Premiera "Ożenku" w teatrze Wybrzeże
"Ożenek" - reż: Adam Orzechowski - Teatr Wybrzeże w GdańskuNagrody dla jubilatów gdańskiej sceny. "Ożenek" rozpoczął festiwal Wybrzeże Sztuki.
Na scenie premiera "Ożenku" i kwiat aktorski teatru Wybrzeże. Kwiat, a właściwie cały piękny bukiet jubilatów, zaczynając od Stanisława Michalskiego, który w gdańskim teatrze jest najdłużej, bo od 55 lat - po wiecznie młodą Krystynę Łubieńską (50 lat w Wybrzeżu) i innych znamienitych aktorów. Na jubileusz wybrano "Ożenek" Gogola - arcyzabawną komedię. Niestety, reżyser przedstawienia Adam Orzechowski chyba zapomniał, że Gogol jest znakomitym dramaturgiem, nie uwierzył też w talent swoich aktorów. Oglądając spektakl, wzdychałam, jakże wspaniałe kreacje mogliby stworzyć: Krzysztof Gordon, Florian Staniewski, Jerzy Gorzko i inni. Mogliby, gdyby dostali taką szansę.
Starsi widzowie pamiętają, jak w Gogolowskich bohaterów wcielali się Kazimierz Brusikiewicz, Wojciech Pokora, Zbigniew Zamachowski, Jan Kobuszewski. Jak kapitalnymi swatkami były Irena Kwiatkowska czy Anna Seniuk. Ile jest w "Ożenku" okazji do aktorskich popisów, z jakim talentem nakreślił Gogol postaci. Specyficznym rysem tej zadziwiającej komedii jest głębokie nasycenie liryzmem, który ostrej satyrze nadaje ton ciepłej intymności. Sprawia, że bohaterowie śmieszą, ale też budzą sympatię.
Tymczasem gdański "Ożenek" jest inny. Bardziej współczesny. Pełen jaskrawych kolorów, muzyki, tańca, podszyty erotyką. Niestety, bohaterowie zostali ledwo naszkicowani, toteż aktorzy nie mogli stworzyć pełnokrwistych postaci.
Co pewien czas agresywna muzyka Tomasza Krezymona zagłuszała tekst, a tańce odwracały uwagę od tego, co mówili bohaterowie.
Joanna Bogacka została źle obsadzona w roli Agafii. Broni się Wanda Neumann - jako swatka, i Krystyna Łubieńska, choć nie są to kreacje. Nie są, bo nie mogą. Ciekawe co by było, gdyby Bogacka zagrała swatkę, a Wanda Neumann Agafię? Ale co tu dużo mówić! To nie jest "Ożenek" moich marzeń. Permanentny fałsz nie jest bowiem środkiem artystycznego wyrazu.
Po premierze aktorzy teatru Wybrzeże zostali uhonorowani nagrodami ministra kultury i marszałka województwa pomorskiego. Marszałek Jan Kozłowski i szef Departamentu Kultury Władysław Zawistowski wręczyli nagrody: Krystynie Łubieńskiej, Stanisławowi Michalskiemu, Florianowi Staniewskiemu (40 lat na scenie), Joannie Bogackiej (40 lat na scenie), Marii Mielnikow-Krawczyk (30 lat na scenie), Mirosławowi Krawczykowi (30 lat na scenie), Jerzemu Gorzce (30 lat na scenie), Zbigniewowi Olszewskiemu (35 lat na scenie), Wandzie Neumann (40 lat na scenie) i Krzysztofowi Gordonowi (40 lat na scenie).
Ponadto Zbigniew Olszewski otrzymał brązowy Medal Gloria Artis, a Wanda Neumann i Krzysztof Gordon srebrny Medal Gloria Artis. Jubilatom gratulujemy, pamiętając, ile wspaniałych, niezapomnianych kreacji stworzyli na gdańskiej scenie. Toteż publiczność długo i żarliwie oklaskiwała swoich wiecznie młodych i pięknych ulubieńców. I zapewne będzie chodzić na "Ożenek" właśnie dla nich, a może po to aby zobaczyć Stanisława Michalskiego w kanarkowej marynarce z kucykiem, a może po to żeby zobaczyć, jak Jerzy Gorzko zeszczuplał...
Co wieczór przed teatrem od godziny 21 można szybko wejść w... związek małżeński. Chętnych nie brakuje. Ślubu udzielają na przemian Biały Miś lub Elvis. Tak trójmiejscy plastycy, Robert Rumas i Piotr Wyrzykowski, realizują specjalnie dla tegorocznej edycji Wybrzeża Sztuki, przewrotny projekt "Świątynia miłości".