Prawdziwy ogień

"Siewca" - reż: Marek Markowski - Teatr A w Gliwicach

23 czerwca, w Święto Bożego Ciała, w ramach 36. Zamojskiego Lata Teatralnego, odbył się spektakl pt. "Siewca", w wykonaniu Teatru A z Gliwic. Spektakl rozpoczął się o godz. 22.00, u stóp zamojskiego ratusza

Twórcy przedstawienia, w dużej mierze, korzystają z symboliki chrześcijańskiej, a konkretniej ewangelicznej, po to, aby za pomocą gestów i muzyki przedstawić fabularną, poetycką historię. Tytuł „Siewca” wywołuje skojarzenia z Chrystusową przypowieścią o siewcy (Mt 13, 1–23), która po opowiedzeniu, zostaje od razu wyjaśniona przez autora. Siewca zostaje utożsamiony z Bogiem, ziarno ze Słowem Bożym, a grunt, na który pada ziarno, z człowiekiem, który może Słowo przyjąć lub odrzucić, a bywa i tak, że przychodzi zły i porywa to, co zasiane w sercu.

Oprócz siewcy i złego, który nagle wprowadza zamęt we wspólną harmonię, kolejnym elementem bardzo żywotnym w chrześcijaństwie i wykorzystanym w omawianym przedstawieniu, jest motyw ognia. Chrystus mówi w Ewangelii Łukasza: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12, 49). W Starym Testamencie Bóg Jahwe objawia się Mojżeszowi w postaci gorejącego krzaka (Wj 3, 1–22), a w Dziejach Apostolskich Duch Święty zstępuje na apostołów w postaci ognistych języków (Dz 2, 1–13).

W spektaklu Teatru A, tytułowy siewca sieje ogniem, a wówczas na ziemi powstają pojedyncze płomyki ognia. A każdy z nich może symbolizować pojedynczego, niepowtarzalnego człowieka, świecącego swoim naturalnym blaskiem. Później przychodzi zły, rozlewa benzynę i wznieca jeden, wielki pożar, w którym nie widać już pojedynczych płomyków, wszystko jest zlane w piekielnym ogniu.

Zły przebiera ludzi w kolorowe ciuchy, jak na karnawał, a oni zaczynają świecić sztucznym światłem. Chcąc być pierwszymi, zapominają, że o ich niepowtarzalności decydują talenty, symbolizowane przez rozdane przez siewcę kulę. Chociaż, równie dobrze, mogą to być po prostu owoce, które rodzą pielęgnowane drzewa.

Spektakl nie ucieknie przed skojarzeniem z pantomimą do piosenki „Everything” zespołu Lifehouse. Można by nawet powiedzieć, że „Siewca” to rozbudowana wersja tej pantomimy, ale byłoby to zbyt duże uproszczenie.

„Siewcę” i tym podobne przedstawienia, oparte na gestach, stanowią przeciwwagę dla rozkrzyczanego świata telewizji, którym jesteśmy zalewani każdorazowo po uruchomieniu odbiornika. Dlaczego „Siewca” jest bez słów? Bo w tym przedstawieniu, tak jak w życiu, gesty mówią więcej niż słowa.

Mateusz Sawczuk
Skafander. Gazeta Akademicka 2011, nr 10 (17), s. 10
21 września 2011
Teatry
Teatr A

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia