Premiera w parku

"Letnie Tuwimki" - reżyseria zespołowa - Teatr Lalki i Aktora "Pinokio" w Łodzi

W sobotę, między kolejnymi ulewami, Teatrowi Pinokio udało się wystąpić z plenerową premierą. W alejce Parku Staromiejskiego, z czterema rowerami oraz czterema zastawkami z drzwi do trzaskania i szuflad z rekwizytami, czwórka młodych, spontanicznych aktorów przedstawiła "Letnie Tuwimki".

Zebrała się spora grupa dużych i małych, z przyjemnością słuchających wierszyków o tym, że „spadł kiedyś w lipcu śnieżek niebieski” i o Dyziu, który leżał na łące. Prawdziwy dramat rozegrał się podczas przygód pana Maluśkiewicza, a Zosia Samosia okazała się kukiełką. O tym, że „był sobie słoń, wielki jak słoń” dzieci mówiły razem z aktorami, zaś z opowieści o tym, że „miała babcia kurkę” zrobiła się emocjonująca czarna bajka...

Żaneta Małkowska, Ewa Wróblewska, Łukasz Bzura i Piotr Szejn popisali się aktorską swadą i dużą zręcznością. Interpretacja tekstów z pomysłem i fantazją (reżyseria zbiorowa, acz pod opieką Konrada Dworakowskiego, nowego szefa „Pinokia”) zasługuje na brawa.
Może tylko było o parę gestów za dużo. Scenka z dłubaniem w nosie zakończyła się dość obrzydliwie. A burleskowy finał – czyli wciskanie aktorom w twarz ciasta z górą bitej śmietany – kiepsko pasował do całości. Niemniej Tuwim, podawany przez sympatycznych aktorów, nawet w śmietanie, nie stracił uroku.

Renata Sas
Express Ilustrowany
14 lipca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia