest również: co wpływa na to, że sztuka zostaje uznana za piękną? W końcu urok obrazów Jacksona Pollocka nie jest oczywisty.

Warto również zwrócić uwagę na oprawę muzyczną spektaklu. Przygotowana przez Rafała Smolenia muzyka prowadzi nas przez cały spektakl utrzymując zabawny nastrój całości. Ciekawym zabiegiem jest moment, w którym Wiktorowicz zaczyna śpiewać swoje kwestie. Koresponduje to z konwencją musicalu, z którym najbardziej kojarzy się teatr, w którego budynku sztuka ta jest wystawiana. Podkreśla przede wszystkim sztuczność i „nadęcie" wypowiedzi Lionela Percy'ego.
Oglądanie spektaklu sprawia nam przyjemność szczególnie dlatego, że możemy zauważyć, że oboje aktorzy świetnie się bawią odgrywając swoje przerysowane postacie i wchodząc ze sobą w interakcje. Chociaż kreacje bohaterów nie są w pełni konsekwentne, a motywacje ich zachowań, nie zawsze są zrozumiałe, to dzięki dobrym aktorom i dialogom, możemy się nad tym nie zastanawiać.

Spektakl stworzony został dla szerokiej publiczności. Widownia śmieje się często i wychodzi ze spektaklu zdecydowanie zadowolona. Komedia ta jest zabawna, pełna błyskotliwych dialogów, ale też przepełniona kolokwializmami i wulgaryzmami. Jednocześnie zawiera wiele przedstawionych wprost nawiązań do sztuki współczesnej, które mogą zachęcić do zainteresowania się tym tematem. Oprócz humoru, przedstawienie wnosi do umysłów odbiorców wiele pytań, na które twórcy nie próbują zasugerować nam odpowiedzi.

Przedstawienie zostało wyreżyserowane w sposób bardzo prosty. Nie znajdziemy tu oryginalnych, nie spotykanych nigdzie rozwiązań scenicznych. Sztuka nie szokuje ani nie zmusza do gwałtownej zmiany myślenia. Jednak wbrew temu czego możemy się spodziewać po przeciętnej komedii, spektakl nie kończy się żadną znaczącą puentą. Otwarta kompozycja utworu nie narzucająca nam w żaden sposób, co powinniśmy myśleć o postaciach oraz stanowiącym główny motyw obrazie, sprawia, że widz zaczyna zastanawiać się nad pytaniami zawieszonymi w powietrzu, tymi, które zadali bohaterowie i tymi, których nie zadali, na temat wartości sztuki i człowieka.

Sylwia Kobuszewska
Dziennik Teatralny Katowice
25 listopada 2019
Portrety
Henryk Adamek

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia