Pożegnanie

Wanda Laskowska (02.10.1921-30.12. 2016)

Była wybitnym reżyserem. Osobą mądrą, wykształconą, o szerokich horyzontach. W latach 40., zaraz po wojnie, znalazła się w Studiu Teatralnym Iwo Galla w Gdyni. Razem z Barbarą Krafftówną i Zofią Perczyńską. Chciała zostać aktorką. Ale aktorstwo nie było jej przeznaczone. Wybrała reżyserię. Ukończyła studia reżyserskie w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie i historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim.

Jednym z jej mistrzów i mentorów w PWST był prof. Bohdan Korzeniewski. Od początku wykazywała nieprzeciętne zdolności w dziedzinie reżyserii. W roku 1953 została jego asystentką przy realizacji "Zemsty" Aleksandra Fredry w Teatrze Narodowym. Rok wcześniej, kiedy była na trzecim roku studiów, dyr. Erwin Axer złożył jej i Jerzemu Rakowieckiemu, koledze z roku, propozycję przygotowania w Teatrze Współczesnym sztuki Gabrieli Zapolskiej "Ich czworo". W obsadzie znaleźli się znakomici artyści starszego pokolenia: Irena Horecka i Stanisław Jaśkiewicz oraz młodzi, robiący karierę aktorzy Hanka Bielicka, Halina Czengery na zmianę z Haliną Kossobudzką i Andrzej Łapicki. Debiut reżyserski wypadł celująco.

Po ukończeniu studiów Wanda Laskowska nie została w Warszawie. Wyjechała na prowincję. Reżyserowała tam mnóstwo sztuk. Zdobywała szlify. Do Warszawy wróciła w roku 1959. Do połowy lat 70. realizowała swoje wizje w stolicy na scenach Teatru Dramatycznego, Teatru Ateneum, Narodowego i Polskiego. Pracowała z wielkimi aktorami. Pełna pokory. Znajdowała z nimi wspólny język. Jako reżyser eksponowała przede wszystkim aktora, a nie siebie, jak to ma miejsce dzisiaj. Mówiono o niej, że jest specjalistką od sztuk Tadeusza Różewicza i Stanisława Ignacego Witkiewicza. W roku 1959 na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie wystawiła dwie sztuki Witkiewicza - "W małym dworku" z udziałem Lucyny Winnickiej, Janiny Traczykówny, Marii Klejdysz, Ignacego Gogolewskiego, Czesława Kalinowskiego, Józefa Nowaka i Wojciecha Pokory oraz "Wariata i zakonnicę" z wielka rolą Lucyny Winnickiej. Obie w scenografii Józefa Szajny. Do Warszawy zjeżdżały tłumy na te spektakle. W roku 1960 reżyserowała "Kartotekę" Tadeusza Różewicza z Józefem Parą w roli Bohatera. Zebrała świetne recenzje. Była to polska prapremiera. Dwa lata później w tym samym teatrze zmierzyła się z kolejną sztuką Tadeusza Różewicza "Grupą Laokoona".

Ponadto reżyserowała jeszcze w tym teatrze "Nosorożca" Ionesco (1961) i "Leonce i Lena" George Buchnera (1962). W następnych latach w Teatrze Ateneum zrealizowała "Białe noce" Dostojewskiego i dwie sztuki Ionesco "Lekcję" i "Łysą śpiewaczkę". Kolejny etap jej sukcesów reżyserskich miał miejsce w Teatrze Narodowym. Reżyserowała tam sztukę Jeana Racine'a "Brytanik" z Ireną Eichlerówną i Ignacym Gogolewskim (1963), "Kurkę wodną"z Barbarą Krafftówną (1964) i "Jana Macieja Karola Wścieklicę" Witkiewicza (1966) z Janem Kobuszewskim, Wandą Łuczycką, Barbarą Krafftówną, Aleksandrem Dzwonkowskim, Wieńczysławem Glińskim i Mieczysławem Voitem. Potem jeszcze zrealizowała "Człowieka z budki suflera" Tadeusza Rittnera i "Sen nocy letniej" Szekspira. A w Teatrze Polskim "Intrygę i miłość" Fryderyka Schillera (1969) z Niną Andrycz w roli Lady Milford oraz w roku 1972 "Chłopców" Grochowiaka i sztukę Jarosława Abramowa " Klik Klak" cieszącą się obłędnym powodzeniem.

I nagle nazwisko Wandy Laskowskiej zniknęło ze scen warszawskich. Jaki był tego powód, nie wiadomo. W latach 70. i 80. działała bardzo aktywnie poza stolicą. Reżyserowała mnóstwo sztuk na prowincji. Sięgała także po lżejszy repertuar. Jej prace znali widzowie Krakowa, Poznania, Szczecina, Białegostoku, Bydgoszczy, Częstochowy, Elbląga , Grudziądza, Jeleniej Góry, Lublina i Łodzi oraz wielu innych miast. Z reżyserią pożegnała się w roku 1996. Miała 75 lat.

Po przejściu na emeryturę nie udzielała się towarzysko. Izolowała od środowiska . Jej życie osobiste owiane było tajemnicą . Nie udzielała wywiadów. Dopiero kiedy przyszła smutna wiadomość, że w dniu 30 grudnia 2016 odeszła z tego świata, przypomniano sobie o Wandzie Laskowskiej i jej dokonaniach. Pochowano ją na cmentarzu w Sobikowie pod Warszawą. W gminie Góra Kalwaria. Niech spoczywa w spokoju.

W historii teatru zapisała piękną kartę i zostanie w nim na zawsze.

Witold Sadowy
Materiał nadesłany
25 stycznia 2017
Portrety
Wanda Laskowska

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...