Powolne obumieranie
"Cudowna terapia" - reż. Arkadiusz Buszko - Teatr Piwnica przy Krypcie w SzczecinieZabawna analiza kryzysu małżeńskiego pokazuje, że niektórzy są razem tylko po to, żeby się kłócić. Tylko to ich trzyma przy życiu. Gorzej, kiedy to, co zabawne, przeradza się w relację, w której toksyczność osiąga zbyt wysoki poziom. Sztuka „Cudowna terapia" balansuje na granicy tego momentu w związku.
Wiedeń zasłynął z wielu rzeczy, w tym z ojca psychoanalizy, nic zatem dziwnego, że to właśnie tam powstają sztuki, które w dużej mierze zajmują się analizą relacji międzyludzkich. Daniel Glattauer w swoich utworach być może nie podejmuje się wielkich psychoanaliz, ale daje nam jej dawkę w skali mikro. W „Cudownej terapii" skupia się na relacji małżeńskiej.
Joanna i Valentin wybrali się na terapię małżeńską. Zgodni są tylko co do jednego – że zamierzają się rozstać, a zgrany zespół stanowią jedynie podczas kłótni. Terapeuta diagnozuje u nich tak ostry stan napięcia, że sięga po specjalną metodę: cudowną terapię. Małżonkowie muszą sobie wyobrazić, że nagle wszystko jest między nimi w porządku. Efekt jest jednak odwrotny.
W głównych rolach oglądamy Joannę Matuszak oraz Arkadiusza Buszko, którzy już po raz kolejny udowadniają, że potrafią stworzyć przezabawny duet damsko-męski. Aktorzy zagrali razem w spektaklu Siemiona Złotnikowa „Przyszedł mężczyzna do kobiety" w rodzimym Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Stworzyli tam parę lekkich nieudaczników, którzy z różnych powodów nie potrafią stworzyć udanego związku. Kolejna randka, nagrana przez znajomych, to dla nich niemal ostatnia szansa, więc oboje są zestresowani, co prowadzi do serii zabawnych niepowodzeń.
W „Cudownej terapii" tworzą zgoła inną parę – małżeństwo, które popadło w rutynę, borykające się z jawnymi i utajonymi wzajemnymi urazami. Małżeństwo, w którym jedyny ogień wzbudzają kłótnie i obelgi rzucane pod adresem partnera, co powoduje, że coraz bardziej oddalają się od siebie. Jedynym ratunkiem okazuje się być wizyta u psychoterapeuty.
Tym razem nie oglądamy nieudaczników życiowych, którzy w nerwach obijają się o sprzęty w pokoju i rzucają do siebie nietrafione uwagi, ale ludzi, którzy kiedyś się kochali, fascynowali się sobą i gdzieś po drodze tę miłość i fascynację zaczęli tracić.
Arkadiusz Buszko jako Valentin jest typowym mężczyzną, który odnosi sukcesy w pracy okupowane wysokim natężeniem stresu, dlatego też przez niemal całą wizytę jest spięty. Aktor gra głównie mimiką, delikatnie zarysowanymi gestami, rysując obraz mężczyzny, który ewidentnie wolałby być w innym miejscu i zajmować się innymi sprawami, najlepiej takimi, na których dobrze się zna, które nie wykraczają poza jego codzienną rutynę. Odnoszę wrażenie, że jest trochę zakleszczony w tym bezruchu i dopiero, kiedy akcja się rozwija i wymaga od aktorów większej dynamiki, Arkadiusz Buszko rozkwita, szczególnie, kiedy może swojej postaci dołożyć kilka komediowych akcentów.
Joanna Matuszak ma łatwiej, bo już na kanapie w jej postaci jest więcej dynamiki, w końcu wizyta u psychoterapeuty to pomysł jej bohaterki, więc jako żona nosi w sobie złość, którą musi z siebie wyrzucić. Więc wyrzuca. Nazbierało się tej złości tyle, że aż ją nosi na tej kanapie. Podnosi głos, gestykuluje. To, co prezentuje Joanna Matuszak, to niemal choreografia złości.
Oboje aktorów najprzyjemniej się ogląda, kiedy ich bohaterowie zaczynają współpracować w słusznej sprawie, a dręczące ich napięcie niemal całkowicie znika. To duet, który zawsze ogląda się przyjemnością.
W „Cudownej terapii" do duetu dołącza Adam Kuzycz – Berezowski jako terapeuta. Aktor, który potrafi zagrać bardzo różnorodne role. Jest równie wiarygodny, kiedy gra wściekłość, jak i wtedy, kiedy gra siłę spokoju. Tym razem bliżej mu do tego drugiego, chociaż niesforna para, niespecjalnie rokująca jako sukces terapeutyczny, kilkakrotnie wyprowadza go z równowagi. Aktor również ma na koncie kilka zabawnych scen, szczególnie, kiedy musi walczyć z emocjami albo udawać płacz i rozpacz, żeby przeprowadzić eksperymentalną terapię. Ta trzecia rola znacznie ożywia cały spektakl i stanowi swoistą oś całej sztuki, wokół której nieustannie krąży pozostała dwójka.
Anna Kolanecka stworzyła ciekawe wnętrze gabinetu psychoterapeuty – zielone puszyste kanapy i lekko połyskliwa ściana wyglądają jak podwodny świat, w którym bohaterowie mogą znaleźć spokój. Jest to też nawiązanie do początków znajomości Joanny i Valentina, którzy poznali się wspólnie nurkując. Przywołując tamte wspomnienia para próbuje ponownie wywołać w sobie emocje, które im wtedy towarzyszyły i nawiązać na nowo głęboką relację.
W sztuce wszystko się dobrze kończy, ale w wielu przypadkach trudno liczyć na dobre zakończenia. Zresztą tutaj też terapeuta prawie się poddał. To trochę jak z chorobą. Obumieranie uczucia i nasilająca się obojętność to rzecz do uratowania, trzeba jednak odpowiednio wcześnie zareagować. Z taką refleksją zostańmy na koniec.
Obsada: Joanna Matuszak - Joanna, Arkadiusz Buszko - Valentin, Adam Kuzycz - Berezowski - Terapeuta.
Autor: Daniel Glattauer, przekład: Marek Szalsza, opieka reżyserska: Arkadiusz Buszko, scenografia i kostiumy: Anna Kolanecka, muzyka: Filip Sternal.
Premiera 18 października 2024.